LOGIN: HASLO:








Stanisław Górski - produkty i usługi dla branży gołębiarskiej


Autor Tresc postu     SORTUJ: Malejco ↓ - Rosnco ↑
Tadek 333
IP:77.253.144.163

2013-02-04 19:00:14
skandal2007
Prośba do Skandala2007 i Koziolka-matolka o opublikowanie nazwisk hodowców zniszczonych przez króla Jana.Pierwszym był pan Pepliński.Ile dusz na sumieniu ma KRÓL Jan.

EMARCIN
IP:79.186.62.174

2013-01-29 10:20:16
barkleywr
Przybliża spojrzenie na utratę "Okrąglaka" i zarządzanie naszą kasą.

barkleywr
IP:88.156.94.66

2013-01-29 09:38:23

Odgrzewanie starych kotletow ? Czy jakos tak :).

EMARCIN
IP:79.186.62.174

2013-01-29 09:25:44

Jak przy próbie ochrony swoich dóbr osobistych, można zostać sprowadzonym do parteru.

barkkley3
IP:79.186.191.31

2008-07-13 09:44:08

Edmund jako obrońca swojego Pana.

PP_026
IP:83.9.7.101

2008-07-12 16:50:29
Edmundzie
on uprawia kolesiostwo a nie koleżeństwo,mało masz dowodów o których piszą hodowcy na tym portalu,o tych ciemnych układach układzikach wielkiego zwierzchnika PZHGP.

skandal2007
IP:87.205.203.53

2008-07-11 12:53:49
Edmund
Czy rozróżniasz znaczenie słów:kolesiostwo i koleżeństwo?

Edmund
IP:83.8.20.73

2008-07-11 10:06:07

Myślę tak,że jeżeli dzieją się jakieś nadużycia i złe rzeczy, należy je nagłaśniać i kierować tam gdzie nakazują przepisy związkowe. Niestey pisanie, że Kawaler ma kolegów i utrzymuje z nimi kontakty a nawet przyjażni się, to tylko można mu zaliczyć na plus.Zastanówcie się co by było gdy został prezydentem, wyparł się swoich przyjaciół,kolegów, znajomych i począł nosić głowę tak wysoko,iż nikogo by nie dostrzegał.Być może,że ten co o tym pisze pewno by tak zrobił po wyborze go na prezydenta.Oczywiście już widzę wpisy tych sprawiedliwych o tym,że popieram swojego idola itp, bo co faktycznie możecie pisać jeżeli Wam sie coś wytknie.

koziolek-matolek
IP:83.9.6.192

2008-07-11 08:27:02

Jaki Pp026 oddany i wierny Janowi,boi się dyskuji lizusik.Ten temacik to na czasie,o cimnych stronach twojego Pana.

PP_026
IP:83.9.7.28

2008-07-10 15:43:51
Do Pp 026 Pęczalskiego
Dlaczego takiego przyjemnego tematu nie podejmujesz do dyskusji,stracha masz przed swoim idolem Harnasiem.

tegi
IP:79.162.32.228

2008-07-09 13:04:16
ktos się przeliczył?
34 "super" zegary = ok. 50 tys zł (w tym 10 tys.zł marnej prowizji od sprzedazy)...jeżeli kiedyś poznamy prawdziwą liczbę startujących gołębi łatwiej będzie ocenić wysokoś dopłaty z kasy ogólnej ... ale wszyscy mogli brac udział i wszyscy z pewnością są zadowoleni;)...wspólny gołębnik tak tylko nazwa "mistrzostwo okregów..." nie gdyz np:z mojego okręgu młode wysłał prezes i kilku jego kolegów z których najlepszy w szczytowym momencie swej kariery lotowej był na młode 47:(...a co do kosztów ..tu 10 tam 10 i jest objad;P

barkkley3
IP:79.186.189.195

2008-07-09 10:46:22
Skandal 2007.
Bochynek do prezesów Okręgów powiedził pieniądze wysyłajcie nie na ZG tylko na konto Wilcza - chodzi o wspólny gołębnik ,o loty młodych 2008 i reprezętacje z każdego Okręgu,która będzie brała udział w tym mistrzostwie.

skandal2007
IP:87.205.245.157

2008-07-09 10:28:18
barkley
Mnie chodzi o znaczenie słowa "funduje"Moim zdaniem jeśli ktoś funduje,to z własnych środków.Można na przykład znależć fundatora nagród.W tym przypadku nagrody nie są fundowane przez żadnego z Kawalerów,lecz zakupione z opłat za włożone gołębie na lot.Chodzi ci raczej o to,że wszystkie nagrody (vizjony) będą raczej pochodziły od dealera tych zegarów syna presidenta.Na dodatek producent to też kumpel Kawalera.Podobnie się tyczy wyboru gołębnika 'Wilcza"na loty ze wspólnego gołebnika i związanej z tym potężnej dotacji z naszych wspólnych pieniędzy.Gdyby ogłoszono jakiś mały przetarg.Ale skąd.najpierw ukazał się artykuł w gazetce wychwalający ten obiekt i ich właścicieli,a póżniej decyzja.Tutaj też sami kumple.Zapytam się jak Pepliński:czy w towarzystwie wzajemnej adoracji nie idzie się tą kasą podzielić?

barkkley3
IP:83.9.0.239

2008-07-09 09:54:01
Skanadal 2007.
Ja tylko grzecznie zapytałem i postawiłem pytanie czy to prawda że Krzysztof Kawaler za pieniądze tych co brali udział w locie narodowym Ostenda funduje zegary firmy Vizjon.Dlaczego pominięto inne firmy innych systemów które są na rynku Polskim,Panie Kawaler my hodowcy czekamy na wyjaśnienie - to wyjaśnienie może być umieszczone na portalu PZHGP.

skandal2007
IP:87.205.169.35

2008-07-09 08:40:22
barkley3
Jan Kawaler nie ufundował.Nagrody są ufundowane z kasy biorącyh udział w locie narodowym .Reszta do podziału....Co ja piszę.Tront albo ktoś "naznaczony "przez Kawalera zrobi kontrolę i okaże się,że organizatorzy dołozyli....To będzie następna jakaś Bardzo Główna Komisja....

barkkley3
IP:83.9.0.239

2008-07-09 07:39:06
Do Prezydium ZG....
Pytanie - dlaczego na lot narodowy Ostenda dopuszczono jednego przedstawiciela jednej jedynej firmy ESK - Vizjon ,a inne firmy potraktowano po macoszemu,czy to prawda że tym przedstawicielem jest syn Jana Kawalera Krzysztof który ufundował te zegar jako nagrody.

pocztowy1
IP:79.186.191.34

2008-07-08 11:41:48
To jest super sprawiedliwość w PZHGP w wydaniu Najjaśniejszego.......
Lista grzechów jest bardzo długa przez niego popełniona i dalej przepisy Związkowe łamie,człowieku opamiętaj się i podaj się do dymisji nie kompromitój naszego Związku.

czlonek5
IP:83.9.3.6

2008-07-07 09:18:51
Tylko pogratulować takich rządów.
Czym jeszcze Kawaler nas zaskoczy to jest dopiero władca.

tomekk
IP:83.9.241.28

2008-07-05 14:00:28

jestem mlodym hodowca i nie wiem czy sie kazdy ze mna zgodzi ale trzeba jak najszybciej rozpedzic te nasze wladze i wybrac nowe i wzias do zarzadu sporo mlodzierzy. bo z tego co mi sie udalo zauwarzyc to w naszym zwiazku sa rowni i rowniejsi.

skandal2007
IP:87.205.194.129

2008-07-05 08:30:05

.

PP_026
IP:79.186.189.169

2008-07-05 08:27:07
Pp 026.
Może tak byś podyskutował odnośnie tego tematu,boisz się dyskusji żeby idolowi nie narazić się.

hodowca63
IP:83.9.10.81

2008-07-04 18:39:02

Kawaler jak Bin Laden - czy ten człowiek przesiąk samymi śmirdzącymi sprawami.Brawo Skandal 2007 te śmirdzące sprawy trzeba nagłaśniać,przecież to dla niego kompromitacja.

koziolek-matolek
IP:83.9.7.81

2008-07-04 09:30:29

Takiego okaza jak Jan to tylko ze świeczką trzeba szukać.Pepliński mu plany pokrzyżował,jak on Peplińskiego prosił i błagał żeby Pepliński zrobił sprostowanie w Hodowcy że jaki Jan jest uczciwy i prawy,tylko Pepliński na ten układ nie zgodził się.Uważał się za takiego mocarza a sprawe sądową z Peplińskim przegrał.Zobaczcie z iloma teraz Jan wojny toczy,przeciesz on po nocach spać nie może,tak swoim zaufanym zwierza się.Janie daj sobie na luz bo inaczej wykończysz się,a z tymi co zaczełeś to ci nie odpuszczą.Co cie na stare lata spotkało,musisz pisma pisać do urzędów,po sądach chodzić ,ale te twoje Janie odpowiedzi to są marnej jakości inaczej mówiąc masło maślane.

czlonek5
IP:83.9.9.82

2008-07-04 08:44:08

Niezła lektura o Jaśku Rozbójniku.

koziolekmatolek
IP:83.31.61.160

2008-07-03 23:53:11
czajka super
Masz rację Czajka. Nowakowskiego pozwał też bezpośrednio do Okręgowej KD. Podstawa zarzutów podobna - przekręty finansowe przy przydzielaniu pożyczek. Kawaler to społecznik tylko z nazwy, którą sam wypromował. Istnieją pełne podstawy aby sądzić, że działalność finansowa związku to coś z granicy malwersacji. On tego się boii, jak diabeł święconej wody. Jeżeli ktoś kiedyś dobrze to sprawdzi bedzie kryminał. To motyw, dla którego za wszelką cenę chce utrzymać się na stanowisku. Jest to czytelne i jasne, ale to i tak kiedyś pęknie i zostanie rozliczony. Wróżę spotkanie z prokuratorem i poważny zarzut o nadużycia finansowe. Trzyma się bo liczy na amnestię lub przedawnienie. Moim zdaniem przeliczy się. Nowakowskiego w pozwie pytał gdzie widzi przekręty w przydzielaniu pożyczek, ten mu udowodnił, bo sprawą zajął się prokurator na wniosek Prezydenta Miasta Chorzowa. Ten facet nie będzie miał lekko ten balon pęknie. W kolejce stoją inni pierwszy jest Tront.

czajka122
IP:87.205.202.118

2008-07-03 22:41:18

Sprawa Kawalera przeciw Peplińskiemu i Balisiowej przypomina wypisz wymaluj teraz te sprawy Kawalera z Patasem, Łaszkowskim, i Nowakowskim. Peplińskiego i Balisiową podał do sądu o naruszenie dóbr osobistych, bo go krytykowali i pisali o nim prawdę. Teraz o to samo Kawaler oskarża Łaszkowskiego, Nowakowskiego i Patasa. Sprawę z Pelińskim i Balisiową w Sądzie Powszechnym Kawaler przegrał. Sąd uznał, że pozwani nie naruszyli granic dopuszczalnej krytyki i odrzucił pozew Kawalera. Kawaler po tej porażce nie ma odwagi wystąpić do Sądu Powszechnego przeciwko Łaszkowskiemu, Nowakowskiemu i Patasowi, bo wie, że znów by przegrał. Sąd Powszechny znowu by to oddalił. Kawaler wie o tym bardzo dobrze i dlatego nie idzie do Sądu Powszechnego, bo tam jest przegrany. Wystąpił przeciw tym ludziom do Komisji Dyscyplinarnych, bo tam siedzi związkowa ciemnota, ludzie z ogródków działkowych nie czytaci, nie pisaci, co nic nie wiedzą o jego przekrętach, oszustwach i machlojkach. Ci ludzie nie znają ani statutu ani żadnych regulaminów i nie mają pojęcia o sądzeniu. Na takich matołkach opiera się siła i władza Kawalera. Zobaczymy jak długo się jeszcze taka władz utrzyma.

pocztowy1
IP:79.186.191.121

2008-07-03 19:06:11
Niezły materiał szkoleniowy.
Tylko wzorce czerpać z Najjaśniejszego.Niezły nauczyciel z niego.

bax300
IP:82.160.198.2

2008-07-03 18:56:21
materiał szkoleniowy
Wiesz co Skandal2007__-TO JE TO!!!. TAK TRZEBA ! ! !

skandal2007
IP:77.253.94.254

2008-07-03 11:56:48

Jeśli tak wygląda uczciwość rozliczeń związkowych finansów ze strony Kawalera, jak ww wymienionym przypadku,to można sobie dopowiedzieć resztę.

koziolek-matolek
IP:83.9.7.108

2008-07-03 11:42:11

Brawo Skandal 2007 - niezły z Harnasia apacz wzioł urlop a drugą ręke wyciągał po pieniądze Związkowe.Pepliński na Kawalera działa jak płachta na byka,a gdy słyszy nazwisko Pepliński to mu w kieszeni scyzoryk otwiera się.

skandal2007
IP:77.253.94.254

2008-07-03 09:47:23

Moim zdaniem wyśmienity materiał szkoleniowy dla sędziów w sprawie p. Patasa.Identyczny przypadek.Lecz tu sąd w imieniu RP wydał wyrok,a nie chłopki roztropki w imieniu Kawalera.

skandal2007
IP:77.253.94.254

2008-07-03 09:42:22
Kawaler jak Bin Laden
WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Dnia 29 grudnia 2003 r. Sąd Okręgowy w Katowicach Wydział I Cywilny W składzie następującym: Przewodniczący SSO Barbara Owczarek Protokolant Gabriela Wolny Po rozpoznaniu w dniu 16 grudnia 2003 r. w Katowicach sprawy z powództwa Jana Kawalera Przeciwko Danucie Baliś i Tadeuszowi Peplińskiemu O ochronę dóbr osobistych Oddala powództwo Uzasadnienie Powód Jan Kawaler pozwem z dnia 14 maja 2001 r. domagał się nakazania pozwanym Danucie Baliś – wydawcy i Tadeuszowi Peplińskiemu autorowi publikacji opublikowanej w Biuletynie „Dobry Lot” oświadczenia przepraszającego powoda za naruszenie jego dóbr osobistych, upoważnienie powoda – na wypadek niewykonania powyższego obowiązku – opublikowania oświadczenia na koszt pozwanych, zasądzenia solidarnie od pozwanych na rzecz PCK kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz zasądzenia kosztów procesu. W uzasadnieniu powód podniósł, że w numerze 3 Biuletynu Hodowców Gołębi Pocztowych „Dobry Lot” opatrzonego tytułem „Rozważania na temat aktów prawa w PZHGP” pozwany Tadeusz Pepliński przedstawił powoda będącego Prezesem Zarządu Głównego PZHGP jako człowieka nadużywającego pełnionej funkcji do korzyści majątkowych, łamiącego postanowienia statutu i innych aktów prawa wewnętrznego Stowarzyszenia i lekceważącego szeregowych członków Związku. Nadto w nr 4 Biuletynu „Dobry Lot” w artykule „Niekompetencja, nieudolność czy korupcja? Czas pokaże!” pozwany zasugerował czytelnikom, iż powód przekłada interes Banku Gospodarki Żywnościowej, którego jest dyrektorem, nad dobro Związku, którego jest Prezesem i zarzucił powodowi niekorzystne ulokowanie środków finansowych Stowarzyszenia w swoim Banku a tym samym przysparzaniem jego kosztem dodatkowego zysku bankowi. Zarzucił nadto powodowi pieniactwo, dyktaturę i brak dbałości o sprawy Związku. W tym samym Biuletynie w artykule „Dla hodowcy” pozwany pomówił powoda o cenzurowanie wydawnictwa. Powód w uzasadnieniu w sposób szczegółowy zamieścił określenia i poszczególne zdanie z powyższych artykułów, których treść jest nieprawdziwa, bezzasadna i godząca w dobra osobiste powoda. Powód wymienił łączenie 6 zarzutów, które – jako bezprawne – naruszył jego godność. W odpowiedzi na pozew /k.35-55/ oraz dalszych pismach procesowych w tym piśmie z 23.03.02 r. /k.263-268/ pozwani wnieśli o oddalenie powództwa. Zgłaszając szereg wniosków dowodowych pozwani ostatecznie podnieśli, że żaden z zarzutów nie został postawiony powodowi w formie twierdzenia, ale w formie pytania, powód wybiórczo traktuje użycie pojedynczych słów, które należy odnieść do całości zapisu a wiele z podniesionych zarzutów jest prawdziwych. Nadto zaskarżone sformułowania były publikowane w dobrej wierze i bez jakiejkolwiek chęci zaszkodzenia komukolwiek. Pozwani podnieśli, że powód jest osobą publiczną a media mogą skutecznie podawać stałej analizie i kontrolować tak władzę Prezesa jak i Zarządu Głównego. Wobec licznych skarg i sytuacji wskazujących na łamanie Statutu Stowarzyszenia – organ nadzoru miasta Chorzowa wystąpił do Sądu o zastosowanie środka dyscyplinującego. Pozwani wskazali także na – ich zdaniem – szereg innych nieprawidłowości, których dopuścił się lub też, na które nie reagował powód, ale te zarzuty nie stanowiły podstawy i roszczeń z niniejszej sprawy. Sąd ustalił następujący stan faktyczny: Bezspornym jest, że powód od 1999 r. jest Prezesem Zarządu Głównego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. W Biuletynie Hodowców Gołębi Pocztowych nr 3 „Dobry Lot” z marca 2001 r. na str. 18-19 ukazał się artykuł Tadeusza Peplińskiego pod tytułem „Rozważania na temat aktów prawa w PZHGP”. W punkcie 1/ tegoż artykułu pozwany Tadeusz Pepliński zadając pytania „czym jest praca niektórych działaczy z PZHGP jest faktycznie pracą społeczną” podał do publicznej wiadomości, że powód „za przybycie na kilka godzin w dniu 8 sierpnia 2000 r. do siedziby Zarządu Głównego w Chorzowie zażądał kwoty 765 zł jako rekompensaty za rzekomo wzięty urlop w swoim zakładzie pracy – Banku w Bielsku Białej oraz kwoty 103 zł i 27 gr. Z tytułu zwrotu kosztów podróży”. W dalszej części artykułu pozwany postawił następne pytanie o treści „jak powód rozlicza czas społeczny na wyjazdy i delegacje do innych miast oraz ile razy powód wypisuje jazdy z Bielska Białej do Chorzowa”. Bezspornym w sprawie jest, że powód został pozwany przez Henryka Kurkowskiego i Tadeusza Peplińskiego do Sądu Koleżeńskiego w Chorzowie, który mieści się w siedzibie Zarządu Głównego i w odpowiedzi na pozew /k.11/ zażądał między innymi zwrotu kwoty 765,07 zł jako ekwiwalentu za wzięty urlop oraz kwoty 103,27 zł tytułem poniesionym kosztów przejazdu. Powód przyznał w czasie przesłuchania /k.199/ że wziął płatny urlop, za który zapłacił mu jego pracodawca – Bank i s tego żądania rekompensaty za urlop wycofał się. /dowód wniosek urlopowy k.75/. sprawa została wytoczona przed Sądem Koleżeńskim w dalszej części artykułu pozwany poddając w wątpliwość czy powód chce przestrzegać postanowień statutu Stowarzyszenia napisał, że w dniu 8 sierpnia 2000 r. w Chorzowie „zwykły człowiek” został nazwany przez powoda „gumolcem”. Na podstawie zeznań świadków H. Kurkowskiego /k.222/ i Z. Wohlerta /k.221-222/ Sąd ustalił, że w sierpniu 2000 r. w czasie przerwy w rozprawie przed sądem koleżeńskim w Chorzowie, na korytarzu budynku świadek H. Kurkowski zwrócił się do powoda z pytaniem „ dlaczego jesteśmy w Sądzie i dlaczego powód broni aferzystów”. Powód odpowiedział wówczas „jeżeli mam wybierać między Zarządem oddziału a gumolcami, wybieram zarząd oddziału”. Wypowiedź tę słyszał świadek Kurkowski. Świadkowie wyjaśnili, że określenie to używane na Pomorzu oznacza określenie kogoś jako „poddanego, kmiota, parobka”. Świadkowie poczuli się tym określeniem dotknięci i uznali, że słowo to zostało wypowiedziane przez powoda w odniesieniu do nich i pozwanego Peplińskiego a ponieważ wypowiedział je Prezes Stowarzyszenia tym bardziej ich to obraziło. W dalszej części wyżej wymienionego artykułu pozwany opisując – jego zdaniem – nieprawidłowości związane z odbywającym się w dniu 17 lutego 2001 r. w Gdańsku Nadzwyczajnym Walnym Zebraniem Delegatów, na którym doszło do wezwania Policji dla usunięcia delegatów z Oddziału Starogard Gdański – napisał, że „to wszystko działo się w obecności, za aprobatą i przyzwoleniem powoda”. Powód przyznając, że nie reagował na wyproszenie z Sali opozycyjnych delegatów stwierdził jednocześnie, że jako zaproszony gość nie miał prawa głosu a sprawa ta dotyka go w tym sensie, że jako Prezes działa niewłaściwie”. Pozostała część artykułu dotyczy tzw. afery obrączkowej, nagród dla działaczy oraz zawężenia uprawnień delegatów na KWZD. W drugim artykule „Dobrego Lotu” nr 4 z kwietnia 2002 r. pod tytułem „Niekompetencja, nieudolność czy … korupcja? Czas pokaże” – pozwany zajmuje się przede wszystkim sprawą negocjacji i ceną obrączek rodowych. Na str. 17 pod tytułem „Lokaty, lokaty czy negocjacje z samym sobą” pozwany pytając, czy najbardziej korzystne było ulokowanie 800 000 zł pieniędzy Stowarzyszenia na lokacie Banku, którego prezesem jest powód poddał w wątpliwość, czy nie zachodzi tu sprzeczność interesów oraz w jaki sposób negocjował powód warunki umowy z samym sobą; jednocześnie jako przedstawiciel Stowarzyszenia i dyrektor Banku. Pozwany stwierdził również, że Bank zapewne jest bardzo wdzięczny, bo obracając pieniędzmi Stowarzyszenia, zarabia na premię dla swoich pracowników. Postanowieniem z dnia 30 czerwca 2003 r. /k.454/ w sprawie 4 Ds. 438/02 zostało umorzone śledztwo prowadzone przez Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Chorzowie między innymi w sprawie przekroczenia uprawnień przez członków Zarządu PZHGP poprzez umieszczenie kwoty 800 000 zł na lokacie terminowej w BGZ Oddział Bielsko – Biała wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Z uzasadnienia postanowienia /k.466/ wynika, iż zdaniem biegłego z zakresu księgowości wyrażonym w opracowaniu przez niego opinii. Bank powoda był tym Bankiem, który mógł zapewnić bezpieczeństwo lokat oraz zapewnić wyższe efektywne oprocentowanie niż Bank PKO BP SA, jako poprzedni Bank Stowarzyszenia. Ostatnim z zarzutów powoda w wyżej wymienionym artykule jest sprawa złożonych pozwów przez powoda w Okręgowym Sądzie Koleżeńskim w Gdańsku. Pozwany napisał w artykule, że w dniu 17.03.2001 r. w Okręgowym Sądzie Koleżeńskim „padły całkowicie” pozwy złożone przez powoda przeciwko hodowcom z Oddziału Starogard Gdański. Pozwany w dalszym ciągu zapytuję „jak wygląda autorytet Najwyższej władzy, która zamiast zajmować się sprawami związku, zajmuje się składaniem bezzasadnych pozwów na zwykłych członków i to od razu do Sądu Okręgowego i … przegrywa”. W związku z powyższym zarzutem powoda Sąd ustalił, że w dniu 17 marca 2001 r. na posiedzeniu Okręgowego Sądu Koleżeńskiego w Gdańsku, do którego wpłynęły pozwy powoda wydano postanowienie o przekazaniu pozwu do Głównego Sądu Koleżeńskiego w Chorzowie. Orzeczeniem Nr 29/GSK/02 Głównego Sądu Koleżeńskiego z 20 listopada 2002 r. /k.484/ zostało umorzone postępowanie przeciwko pozwanemu T. Peplińskiemu. Dotyczy to również pozwów złożonych przeciwko H. Kurkowskiemu i Z. Wohlertowi /pismo pozwanego k.483, nie zakwestionowana okoliczność przez powoda/. Innych decyzji w tej sprawie nie podjęto. W Biuletynie nr 4 „Dobrego Lotu” na str. 15 w artykule „Hodowca” zamieścił między innymi zdanie: „Skoro Redaktor w Cenzurowanym przez Jana Kawalera Miesięczniku Rządowym zaczyna mylić gołębie z ośmiornicami … itd.” W związku z zarzutem cenzurowania Sąd ustalił, że w piśmie skierowanym do Sekretarza Redakcji „Hodowcy” Stanisława Gawora /k.67/ powód w ostatnim zdaniu wyraził się „Być może kolega Redaktor wyznaje zasadę, że „dzień bez wazeliny to stracony dzień, ale w przyszłości życzyłbym sobie, aby sprawy związane z funkcjonowaniem Biura Zarządu Głównego przed ich opublikowaniem w „Hodowcy” były ze mną uzgadniane”. W piśmie z dnia 16 maja 2000 r. /k.190/ skierowanym do Henryka Kurkowskiego Stanisław Gawor informował odbiorcę pisma, że rozmawiał o ewentualnej publikacji z Prezesem Kawalerem, który dość stanowczo odwiódł go od pomysłu zajęcia się sprawą Oddziału H. Kurkowskiego mówiąc, że jest to sprawa Sądu Koleżeńskiego. W tej sytuacji nic nie może zrobić, chociaż żałuje. Stanisław Gawor zeznający w sprawie jako świadek /k.219-220/ zaprzeczył, jakoby kolegium redakcyjne pisma uzgadniało treść artykułów z powodem a relacje z powodem uznał za konsultację a nie cenzurę. Powyższe stwierdził również świadek M. Gwiżdż /k.301-302/ - przewodniczący kolegium redakcyjnego miesięcznika „Hodowca Gołębi Pocztowych”. Podniósł jednakże, że pewne artykuły przedstawiono powodowi do zapoznania się i konsultacji. Sąd ustalił, że na piśmie /k.299/ skierowanym do redaktora Gwiżdża z prośbą o publikację podpisanym przez Elżbietę Włodek, figuruje odręczna adnotacja świadka „Kolegium postanowiło zgodnie z Prezesem J. Kawalerem” Data 28.06. Sąd ustalił także na podstawie przedstawionych dowodów, że Związek jest bardzo skonfliktowany. Świadek Stefan Jarzyk /k.302-302/ naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich w Urzędzie Miasta w Chorzowie zeznał, że od 2 lat z oddziału Starogard Gdański wpłynęło do Urzędu Miasta Chorzów chyba ze 100 pism na temat nie statutowego przeprowadzania Zjazdu przez Okręg. Zdaniem świadka – Związek był przez powoda kierowany nieudolnie i niekompetentnie. Postanowieniem z dnia 2 lipca 2003 r. w sprawie I Ns 840/2002 Sąd Rejonowy w Chorzowie oddalił wniosek Prezydenta Miasta Chorzów o zastosowanie środka dyscyplinującego wobec Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych Zarządu Głównego w Chorzowie. Wniosek został złożony w maju 2001 r. w dniu 12 kwietnia 2003 r. odbyły obrady Walnego Zjazdu Delegatów PZHGP, na którym wybrano nowe władz statutowe, w tym także Zarząd Główny. Z uzasadnienia Sądu wynika, iż wniosek został oddalony z tego powodu, że nastąpiła zmiana w składzie organów Stowarzyszenia, tym samym nie można nowym władzom przypisać nieprawidłowości poprzednich władz, a zwłaszcza zastosować środki dyscyplinujące. Podobnie nie stosuje się środków z art. 29 ustawy o stowarzyszeniach wobec organów, których kadencja upłynęła. Powód otrzymał od Związku ryczałt za pojazd samochodowy do Związku z ustalonym limitem 400 km miesięcznie/zeznania św. E. Morawiec /k.220/. W latach 1999 – 2001 miał rozliczenie 2 delegacji za dojazd pociągiem. Sąd przeprowadził wszystkie zawnioskowane przez powoda dowody. Sąd oddalił częściowo dowody zawnioskowane przez pozwanych albowiem dotyczyły one innych spraw niż zarzuty z pozwu lub też były niewłaściwie sprecyzowane. Na podstawie powyższych ustaleń Sąd zważył, co następuje: do najważniejszych dóbr osobistych wymienionych w art. 23 kc należy część, rozumiana jako dobre imię, reputacja, godność osobista. W myśl art. 24 kc ochrona przysługuje jedynie przed bezprawnym naruszeniem dobra osobistego. Z art. 24 kc wynika domniemanie bezprawności, co w sposób korzystny dla pokrzywdzonego wpływa na rozłożenie ciężaru dowodu. O naruszeniu godności osobistej powinny decydować kryteria obiektywne. Opinia społeczna decyduje o tym, czy w konkretnym wypadku rzeczywiście nastąpiło znieważenie albowiem subiektywne reakcje są czasami przesadne. Rzeczą Sądu jest zatem uznanie, czy w przedstawionych artykułach prasowych zarzuty wobec powoda są prawdziwe, czy dana wypowiedź jest stwierdzeniem faktu i podlega sprawdzeniu w kategoriach prawdy i fałszu czy też jest oceną. Jeśli jest oceną postępowania należy ustalić, czy osoba krytykująca działa w obronie uzasadnionego interesu czy też motywem jej działania było poniżenie osoby krytykowanej w opinii innych. Przedmioty kontroli sądowej mogą stanowić wyłącznie wskazane przez powoda zarzuty krytyczne. I tak prawdą jest, że powód zażądał rekompensaty za rzekomo wzięty urlop podczas gdy urlopu bezpłatnego powód nie pobrał, co sam przyznał. Z niekwestionowanego twierdzenia pozwanego wynika, iż Regulamin Sądu Koleżeńskiego nie przewiduje rekompensat za urlopy czy też ryczałtów za dojazdy. Zatem brak bezprawności działania pozwanych w tym twierdzeniu. Pozwany rozumiał obowiązek stawiennictwa przed Sądem Koleżeńskim jako obowiązek ustalony w oparciu o ustanowione własne akty prawa Stowarzyszenia. Zatem trudno uznać by ta część materiału prasowego naruszyła dobra osobiste powoda. Pozostałe wątpliwości pozwany przedstawił w formie pytania, więc - zdaniem Sądu – zarzut formułowany przez powoda, jakoby czerpał on zyski z pełnionej funkcji wypisując jazdy z Bielska do Chorzowa – nie został postawiony wprost. Drugi zarzutem jest zarzut znieważenia w dniu 8 sierpnia 2000 r. zwykłego członka PZHGP poprzez nazwania go „gumolcem”. Zarzut ten jest prawdziwy albowiem potwierdzony został zeznaniami świadków Kurkowskiego i Wohlerta. Zeznania świadków są konsekwentne, wzajemnie się uzupełniają i Sąd dał im wiarę. Powód zaprzeczył twierdzeniom świadków, ale twierdzenia te są gołosłowne i nie oparte żadnymi dowodami. Trzecim zarzutem powoda jest zarzut jego przyzwolenia na bezprawne uniemożliwienie delegatom Oddziału Starogard Gdański wzięcia udziału w Zjeździe NWZD. Zdaniem Sądu – brak jest podstaw do uznania takiego twierdzenia za naruszenie dóbr osobistych powoda. Bezspornym jest brak reakcji powoda na pewne zachowania delegatów. I to niezależnie od tego, czy miał on prawo głosu czy też nie i uczestniczył w obradach tylko jako zaproszony gość. Wyproszeni z Sali oczekiwali na reakcję Prezesa Stowarzyszenia a ponieważ brak było jakiejkolwiek reakcji wydaje się być prawdziwe twierdzenie, że „wszystko to działo się za aprobatą i przyzwoleniem Prezesa”. Takie stwierdzenie znalazło się w artykule „ Rozważania na temat aktów Prawa w PZHGP” i tylko to może znaleźć się pod kontrolą Sądu. Zarzut braku reakcji czy też pozwolenia na pewne zachowania – zgodny z prawdą, zdaniem Sądu nie narusza godności, czci czy też dobrego imienia powoda. Takie stwierdzenie zawiera raczej ocenę zachowania powoda w opinii innych, zamieszczając wyżej cytowane zdania w swoim artykule. Następnym wg powoda stawianym mu zarzutem jest niekorzystne ulokowanie środków finansowych Stowarzyszenia w Banku powoda i przysparzania dodatkowego zysku Bankowi. Ten zarzut – zdaniem Sądu – jest całkowicie bezpodstawny. W tym miejscu należy podnieść, że pozwany nie zarzucał powodowi niekorzystnego ulokowania środków finansowych w jego Banku, ale poddał w wątpliwość i ocenę, czy aby lokaty są słuszne i służą Stowarzyszeniu. W konkretnej sytuacji, Kidy po oby stronach stoi ta sama osoba, zasadnym jest zadanie pytania i podanie pod ocenę czytelników takiego postępowania. I to niezależnie od faktu, czy faktycznie podjęta decyzja przez powoda była słuszna i korzystna dla Stowarzyszenia. Sytuacja, w której prezes Stowarzyszenia lokuje środki finansowe w swoi Banku, może wywołać wątpliwość co do słuszności takiej decyzji. Powód jest osoba publiczną i winien liczyć się z możliwością kierowania pod jego adresem ujemnych ocen i wątpliwości. Zwłaszcza dotyczy to sytuacji, kiedy mógł nastąpić konflikt interesów obu instytucji, którymi powód kierował. Udzielenie rzetelnej odpowiedzi w kierowanym przez Zarząd miesięczniku być może rozwiałoby wątpliwości autora publikacji jak również zainteresowanych czytelników. Brak zatem podstaw do uznania, że tą częścią artykułu – naruszono dobre imię powoda. Ostatnim zarzutem wymienionym w artykule „Dobrego Lotu” Nr 4 jest zarzut, iż „padły całkowicie” pozwy złożone przez powoda przeciwko Hodowcom z Oddziału Starogard Gdański. ,Istotnie - w potocznym języku można powiedzieć, że „pozwy padły” gdyż nie zostały rozpoznane w sposób merytoryczny przez Sąd Koleżeński w Gdańsku. Sformułowanie zawarte w dalszej części zdania, że pozwy jako bezzasadne zostały skierowane od razu do Sądu Okręgowego i … powód przegrał, jest stwierdzeniem tylko częściowo prawdziwym. Powód „przegrał” z przyczyn proceduralnych a nie merytorycznych. Niemniej jednak takie sformułowanie u nie prawnika, nie może być podstawą do przypisania pozwanemu zarzutu, że motywem jego działania była chęć dokuczenia powodowi. Określenia natomiast, jak należy rozumieć wystąpienie z pozwami do niewłaściwego Sądu – pieniactwem czy nieznajomością przepisów związkowych – jest określeniem pejoratywnym i tak też jest przyjmowane w jego potocznym rozumieniu. Ponieważ jednak strony wzajemnie składają przeciwko sobie szereg pozwów Sąd wyraża pogląd, że nikt nie może wymagać dla siebie większego uszanowania dóbr osobistych od własnej dbałości o ich nienaruszalność. Artykuły pozwanego T. Peplińskiego opublikowane w Biuletynach pozwanej D. Baliś były spowodowane istnieniem długotrwałego konfliktu między stronami, toczonymi nie tylko na łamach prasy, ale w dalszej części w Urzędach, Prokuraturze, Sądach. Powód będący – z tytułu pełnionej funkcji – osobą publiczną, powinien byś przyzwyczajony do krytyki wypowiadanej nawet ostrym tonem. Lektura obu materiałów prasowych, zawierających stwierdzenia krytyczne i ujemne oceny w sposób oczywisty dowodzi, że były one poświęcone budującej społeczne zainteresowanie działalności Zarządu Stowarzyszenia, a nie tylko osobie powoda. Zwaśnione strony obecnie w różnych artykułach wzajemnie obrzucają się inwektywami i w tym miejscy należy wskazać na artykuł pod tytułem „Pepliński jak Bin Laden …”, który ukazał się w miesięczniku „Hodowca” nr 5/2002 w więc piśmie Związku /k.298/. zatem i ten zarzut – zdaniem Sądu – nie jest na tyle bezprawny, aby powód mógł domagać się ochrony sądowej. Ostatnim z podniesionych zarzutów powoda jest pomówienie go o cenzurowanie wydawnictwa „Hodowców Gołębi Pocztowych”. Także – zdaniem Sądu- brak jej bezprawności działania pozwanych w tym stwierdzeniu. Dla oceny, czy w określeniu zawartym w cudzysłowie „w cenzurowanym przez Jana Kawalera Miesięczniku Rządowym” naruszone zostały dobra osobiste powoda – nie jest potrzebne przedstawienie przez pozwanego T. Peplińskiego Sądowi – słownikowego określenia słowa „cenzura”. Zarówno wymienieni wcześniej świadkowie jak i dokumenty w postaci pisma do S. Gawora /k.227 odwrót/ listu S. Gawora do H. Kurkowskiego /k.228/ jak i późniejszy dopisek św. Gwiżdż na liście E. Włodek /k.229/ świadczą o tym, że pewne treści oraz publikacje były z powodem uzgadniane a więc określenie „na cenzurowanym” i to w cudzysłowie, mogło zostać przez pozwanego użyte, bez narażania siebie na zarzut naruszenia dóbr osobistych powoda. W tym miejscu należy podnieść, że ogólnie rzecz biorąc, przedstawione w obu artykułach oceny, zawarte najczęściej w formie pytań i poddające w wątpliwość pewne zachowania powoda oraz innych osób – są krytyczne. Jednakowoż – zdaniem Sądu – nie przekraczają one dobrych obyczajów, motywem działania osób krytykujących nie było poniżenie powoda w opinii publicznej, ale zainteresowanie i wskazanie na pewne – ich zdaniem – nieprawidłowości tak w działalności Zarządu Związku jak i jego Prezesa. Zarzuty krytyczne zawarte w obu artykułach polegały częściowo na stwierdzeniu faktów a częściowo zawierały oceny i to sprecyzowane przez postawienie odpowiednich pytań. Zdaniem Sądu – zarówno forma wypowiedzi, rodzaj krytyki jak i okoliczności, w jakich doszło do opublikowania artykułów – nie przekraczają granic dozwolonej krytyki. Na ewentualne zarzuty powód mógł odpowiedzieć chociażby w piśmie „Hodowca”, które jest pismem Związku, czego nie uczynił. Z powyższych względów Sąd powództwo oddalił. Ponieważ pełnomocnik z urzędu pozwanego T. Peplińskiego nie złożył oświadczenia czy koszty w całości lub w części zostały zapłacone - Sąd pominął w końcowym orzeczeniu rozstrzygnięcia o kosztach zastępstwa pełnomocnika z urzędu /§ 20 Rozporządzenia Min. Sprawiedliwości z 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu Dz. U. Nr poz. 1348 z późn. zm./




[Powrt ARCHIWUM]


REJESTRACJA




| Zasady współpracy | Reklama | Regulamin | Kontakt |

Wszelkie prawa dotyczące kopiowania i rozprowadzania materiałów zawartych w serwisie DOBRYLOT.pl bez zgody właściciela ZABRONIONE
COPYRIGHT 2004-2012 © DobryLot.pl
Projekt i wykonanie: www.4PROJEKT.pl