LOGIN: HASLO:








Stanisław Górski - produkty i usługi dla branży gołębiarskiej


Komentarze
Komentarze do artykuu (30)

................................................................................................................................


Data: 2007-01-26
Autor: hodowca

''Czy wiesz,, że młode które można jeszcze na 6 lub 7 dzień zaobrączkować nie nadają się wogole do hodowli- należy je usunąć z hodowli.'' - BZDURA tyle lat lęcą z bardzo dobrymi wynikami na sklae światową !!!!!! Gołebie które obrączkuje sie w 7 dniu życia są absolutnie normalne i zdolne do lotu , życia i hodowli !!!!!!!!


Data: 2005-01-20
Autor: as (xxx)

Trzeba było to skserowć Byłoby taniej.Chociż myśę,ze pan a Lubicz to jedna osoba!!!

Data: 2003-09-03
Autor: Stanik (Mazury)

Jestem hodowcą od dziciństwa i już mineło prawie 53 lata chowu,gołębi pocztowych. To co przeczytałem w broszurce Zielnik hodowcy i tak dokładnie podane receptury zastosowania ziół w hodowli gołębi ,zrobienia samemu różnych herbat ,soków polepszających formę gołębi i zdrowie - niedoczytałem w żadnej dotychczas dostępnej literaturze polskiej, piszącej dla nas hodowców.W tym roku zastosowałem tylko połowę tego co pan Christoph proponuje w swojej broszurce i muszę stwierdzić ,że nie musiałem ani razu stosować prochów przeciw trichomonadozie i kocydziozie podczas lotów.Gołębie naprawdę błyszczały zdrowień iformą ,nie to co inne lata.A ten olej anyżowy to już jest rewelacja.Moi drodzy tanio można również dojść do sukcesu,tylko trzeba wiedzieć jak .Pana Zygmunta skręca zadrość ,albo niechęć ,aby inni nie wiedzieli czasem więcej , więc pluje w stronę wiedzy sprawdzonej przez wiele pokoleń hodowców.
Panie Zygmuncie ta broszurka kosztuje tylko 23 zł i właśnie tą zakupiło conajmniej 17 hodowców z naszej grupy lotowej.Nie wszyscy myślą takimi kategoriami jak pan panie Zygmuncie.


Data: 2003-05-12
Autor: Patryk_Ciechanow a dokl Plonsk (DJ_Patryk18@wp.pl)

ja wam Powiem zagranica jest Super lek na rozne Grzyby niedlugo bedzie w Polsce jego nazwa TO <oczyszcza on jelita z Pasprzytow a najlepszym lekarstwem na Robaki jest Ivomekkk na odrobaczenie Lew2amizol jest za slaby pozdrawiam

Data: 2003-03-24
Autor: Zygmunt

Panie Lubich!
Polemika z pańskie strony i korespondencja na temat ZIELNIKA HODOWCY jest ośmieszająca. Dla jakiego czytelnika Pan tę broszurę pisze i wydaje, dla siebie czy dla hodowców szczególnie tych młodych i początkujących, jeśli chcesz się dowiedzieć to płać. ??? Dlaczego, nie należy tym ostatnim zdradzać tajemnicy hodowlanej ? Zapewnie wychodzimy z założenia,że hodowla gołębi jest mafijną działalnością, tajemnice należy zachować dla siebie i nie przekazywać ją potomnym. Ten bałagan pisarski jest spowodowany przez Pana, należałoby pisać dokładnie w ten sposób jak tu ktoś określił w e-mail przed gramami ziół każdorazowo należałoby uwzględniać "przyimek PO" i sprawa się by zamknęła.

Data: 2003-03-22
Autor: Marcin

Przepraszam panie Lubich,żeczywiście na stronie nr.12 pana broszurki w przepisie,,Herbatka przeciw robaczycy jelit,, stoi wyraźnie kłącze tataraku, a nie korzeń tataraku.Widać i mnie się pokiciało jak Zygmuntowi poniżej.Panie Lubich pana pisanie i pańskie broszurki wprowadzają wiele zamieszania
wśród wielu młodych hodowców,dlatego pisz pan dla swoich ,a od nas niech się pan poprostu odwali.
Tak będzie najlepiej - chyba pan to zrozumiał.......

Data: 2003-03-21
Autor: Marcin

Panie Lubich - czytaj Pan też wyraźnie i dokładnie - bo Panu też sie już coś "kićka" w głowie!!!!!!!!

Pozdrawiam!!!!!!!


Data: 2003-03-16
Autor: dartanian waleczny (christoph.)

Panie Zygmuncie sprawdziłem na liście wysyłkowej nie wysyłałem Zygmuntowi Zielnika HodowcyWidać wyraźnie,że ta broszurka jest atakowana jak żadna inna,bo jest rzeczywiście solą w oku wielu zainteresowanych ludzi hodowlą gołębi pocztowych, którzy uważają ,że pewnych tajemnic nie należy zdrdzać dla początkujących.
Wracając do tematu w mojej broszurce nie podałem korzeń tataraku tylko kłącze , a to jest już ogromna różnica.
Podana ilość kłącza tataraku w mojej recepcie wogóle nie jest szkodliwa podobne ilości podaje się dzieciom,więc napewno nie zaszkodzi gołębiom.Ale jak ktoś myli korzeń z kłączem to można straszyć ludzi ,aby przypadkiem nie kupowali tej broszurki.Jednak ogrom sprzedaży tej broszurki świadczy oczymś przeciwnym - mądry hodowca sam ocenia co dobre co złe i zastosuje według własnego uznania.
Panie Zygmuncie nie mogę sobie przypomnieć na jakiej stronie użyłem korzenia żywokostu w jakiejś recepcie.
Natomiast korzeń żeń-szenia jest super sprawą w podawaniu gołębiom ,bo wyraźnie zwiększa wydajność organizmu podczas lotu.Oczywiście gdy przedawkujemy może dojść do biegunki ,ale gołąb będzie już w domu z super wynikiem.
Korzeń żywokostu o którym pan pisze ,żeczywiście może wywołać raka wątroby lub ją uszkodzić ,ale znowu przy ogromnym przedawkowaniu.
Korzeń żywokostu ma zastosdowanie na wrzody naskórne,ubytki skórne,ale w formie maści.Panie Zygmuncie coś się panu wyraźnie pokiciało.
Ja pana rozumię ,że pana krew zalewa,ale dajmy innym hodowcom również wyraźnie polepszyć lotowanie.

Data: 2003-03-11
Autor: Zygmunt

Panie Krzysztofie!
W podanym przepisie na sporządzenie herbaty przeciw robaczycy podanym w ZIELNIKU HODOWCY stosuje Pan korzeń tataraku, który ma szkodliwy wpływ na wątrobę a my hodowcy mamy przecież osłaniać wątrobę gołębia. Podobnie jest z korzeniem żywokostu. W Polsce wycofuje się stopniowo ich stosowanie również w stosunku do człowieka, powodują pobudzanie komórek rakowych.
Wreszcie popularny korzeń żeń-szenia ,może powodować biegunki i rozdrażnienie organizmu gołębia.
Hodowca z Torunia



Data: 2003-03-10
Autor: Adam (adamolsz@go2.pl)

Panie Krzysztofie chciałbym zamknąć temat broszury ZIELNIK HODOWCY.
Podsumując wszystkie komentarze Pana i wielu hodowców, należy stwierdzić:
1. Wydając broszurkę w „świat” Sz.Pan po przepisaniu materiałów, nie dokonał korekty pisowni i tu leży błąd do wyeliminowania w przyszłości,
2. Stwierdzone nieścisłości w podaniu ilości gram czy w przeliczeniu na duże czy małe łyżki spowodowały u wielu hodowców mentlik w głowach i stąd ten „larum”.

A zatem,należało przy KAŻDYM składzie herbat przed podaniem ilości gram użyć przyimka „PO” i dla każdego czytelnika byłoby to zrozumiałe a komentarze w tym przedmiocie byłyby wówczas zbyteczne.

Pana publikacja zmusiła mnie do pisania podobnej. Zbieram materiały
Hodowca z Torunia


Data: 2003-03-10
Autor: dartanian waleczny. (christoph.)

Z komentarzy poniżej wyraźnie widać u wielu hodowców brak wiedzy w zastosowaniu ziół jakim jest herbatka ziołowa.
Jeżeli na przykład zabraknie lub nie ma w sprzedaży u zielarza jakiegokolwiek zioła, to już nie można przygotować herbaty - no chyba wszyscy się zgodzą ,że to śmieszne,a dodatkowo, ktoś czepia się detali matematycznych przy stosowaniu herbat.
Jeżeli podaję zmieszać 50g ziela ptasznika i ziela rzepiku to rozumię oba po 50g.Jeżeli dalej podaję 25 g ziela krwawnika,ziela drapacza lekarskiego,ziela pięciornika gąsiego,kwiatków rumianku i liści orzecha włoskiego tzn. wymieniając na końcu i liści że chodzi o 25 g z każdego ziela.
Na stronie 4 podaję przepis na herbatkę poprawiającą odporność u gołębi wymieniłem każde ziele w gramach dając przykład jak należy rozumować dalsze recepty.Nikt nie popełni błędu gdy przygotuje herbatkę rozumując jak pan Adam jedynie herbatka będzie słabsza i na początku może dobrze ,bo gołębie łatwiej się do niej przyzwyczają.Kto powiedział że musi być 100g ziół w herbacie tego jeszcze nie słyszałem.Ktoś chce mi wmówić coś co nie ma sensu w przygotowywaniu herbat.Wielu i tak będzie miało kłopoty wszystkie zioła kupić ,ale jak jakiegoś zioła zabraknie w zestawie to nie znaczy ,że nie można podać herbaty bez tego zioła.Jeżeli ktoś ma kłopoty to pyta w sklepie zielarskim jak to przygotować lub poprostu ,pyta na moim e-mailu, jak czyni wielu hodowców pytając o wiele spraw związanych z hodowlą.
Jeżeli zdjęcia są nieczytelne bo są w kolorze czarno białym to obok nazwy polskiej zioła umieściłem nazwę łacićską i w internecie znajdzie każdy kolorowe zdjęcie.Jednak nie zdjęcie jest ważne, tylko jakie zioła użyć w leczeniu gołębi pocztowych.W starych książkach zielarskich nie ma wogóle zdjęć tylko rysunki danego ziela i też w kolorze czarno-białym.Widać ,że pewną grupę ludzi moja broszurka wyprowadziła wyraźnie z równowagi,ale dlaczego - zostawiam tematem otwartym.Jeszcze raz mówię nikogo nie zmuszam do kupna moich broszur ,każdy sam musi wiedzieć co chce wiedzieć na dany temat.Wielu hodowcom wystarczają moje artykuły w internecie, aby inaczej spojrzeć na problem hodowla gołębi pocztowych i szukają dodatkowych wiadomości w innych źródłach nie koniecznie kupując moje broszurki.
Pan Adam pisze że musiał zapłacić 40 zł to się zgadza .Ale ani słowa nie napisał ,że został przeproszony ,mało tego dostał w zamian dodatkowo inną broszurkę nie płacąc za przesyłkę i wyszedł na plus conajmniej w końcu na 5,50 zł na plus.Panie Adamie jak się pisze A to należy napisać i B.
Gdy dziennie wysyła się broszurki do 50 hodowców to o pomyłkę nie trudno jednak ,kto pomyłek wogole nie popełnia Panie Adamie .

Data: 2003-02-25
Autor: Adam (adamols@go2.pl)


Witam Panie Krzysztofie!
W otrzymanej w dniu 21 lutego 2003 r. broszurze pt. ZIELNIK HODOWCY dostrzegłem nieścisłości w podanych przez Pana składach ziół w mieszankach herbat . Poza receptą nr 5 „Herbata energetyczna, krótko przed lotem” podanej na str. 16 skład ziół w sumie równa się wartości 100 gram lub 100%, a pozostałe wymienione poniżej są arytmetyczne błędne.
W związku z tym, proszę o odwrotne podanie dokładnego składu ziół dla następujących mieszanek:
1) Herbatka zwiększająca odporność,
2) Zioła poprawiające potencję naszym lotnikom,
3) Herbatka czyszcząco-odtruwająca nerki i wątrobę,
4) Zioła przeciw biegunce,
5) Herbatka poprawiająca trawienie i pracę wątroby,
6) Herbatka przeciw robaczycy jelit,

Hodowca gołębi rasowych z Torunia



Data: 2003-02-24
Autor: kar084

Szanowny Panie Lubich.
chcę napisać kilka słów odnośnie Pańskiej odpowiedzi na komentarz.Zgodzić mogę się tylko z jednym, nikt nikogo nie zmusza do kupowania Pańskich broszur.Ma Pan prawo je rozpowszechniać jeżeli są nabywcy to plus dla pana.
Ale myślę że liczba chętnych będzie się zmniejszać , dlatego że o klienta trzeba dbać , w każdej branży.A Pańskie obrażliwe słowa odnośnie niedowidzenia kienta są bardzo niestosowne ( bardzo delikatnie mówiąc )
Ciekawe co by Pan zrobił ,słysząc pod swoim adresem takie słowa , zgłaszając reklamację.Sam zamówiłem u P. kilka broszurek , nie mam pretensji o ceny , bo wcześniej wiedziałem ile będą kosztować , ale jeżeli chodzi o jakość to tak. Są nieczytelne, mówię o zdjęciach i obrazkach w tych broszurach. Uważam że jeżeli p. umieszcza jakieś zdjęcia i obrazki w broszurach to bezwzględnie powinny być czytelne, w przciwnym razie lepiej żeby ich tam wogóle nie było.
Takie jest moje zdanie.
pozdrawiam

Data: 2003-02-24
Autor: Marcin

Witam, mogę opisać swój przypadek z Panem Lubichem!
Zamówiłem również "broszurę" "Zielnik hodowcy", otrzymałem również xero czarno białe (przedstawia się identycznie jak zostało opisane przez Pana Adama), cena również miała być taka sama 23zł + 8zł - ale jak się okazało pobranie na kopercie wynosiło 40 zł – rozczarowany już przed otwarciem koperty zapłaciłem całą kwotę, żeby ponownie rozczarować się przy otwarciu koperty, również na pierwszy rzut oka zniechęciła mnie strasznie estetyka „broszury”, proporcje, opisy ... – nie będę jej już po raz wtóry opisywał, bo dokładnie została opisana przez P. Adama – moja w każdym razie wygląda tak samo! Jak P. Adam nadmienił w tej cenie można kupić literaturę fachową – i jest ona znaczniej estetycznie wykonana; ja po zapłaceniu 40 zł za „moją broszurkę” od razu odwołałem się na email do P. Lubicha, i on poinformował mnie że „mógł mnie oszukać listonosz” – co mi się od razu wydawało śmieszne – bo znam tę osobę doskonale, ale po dalszych wnikliwościach okazało się iż zaszła pomyłka, i że zamiast ceny 31 zł ktoś „nieumyślnie” wpisał sobie cenę 40 zł; po moich kilkakrotnych apelacjach P. Lubich przeprosił w emailu – i zaoferował zwrot 10 zł lub inna broszurkę w tej cenie – i on oferował koszty pokrycia przesyłki – więc myślę sobie, jak już i tak zapłaciłem to obejrzę drugą broszurkę – może przy tej pierwszej xero nawaliło – ale cóż się okazało – druga przysłana broszurka ma jeszcze gorszą jakość i estetykę (jest to broszura „Metoda gniazdowa”) – i tak w cenie 40 zł mam dwie broszury – hi hi – „interes jak się patrzy!!”, ale jak to mówią „...człowiek uczy się na błędach” – tylko te błędy bardzo często kosztują!!!!!
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa, czy gdybym się nie upomniał o „moje złotówki”, Pan Lubich byłby na tyle gorliwy i odesłałby mi to co przecież było niesłusznie zapłacone? ... no ale wolałem nie ryzykować!
Osobiście nie podoba mi się podejście P. Lubicha do ludzi, którzy wyrażają tu swoje opinie na temat „jego i jego broszur”, on się żywnie nabija z osób które u niego zamawiają, sam mówi że korzysta na tym – na krytyce, którą mu tu ludzie piszą, ośmiesza wiedzę i próbuje przekazać „swoją” – ale za pieniążki! No ale cóż, każdy może robić co chce i jemu także wolno, a „my naiwni często potrafimy się na jego sztuczki nabrać”!!!!!! Kupujecie „wiedze P. Lubicha”??? – ja już tego na pewno nie zrobię! Poszukajcie informacji w necie o ziołach, które on przedstawia i innych - internet to znaczenie bogatsze źródło informacji niż „xerokopiarki P. Lubicha i jego pośrednicy którzy robią wysyłkę”!
Pozdrawiam – czekam na opinie innych hodowców – i oczywiście samego „Szanownego P. Lubicha” – „który na pewno uszczypliwie się odgryzie”!!!!!!!! Do zobaczenia na chat roomie!



Data: 2003-02-24
Autor: Adam z Torunia (adamolsz@go2.pl)

Szanowny Panie Christoph Lubuch (Dartadian Waleczny)
Na samym wstępie chciałbym przeprosić Pana zbyt ogólną i nie dogłębną ocenę broszury ZIELNIK HODOWCY. Mimo wszystko przedstawione w nim porady są bardzo cenne i fachowe lecz nieprecyzyjne a cena tej broszury (23,00 zł + 8.00 zł porto) i 17 kartek z kserowanych czarno- białych z czym nie mogę się pogodzić jest zbyt wygórowana. Za tę kwotę można nabyć z dziedziny hodowli gołębi książki -nie broszury - o to po 200 stron i więcej każda w oprawie sztywnej i kolorowej szacie graficznej . Pisząc tę broszurę nie korzystał Pan z porad specjalistów z poligrafii. Jeśli ta broszura miała być udostępniana i sprzedawana zainteresowanym, to należało po jej napisaniu poprosić o korektę i pomoc osoby znającej się na tym. A w ogóle się, jeśli się Pan podjął napisania (za to należą się słowa uznania i podziękowania - nie należy się obrażać na krytykę) i wydania takiej broszury, to należałoby kilkakrotnie ją przeczytać, sprawdzić dane i następnie przekazać ją do przepisania fachowo doświadczonej osobie. Dla przykładu:
Poszczególne rozdziały są nie oddzielone od pozostałych . Strony zaś są mało przejrzyste, brak odstępów między wierszami. Przepisy herbat są w tłoczone w opisy ziół i dla czytelnika są mało czytelne.
Kierowanie mnie do okulisty sugerowane przez Pana jest w tym przypadku zbyteczne i niestosowne. Nie jestem głupi, żeby zrozumieć Pana artykuły i broszury.

Wiele producentów krajowych i zagranicznych na opakowaniach i załączonych ulotkach dla. dla herbaty podaje dokładne ilości ziół w 100 gramach lub procentowy ich udział.
A Pan podaje w/w broszurze taką informację:
„Zmieszać 50 gram tasznika, ziela rzepiku oraz 25 gram ziela krwawnika, ziela drapacza lekarskiego, ziela pięciornika gąsiego, kwiatków rumianku i liści orzecha włoskiego” Czytelnik tym przypadku jest zdezorientowany, nie wie jak ma to odczytywać czy w tych 50 gramach ma być zmieszany tasznik i ziele rzepiku, jeśli tak to w jakiej ilości ????
Podobnie czy w 25 gramach mieszczą się ziele krwawnika, ziela drapacza lekarskiego, ziela pięciornika gąsiego, kwiatków rumianku i liści orzecha włoskiego???

W tym miejscu zapomniał Pan o podstawowych arytmetycznych zasadach , SKŁAD MIESZANKI ZIÓŁ NIE RÓWNA SIĘ WARTOŚCI 100 gram ,czy 100%.

I dlatego NIEZBĘDNA JEST KOREKTA i przesłanie NIEZWŁOCZNIE tym wszystkim hodowcom ,którzy nabyli od Pana za opłatą siedemnastokartkową broszurę „Zielnik Hodowcy” dokładnego składu mieszanek.


Data: 2003-02-23
Autor: hodowca 53 lata. (brak)

Panie Krzysztofie w czwartek otrzymałem od Pana paczkę lotową z preparatami braci Pajk i paczkę rozpłodową z kliniki .Paczki zostały dostarczone o godzinie 18°° 20 min do domu tak jak pan gwarantował.Preparaty były zabezpieczone kuleczkami scyropianowymi i cała paczka doszła nie uszkodzona.Panie Krzysztofie na zebraniu mojej sekcji tylko jeden temat pana broszurki i artykuły w internecie.Kolega ,który ma komputer rozdał hodowcom wydruki pańskich artykułów z internetu -chyby nie ma pan jemu tego zazłe.Została zrobiona lista zbiorawa zamawiająca pańskie broszurki.Panie Krzysztofie dalej tak trzymać i nie zwracać uwagi na idiotyczne komentarze ludzi ,którzy mieszkają w chacie za wsią.
E -maila nie podałem,żeby złośliwcom nie dać okazji przysłania mi wirusa.

Data: 2003-02-23
Autor: dartanian waleczny (christoph)

Panie Adamie Mercel każde kłamstwo ma krótkie nogi to chyba pan już słyszał.
Każdy kto czyta moje artykuły lub komentarze już zauważył ,że podaje dokładne proporcje jak stosować i ile czego wchodzi w skład danej receptury.Mnie się wydaje panie Adamie,że pana krew zalewa bo ludzie sami mogą sobie teraz przygotowywać zioła przeciw trichomonadozie, kokcydziozie albo czyścić górne drogi oddechowe gołębiom lub szybko regenerować organizm po locie nie kupując u pana lub nie kupując w pana gabinecie drogich lekarstw.Panie Adamie na tym polega konkurencja na świecie.Ja nikogo nie zmuszam do kupna moich broszur,bo i tak mam co tydzień wiele pracy z wysyłką .
Dziękuję za słowa krytyki,które napędzają mi koniukturę sprzedaży- jeszcze raz dziękuję.Jeżeli moje broszurki są nieczytelne to należy Panie Adamie niezwłocznie odwiedzić okulisty i dać mu zarobić na badaniu pańskich oczu.Wszystkich odsyłam do mojego artykułu Suchy Katar - w komentarzach z dnia 30 .1. 2003 podałem recetę przeciw Trichomonadozie, niech każdy sam oceni czy jest mało przejrzysta.Ja wiem ,że moje ostatnie artykuły doprowadziły wielu hodowcom do wysokiego ciśnienia tęrniczego i grozi im to zawałem.Starają się wszytko storpedować co ja piszę,bo zaczołem pisać na temat tabu.Ostatni mój artykuł nie ukazał się wogóle na stronie www.Piszę tam o turbo doładowaniu energią każdego lotnika przed lotem nie ukazało się wiele ciekawych kolorowych zdjęć itp.
Grupie hodowców Vampek ,którzy chcieli kupić kortizon u mnie już odpowiedzałem,ale to są ci sami co piszą tam poniżej idjotyzmy o kortizonie.
Kortizon był dobry przed 15 laty i był stosowany nielegalnie,dzisiaj stosuje się coś innego patrz w komentarzach gdzie odpowiedzaiłem Sikorskiemu ale z Ameryki.Bo ten krajowy Sikorski jest 10 lat za Frankiem ,a Franek jest 10 lat za murzynami.
Ponieważ zajdą poważne zmiany w serwrze www.Dobrylot i dotychczsowy właściciel przerwał umieszczanie moich artykułów na swojej stronie ,odsyłam wszystkich hodowców chcących wiedzieć więcej na temat hodowli gołębi pocztowych do moich broszur, których naprawdę interesuje ich ten temat.Jedno jest pwene ,że głupi nigdy nie zrozumie mądrego artykułu.

Data: 2003-02-20
Autor: Adam (adamols@go2.pl)

Skorzystałem z oferty Pana Lubicha i zamówiłem za zaliczeniem pocztowym broszurę ZIELNIK HODOWCY (c.j.23,00 zł + 8,00 zł porto).Po rozpakowaniu przesyłki okazało się, że to nie broszura, lecz 17 kartek A-4 jednostronnych powielonych na kserze, spiętych 3-ma zszywkami, czarnobiałych o nie najlepszej czytelności i jakości.Podawane w niej składniki zół do sporządzania herbat, w większości bez dokładnych proporcji. Zatem przestrzegam wszystkich hodowców przed zakupem tej świetnej "broszury".

Data: 2003-02-20
Autor: Patrick Sikorski (DJ_Patryk18@wp.pl)

Panowie tam Urwal mi sie Moj artykol ale to z winy Komputera wiec chodzi mi o to ze podajac Enrb Baitrol wyjdzie nam ze podawalismy cortizon wiec tak jest


Data: 2003-02-20
Autor: Patryk Sikorski Polska (DJ_Patryk18@wp.pl)

dzone badania wyjdzie ze <>To jest udowowdnine Naukowo a co do Koryzonu To Jest stosowany do oczu sa amscie tzn Poprostu Kortyzon mam tez za zadanie chronic oczy Golebia to one sa narazone na wiatry i wsztrsko jak leca w Powietrzu i to one sa zmaczone najbardziej Po Miesniach dlatego golaba zawsze idzie spac po Powroie i MRoy oczka,Jelei hodowcy nie beda dbac o czystosc w Golebniku I czytac niektorych wskakzowek NP Pana LuBiCza to zostana w TYle tak samo jest ze sportowcami i Kulturystami ciagle noe trnningi srodki odrzywki Swiat idzie z osepem tak jak POlska czolowka Sportu Golebierskiego POwodzenia Koledzy
a Panu panie Lubicz zycze Jescze lepszych Artykulow:)))))
Powodzenie@@@@@@@@Patryk teraz jestem w Polsce <

Data: 2003-02-19
Autor: stas

tak popieram "gość tej strony" to Lubich, jego styl jest aż za nadto widoczny, czy nie widzicie tego.

Data: 2003-02-18
Autor: znany (xyz)

Gość tej strony , to nie kto inny jak Dartanian Waleczny vel pan Lubich- czy nie widzicie ze robi was w bambuko. Podpisuje się tez młody hodowca, początkujący hodowca. Robi sobie tanią reklamę. A tłumaczenie o wciskaniu ciemnoty to nic innego jak próba wyjścia z twarzą z popełnionej gafy ( czytaj: zamaskowania swojeje niewiedzy na temat hodowli).

Data: 2003-02-17
Autor: Mirek

Szanowny "gościu tej strony".
Zapewnia Cię że jestem bardzo daleki od górowania nad kimkolwiek, nie czuję się zbyt mocny w żadnym stadzie a wiadomości zawarte na tej stronie interesują mnie niezmiernie.
Nie wiem skąd wziąłeś informację że należę do oddziału 07, ale żeczywiście jest to prawda, i wcale się tego nie wypieram. Do Związku należę od bardzo niedawna, doświadczenie w kwestii lotowania mam bardzo skromne więc staram się bazować na doświadczeniu innych. Jeśli więc chodzi o szkolenie to chętnie wziąłbym w takim udział w harakterze ucznia - a na pewno nie wykładowcy.
Zgadzam się że każdy powinien mieć swoje zdanie, ja nie twierdzę że moje jest jedyne i prawdziwe, ale swoje zdanie należałoby poprzeć jakimiś argumentami aby przekonać do niego innych. Natomiast Pan krzysztof, którego uważałem za jakiś autorytet w tej kwestii, zamiast uzasadnić jakoś swoje słowa pisze że w swych artykułach testuje ile może JESZCZE ciemnoty wcisnąć tym co nie wiedzą (zastanawiam się ile ciemnoty już mi wcisnął).
Nie chciałem nikogo urazić, poprostu jeżeli czegoś nie rozumiem to pytam. Przykro mi że moje pytania tak bardzo drażnią zarówno Ciebie jak i walecznego dartaniana, ja naprawdę nie miałem złych intencji.
Pozdrawiam Mirek 07.

Data: 2003-02-15
Autor: Gość tej strony

Panie Mirku !!!
Ta strona jest po to aby nauczać własnie czegoś. To co tu jest powiedziane napewno ma wiele wad i zalet. Każdy ma swoje zdanie i niektóre wiadomości może wykorzystać na swój spsób. Nikt nikogo nie zmusza na siłę. Widzę, że wogóle wiadomościami tymi Pan nie jest zainteresowany i uważa się za mocnego, gurującego nad ciemnotą i niedorozwiniętymi hodowcami. Obawiam się jednak pańskiej mocnej pozycji w stadzie, a jeżeli jest to prawdą, to proponuję Panu swoje wiadomości w ramach szkolenia przekazać hodowcom ze sojego oddz. 07. Jak wiem, to od dłuższego czasu nie możecie wyjść z dołka. Może pańskie przekazane wiadomości polepszą podaną sytuację.

Data: 2003-02-13
Autor: Mirek

Panie Krzysztofie.
Myślałem że pisze Pan swoje artykuły na tej stronie po to aby nauczyć czegoś "tych co nic nie wiedzą", bądź też aby zareklamować swoje broszurki (w czym też nie widzę nic złego).
Jednak okazuje się że robi Pan to w niezbyt dla mnie jasnym celu: wykonuje Pan jakieś testy! Czyżby pisał Pan pracę doktorską pt.: "Ile ciemnoty zdołają wchłonąć niedorozwinięci hodowcy z Polski?".
Czy w swoich broszurkach też prowadzi Pan podobne badania?

Data: 2003-02-13
Autor: dartanian waleczny (christoph.)

Ja poprostu testuję ile mogę jeszcze ciemnoty wcisnąć tym co nic nie wiedzą.Natomiast ci co coś wiedzą - wiedzą napewno oco chodzi w tych pytaniach.

Data: 2003-02-13
Autor: stas

. Lubich pisze sensacje by lepiej schodziły broszurki !!!!!!
Na pytania zadane w artykule mogę odpowiedzieć : w chorym gołębniku wszystkie choroby idą seryjnie. intensywne leczenie jest katastrofą. Jeżeli mamy suchy katar w gołębniku to czego oczekiwać od młodych. Wszystkie renomowane firmy muszą zmienić skład mieszanek po zapoznaniu się z BADANIAMI P. Lubicha ha! ha!

Data: 2003-02-12
Autor: sbos (-)

Moje zdanie jest następujące: Pan Lubich gdzieś to podsłyszał u jakiegoś hodowcy niemieckiego i powtarza to bez zastanowienia. Co prawda u tego hodowcy to może i jest zgodne z prawdą ale to jest uwarunkowane jeszcze od wielu czynników takich jak :szczep gołębi a co za tym idzie ich wielkość, i inne uwarunkowania środowiskowe. Druga sprawa to , że jeden młódek w gnieździe w początkowej fazie rozwoju szybciej się rozwija niż dwa młódki z jednego gniazda.
Tak ,że proszę wpierw się zastanowić zanim się napisze jakąś bzdurę.


Data: 2003-02-12
Autor: darek

w zupełnosci się zgadzam z panem Mirkiem umnie jest podobna sytuacia.

Data: 2003-02-12
Autor: Mirek

Mam dwa pytania związane z tym artykułem.
Po pierwsze: dlaczego nasiona strączkowe są szkodliwe podczas lęgów? - przecież znajdują się one we wszystkich gotowych mieszankach (z wyjątkiem dietetycznej i zimowej) dostępnych na naszym rynku.
Po drugie: ja zawsze obrączkuje swoje młode kiedy mają sześć dni. Czy to znaczy że żaden z moich młodych nie nadaje się wogule do hodowli?
Jak więc wytłumaczyć fakt że później potrafią zdobywać konkursy, a nawet zdobywają nagrody na wystawach okręgowych?
Czyżby niemieckie gołębie miały większe nogi? Czy może jest to spowodowane tym że ja swoich młudków nie faszeruję żadnymi "sterydami"?
Chętnie poznałbym zdanie kolegów na ten temat.






REJESTRACJA




| Zasady współpracy | Reklama | Regulamin | Kontakt |

Wszelkie prawa dotyczące kopiowania i rozprowadzania materiałów zawartych w serwisie DOBRYLOT.pl bez zgody właściciela ZABRONIONE
COPYRIGHT 2004-2012 © DobryLot.pl
Projekt i wykonanie: www.4PROJEKT.pl