LOGIN: HASLO:








Stanisław Górski - produkty i usługi dla branży gołębiarskiej


Autor Tresc postu     SORTUJ: Malejco ↓ - Rosnco ↑
Danielito
IP:83.1.81.74

2012-04-02 21:51:45
koledzy to o tym myslicie
Koledzy chciałem opisać pewną sytuację , która dla mnie jest szczytem bezczelności i chamstwa prezesa Oddziału Namysłów Okręg Opole. Odział Namysłów do 2011 r był wielkim oddziałem liczącym około 240 członków i obejmującym swoim zasięgiem około 40 km kwadratowych. Oddział posiadał trzy kabiny transportowe. Wszystkie te kabiny były zakupione za wieloletnie składki wszystkich członków oddziału, przy znacznym wkładzie finansowym jednego z członków. Na każdym locie były problemy z zakosztowaniem gołębi, kabiny były wiecznie przepełnione i brakowało miejsca dla gołębi. Wielokrotnie były zwracane uwagi prezesowi oddziału o takiej sytuacji ale odbijało się to echem. Z uwagi na to w 2011r w Oddziele Namysłów dwie sekcje, które były na początkowym kilometrażu postanowiły podzielić oddział na dwa tj: Namysłów 1 i Namysłów 2 i nadal lotować razem na lotach gołębi starych , natomiast loty młodych osobno. Prezes Oddziału zabronił kategorycznie takiego podziału i powiedział, że Prezes Okręgu nie dopuszcza do takiej sytuacji.(było to oczywiście kłamstwo ponieważ prezes okręgu zaprzeczył temu publicznie) Poza tym Prezes oddziału za punkt honoru miał zakupić samochód typu ciągnik siodłowy do transportu gołębi na loty i jeśli odeszła by część hodowców to byłby problem z uzyskaniem kredytu z okręgu. Z uwagi na fakt, że prezes Oddziału zabronił kategorycznie podziału , większość hodowców około 80 osób postanowiła odejść dobrowolnie z Namysłowa i założyć nowy oddział znajdujący się na granicy województw i przejść do okręgu Wrocław. I tak się tez stało. W styczniu 2012 roku 2 sekcje oraz kilka osób z pozostałych sekcji utworzyły nowy oddział i został zarejestrowany pod okręg Wrocław i w tym momencie zaczął się horror i kłody rzucane przez prezesa Oddziału Namysłów. Po pierwsze‌‌.Prezes wyzwał i publicznie oczernił wszystkie osoby, które odeszły i zapowiedział, że przez najbliższe 30 lat nie maja powrotu do Oddziału Namysłów. Po drugie ‌‌..nowo powstały oddział wyznaczył delegatów do rozmowy i pertraktacji w sprawie podziału majątku hodowców, gdyż dwie z trzech kabin i naczepa były majątkiem hodowców ‌zaznaczam hodowców , a nie majątkiem oddziału. W myśl prawa w takiej sytuacji należałoby podzielić kabiny przekazać przynajmniej jedna nowo powstałemu oddziałowi. W tym momencie prezes oddziału Namysłów zapowiedział, że nie odda nam nawet klatki. Ale tu się mylił ponieważ u siebie w sekcjach mieliśmy klatki z trzech kabin oraz naczepę do transportu i wcale nie musieliśmy się o nie prosić wystarczyło nie oddać ich i ani jeden z oddziałów nie mógłby korzystać z kabin transportowych. Wtedy to Prezes Oddziału Namysłów dał słowo ‌zaznaczam dał słowo‌ wydelegowanym do rozmów kolegom, że jeżeli oddamy klatki i rozliczymy się z zalegających pieniędzy to on absolutnie nie będzie nam stwarzał żadnych problemów‌‌ więc ,żeby nie szkodzić innym hodowcom oddaliśmy wszystkie klatki i rozliczyliśmy się z pieniędzy co do grosza. No i cóż i tu słowo pana prezesa obróciło się w "kupe‌.." powiedział ,że zniszczy nas i będziemy żałować ,że odeszliśmy z tego oddziału. O możliwościach prezesa przekonaliśmy się kilka lat temu jak to z Oddziału Namysłów buntując pozostałych członków wyrzucił z oddziału wielokrotnego mistrza Rudolfa Warzeche, gdyż nikt nie potrafił z nim wygrać i umiał on walczyć o swoje racje i racje gnębionych kolegów. Po tym pan Prezes oświadczył publicznie ,że jednego się pozbył i teraz czas na drugiego buntownika kolegę Warzechy , Marka R. Niestety kol. Marek sam odszedł do nowo powstałego oddziału. Ale wracając do tematu tak jak powiedziałem oddaliśmy wszystko i zbudowaliśmy nową kabinę transportową i zakupiono samochód do transportu ptaków. Sekcje nr 1,2 mieszczą się na terenie oddziału Karwiniec w woj. Dolnośląskim zgodnie z przepisami. Z uwagi na odległość 10 km dojazdu do sekcji niektórych hodowców aby zminimalizować koszty dojazdu chcieliśmy stworzyć punkty wkładań znajdują się na pograniczu woj. opolskiego i dolnośląskiego a wiec na terenie oddziału Namysłów. Chcieliśmy zorganizować 3 punkty wkładań na terenie byłych sekcji defakto które należały i nadal należą do nas , nawet zostały wybudowane za nasze pieniądze składkowe i własnymi siłami. Zadaliśmy pytanie panu prezesowi czy możemy wkładać ptaki na terenie byłego oddziału. Pan prezes kategorycznie zabronił twierdząc ,że jeżeli będziemy wkładać gołębie na terenie naszych sekcji ale znajdujących się na terenie byłego oddziału to on osobiście zrobi nam zdjęcia i napisze do Zarządu Głównego i zawieszą nam wyniki. Napisaliśmy więc pismo do Prezesa Okręgu Opole z zapytaniem o takowe zezwolenie. Prezes okręgu powiedział ,że on nie widzi przeszkód ale na to zgodę musi wyrazić prezes oddziału Namysłów. Ale odpowiedź pana Prezesa Namysłowa jest już znana‌‌‌‌‌‌‌‌‌..takie to jest słowo Pana Prezesa‌‌‌Panie Prezesie jak będzie czytał pan ten wpis to proszę się zastanowić czy zemsta jest ważniejsza od słowa honoru???????????????????????????????????????????? A do Was koledzy z forum mam pytanie co w takiej sytuacji zrobić aby można było wkładać legalnie ptaki ????????????może były już podobne sytuacje na terenie Polski ???????????pozdrawiam.kliknij link




[Powrt ARCHIWUM]


REJESTRACJA




| Zasady współpracy | Reklama | Regulamin | Kontakt |

Wszelkie prawa dotyczące kopiowania i rozprowadzania materiałów zawartych w serwisie DOBRYLOT.pl bez zgody właściciela ZABRONIONE
COPYRIGHT 2004-2012 © DobryLot.pl
Projekt i wykonanie: www.4PROJEKT.pl