LOGIN: HASLO:








Stanisław Górski - produkty i usługi dla branży gołębiarskiej


Autor Tresc postu     SORTUJ: Malejco ↓ - Rosnco ↑
fall450
IP:95.160.144.2

2012-12-28 19:03:47

Toi ja opisze historię(nic z miłoscią ani z zalotami nie związana),ten co mi to opowiedział zapewniał ze to było faktem:było sobie 2-ch sąsiadów zyjących w bdb stosunkach,obaj mieli psy ,jeden Amstafa drugi jamnika.Pewnego razu Amstaf uciekł swemu włascicielowi z posesji,po czym wrócił wieczorem ale w pysku trzymał martwego ale bardzo ubrudzonego od ziemi jamnika z sąsiedztwa.Własciciel amstafa wpadł na pomysł by jamnika umyć i podżucić sąsiadowi na posesję do budy i tak zrobił.Nastepnego dnia własciciel martwego psa odwiedził swego sąsiada i mowi:Ty zdechł mi pies tylko dziwne to jest ponieważ Ja 2 dni temu go zakopałem a On dzis leży martwy w budzie.

jareko
IP:87.205.179.81

2012-12-27 22:07:28

...dzieki...:)

acha!...jestem trzezwy!...:)

...w takim razie jeszcze jedno...

...przypomniał mi się krótki epizod ze słynnego baru w Węgierskiej Górce, zwanego '' Casablanka ''( to czasy mojej także słynnej edukacji i sławy ) .
Miałem znajomego z obciętymi dwiema stopami , ale '' góral '' z niego był przedni . Opowiedział mi historyjkę o swoich nogach.
Długo gadał , gdzie on to tymi huślami nie zadeptał , a na końcu z wielką prawdą w oczach i chyba łzą krzyknął''

- nawet śmierci z pod kosy się wywinąłem
- miała przyjść po mnie w nocy
- ja o tym wiedziałem
- cały dzień kombinowałem jak ją w '' jajco ''zrobić
- całe życie się kładłem głową do okna
- a wtedy się położyłem głową w nogach -
i przyszła śmiertka
- przez okno wlazła
- kosą śmigła i nogi obcięła
- i jeszcze sie rozdarła
-Jasinku furmanie strasznie się pomyliłam
- taką krzywdę ci wyrządziłam!
- i prawdę powiedziała
- kaleką mnie zostawiła
- a teraz jak z wami piję
- to taki smutek mnie nachodzi
- taki ból mnie targa
- i cały czas się głową do okna ustawiam
- i czekam kiedy se o mnie przypomni !''

...przypomniała sobie '' Jasinka '' już pochowali ..

krzysiek046
IP:31.42.13.2

2012-12-27 21:54:43

Mozna wrescie cos przeczytac milego bez klotni Bedac 9cio latkiem wyjechalem z rodzicami na slask a dokladnie to Giszowiec mieszkalismy w familokach tak byly zbudowane w ksztalcie jajka w srodku byly ogrodki dzialkowe hodowcy trzymali golebie nad chliwikami wejscia w dachu lubialem siadac na parapecje i patrzec na golebie pewnego razu sasiad zalozyl golebie teraz wiem ze byly to sztrasery i rysie mial je jako mamki wtedy myslalem ze po nich uciagnal te pocztowe golebie mlode wyszly zaczely latac a my z bratem gonic je zeby przyprowadzily obce ile razy prosil nas sasiad zeby nie gonic ich ale nie przynosilo to skutku po paru latach sasiad przeniusl sie gdzie inndziej zabierajac ptaki likwidujac wejscie w dachu na jego miejscu przyprowadzilo sie nowe malozenstwo po 8 latach wrocily 3 ptaki plowy nakrapiany i pstry okazalo sie ze przeniosl znowu golebie w inne miejsc ate 3 nie chcialy sie zalatac dwa zalatal ale trzeci zostal zrobilem wejscie i ptak sie zalatal niestety w lutm zdech jeden sezon przelecialem na mlode majac18 lat i wyjechalem ze slaska sprzedajac ptaki ktore lotowalem choc moj konkurs zaczynal sie od numeru500 i tak bylem szczesliwy ten hodowca nazywal sie Ruranski Roman moze go ktos zna ma

dax
IP:95.50.214.30

2012-12-27 21:50:09

oj chłopaki to żeście dzisiaj pojechali, bez Qni, trampkarzy i innych dziadów, aż by sie was chciało spotkać na tej ogólnopolskiej... jednak hobby łączy...

jareko
IP:87.205.179.81

2012-12-27 21:38:30
to z nudów...:)
....a dzisiaj napisze o sobie, a co mi tam...W gruncie rzeczy jak głębiej pomyślę uwalniając w sobie trochę abstrakcji , to ja jestem centrum, więc wszystko kręci się w okół mnie, a jeśli się ma wyobraznie to łatwo sobie uzmysłowić , że ziemia to punkt stały i to cały wszechświat krąży w okół niej! Z tej oto pozycji Ja jako" Jarek-Kogut-Śmiały"

-występ sobie proponuję!!

...w szkole nie ucyłek sie dobrze, jeno bardzo dobrze, bo zek zapamiętoł to co warte było pamiyntania-cyli prawi nic. Nie o cytanie i pisanie tu chodzi, jeno o piykny świat.Całe scynści , ze te edukatory nie umiały ucyć , bo dzisioj(nie dej Boze)jakim architektym , abo naucycielem byk zostoł, a cosik ceba robić. Tak se za struny pociągom, abo nie pociągom,abo w warstacie se robiem ,abo i nie i patrze w te piykne grzechy , bo cosik sie mi zdaje jak sie zamyślom nad moim mijaniem, żek wszystki popełnił.Tak teraz dukom czy by se rachunku sumienia nie zrobić , jeno musiołbyk caly dzień pisać , a drugi se przypominać. Pokute jesce odprawic co jest juz za duzo na moją charakteryje!

...jeno wypado sie zastanowić i tu Matusia mojo sie jawi, zanim umarła. Jedno zdązyła mi powiydzieć, a miołek lat czternoście: "...Jarek...największy grzech to nie ten, który po prędce wspomnisz , ale jak talent odrzucisz , a takiego daru...od Boga...od Boga Jarku...nie wolno zakopać..."

....ej wydawało mi sie wtedy ,ze cały świat zamaluje i takigo "luda" wydłubie , co by go na rynku w Krakowie koło Mickiewicza postawili, ino to mineło. Kasik mi to przeszło, preztnt straciłem , a na dodatek go nie szukom.

Teraz wicie( a moze to kto to cyto)ci co na te literki patrzycie, jakie to dylematy tego nieuka targają . Bo jo zamiast rysować i dłubać w nutkach prezyntu upatruje, a przecies to nie to co powinienek robić! Wiem niechaj ze narazie tak zostanie bo muzykowanie mnie wielce ciesy, a i chłopoków w kapeli mom gibkich i ciynsko odyjść od tych zbójników !!!............hej!!

maggajwer4
IP:87.116.234.33

2012-12-27 21:34:43

Onego czasu razu pewnego
żekł Święty Mojżesz do ludu swego
proszę iść spać bo walnę którego.

helmut
IP:77.1.119.140

2012-12-27 21:31:02
Milo
sie czyta:)) Pozdrawiam

jareko
IP:87.205.179.81

2012-12-27 21:26:02
...:)...

W_0118
IP:83.29.44.25

2012-12-27 21:20:04
dobre
... fajnie sie czyta
teraz mysle ile w tym prawdy, a ile literackiej fikcji

gratuluje

maggajwer4
IP:87.116.234.33

2012-12-27 21:09:53

Po zniknięciu grabarza Jana Tossatiego we Foscarze umarli zaczęli nękać żywych. Sprawę wyjaśnił przybyły do miasta archeolog i znawca sztuki, który oznajmił, że cmentarz jest profanacją: pomniki udają święte, lecz są lubieżne, napisy czytane wspak mają profanującą treść. Cmentarz zburzono, postawiono nowe groby i to pomogło. Ale wśród ludzi narodziła się legenda o grabarzu: przybył do miasta jako kamieniarz. Robił doskonałe pomniki i płyty nagrobne, ale chciał także kopać zmarłych, ponieważ po pogrzebie odkopywał ciała i okradał je, a szczątki sprzedawał na badania anatomiczne. Po pogrzebie bogatego kupca, ucieszony zarobkiem, poszedł się napić do gospody, której sam był fundatorem, a w której pili jego pracownicy. Tossati nosił maskę, która do złudzenia przypominała twarz. Kiedy się upił, zasnął i upadł pod stół, maska spadła. Był incognito, więc pracownicy nie poznali go. Chcieli się przyjrzeć upitemu przybyszowi i wtedy ukazała im się trupia twarz. Sądząc, że to wykopany przez kogoś trup, zakopali go pośpiesznie żywcem na cmentarzu.

jareko
IP:87.205.179.81

2012-12-27 21:01:47
hej Wojtek ! czytaj!
Mam znajomego grabarza.Taką oto zależnością znalazłem się na cmentarzu, aby uzgodnić pewne sprawy.Trochę się pokręciłem i w końcu trafiłem na niego.Kopał grób, a właściwie grób w grobie.Wylazł z "dziury".Łape drętwą mi podał.
-pijesz dzisioj-Spytał.
-z Tobą Szymuś zawsze!
-to piyknie, bo jo muse sie z kimsik napić...bo dzisioj mom robote insą...znalezli jakisik pamientnik i to dziywce,które tu lezy trza ku grobli przeniyś...bo tam se to miyjsce upatrzyła...koło Marusia...pamiyntos...hm?
-no jakoby nie Szymonku...no to nalej,coś mi się zdaje, że musimy pogadać!
-pogodomy,pogodomy...pij!

Na szalunku z desek usiedliśmy,prawie nad "dziurzyskiem",gdzie już strzępy zgnitego drewna wystawały i może jakaś spruchniała kość co jak echo ze studni Hanusie nam przypomniały,a polewalśmy zdrowo wódeczkę.
-..ej Jarek różne jo roboty na tym cmentarzysku robił...a teraz mi przysło Hanke ku Marusiowi przeniyś...a razem z Markiym my do nij buty pucowali...ej miłowoł jo to dziywce,miłowoł!
...dzisioj w nocy prawie nie społ....tak zek sie boł tego grzebania...ale jakosik zek zacoł i do nij zek sie dokopoł...teraz jeno przeniys...

Chyba za dużo wypiliśmy, bo decha się przekręciła i w tym samym momencie do grobu wpadliśmy .

-Jarek słysołeś?!
-co?
-niy?
-nie...
-Hanusia zaśpiwała!
-co to pieprzysz?
-przysiyngom!
-nic nie słyszałem...trzeba się jakoś wydrapać z tej "dziury"
-naprowde...i dalij śpiywo!
-to nie ona,tylko gorzała!...za dużo wypiliśmy.
Wychodzimy z tej studni. -to wychoć, jo zostaje,bo moze ona tylko dla mnie śpiywo...idz se juz Jarek,idz!
Wygramoliłem się,a jak wyglądałem...nie dość,że pijany to cały w błocie.
Dobrze,że juz było ciemno, więc w takim stanie ruszyłem ku chałupie.Całą drogą myślałem jak to Leśmian napisał:"...o Tych dwojgu ludzieńkach,co kochali się w sobie..."
Zjawił się mi przed oczami jak żywy Marek,gdy na zabawie Hance się oświadczał,a Szymek przy bufecie setke za setką przechylał..
Jak Marek Hanusi pierścionek na palec zakładał.Tak mi się wydawało,jakby właśnie teraz się to działo.
Po papierosy do kieszeni sięgnąłem...i tu możecie mi wierzyć lub nie,ale zamiast "fajek" pierścionek Hanki wyciągnąłem.
Tak,tak,ten sam,więc nie trudno sobie wyobrazić,że zbaraniałem z wrażenia...
Kończę już,jednak to co czułem i czuję nadal nie potrafię opisać.
Pierścionek oddałem Hance na powtórnym pogrzebie,do grobu wrzuciłem i pomodliłem się pod krzyżem,za Tych co się miłowali i miłują teraz,bo miłość nawet w nicości swoją drogę znajdzie!

Marek na motorze się zabił,a Hanka za rok na białaczkę umarła,a były to jeszcze dzieci,nawet dwudziestu lat nie miały...

maggajwer4
IP:87.116.234.33

2012-12-27 20:38:11

kliknij link

jareko
IP:87.205.179.81

2012-12-27 20:28:22

przypomnialo mi się coś ...potrzebuję trochę czasu aby to napisać ...

jareko
IP:87.205.179.81

2012-12-27 20:27:11

...napiszę jeszcze jedną powiastkę ...:)

W_0118
IP:83.29.44.25

2012-12-27 20:21:18
Jarek
... jeses pewien ze to juz koniec tej histori
zycie pisze naprawde niezwykle scenariusze, ja bym tam jakis pokoik na poddaszu wyszykowal

kto wie

jareko
IP:87.205.179.81

2012-12-27 20:03:03
to z nudów...:)
jakoś tak jałowo na tym forum...:)...

...oto krótka historia o tym jak przypadek , czy kilka sekund lub pomyłka może zdecydować jak potoczą się losy innych!

Kraków. Festiwal Piosenki Studenckiej. Hotel " Europejski". Urodziny Magdy Umer. Wielu wybitnych gości. Wszyscy się kochają, a jak dobrze się przyjrzeć- to nienawidzą . Zawiść jak smród roznosi się po sali galowej, wśród jakże szczerych uśmiechów- jednym zdaniem: kampania miłości i cudu według "Tuska".

Moi zbójnicy i ja (czytaj Małe Kino)także bierzemy udział w tej świetnej imprezie, a to jest pierwszy przypadek. Mija któraś godzina. Wszystko co miało być wypite wypiliśmy. Cel osiągnięty!
Ktoś rzuca hasło:...no to spie... z stąd !...idziemy do rynku! Mnie przypomniało się , że muszę dać znać do domu co ze mną , więc piszę "esemesa":
"...jestem w hotelu "Europejskim" na urodzinach. Jutro wyjeżdżamy.Szkoda , że Cię tu nie ma... p.s...napisz co załatwiłaś z "gazdą"-to dla mnie ważne!!"

W tym samym momencie wstajemy i centralnie przez środek tej wielkiej sali przechodzimy i ku mojemu zdziwieniu nagle wszyscy wstają. Ja z komórką w ręku stoję koło pani Magdy, a cała sala śpiewa "sto lat". Szybko wystukuję nr. tel. i wysyłam. Następny przypadek-pomyliłem nr. zamiast 502 wpisałem 501, ale poszło!

Jesteśmy już na rynku. Nasza decyzję o wyjściu przyśpieszono. Panie i Panowie z towarzystwa sugerując , że nasze emocje alkoholowe odbiegają od ich emocji i w obawie przed "ciupagami" - wyprosili!
Wracam jednak do "przypadku". Dostaje odpowiedź na telefon: - co to ma znaczyć ten "esemes"? Odpisuję. - przepraszam pomyłka! Dostaje następnego . - co to za ściema?!! Odpisuję jeszcze raz. - przepraszam i.t.d....... Znowu następny, tym razem już z wyzwiskami. Wyłączam telefon .

Od tego zdarzenia minęło kilka tygodni. Odbieram "komórkę". Okazało się , iż w sprawie tego fatalnego "wpisu". Dzwoni kobieta - płacze. Prosi bym wytłumaczył mężowi, że to tylko pomyłka. W słuchawce słyszę wielka awanturę. Wrzaski i płacz! -......widzi pan co pan namotał!!....ja właśnie w tej chwili pakuję się i wyjeżdżam z Warszawy do Mińska M.....odchodzę od męża!!...mam już tego dość!!!
Słysze także w tle same epitety pd jej adresem, które aż wstyd powtarzać .Nagle "rozmowa " przerwana.Połączenie zerwane.

Znów minęło kilka tygodni i znów telefon - tym razem do mojej żony. Dzwonił mąż tej pani i prosi o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji i wypytuje się o mnie . Cytuje także mojego "esemesa". Żona tłumaczy, że jestem muzykiem i w różnych miejscach bywam. Temat zna i jest jej przykro za tą moją pomyłkę. Okazało się , że jego żona pracuje w hotelu "Europejskim" tyle , że w Warszawie. Moje zdanie cytuję "...napisz co załatwiłaś z "gazdą" - to dla mnie ważne..." utwierdziło go w przekonaniu o zdradzie żony ponieważ ma nazwisko Baca , ksywę - "Gazda" , a dla mnie gazda to mój teściu-leżał w szpitalu chory i byłem ciekaw jego zdrowia.Jegomość ów był przekonany , iż niby ja namawiam jego połowicę do niecnych czynów wobec niego !!!!!! Sprawy nie da się odwrócić - żona odeszła i nie ma zamiaru wrócić.

...i co? ...przypadek?
...a może tak miało być?
Pytanie oczywiście otwarte!!

jacekkk
IP:88.220.145.71

2012-11-27 10:07:14
wakapsa
masz racje u nas coś się już w tym kierunku ruszylo wszystkie loty t/z 8 do klas A i B polecimy z pólnocy kierunek Szczecin pozostale jednak zachód

wzkapsa
IP:83.7.53.223

2012-11-27 09:59:23
Dobrze napisane Plecak.
Trzeba wrócić do tych lotów, w którydh konkurs trwał kilka godzin.

PiotrekLan
IP:62.233.157.195

2012-11-27 09:36:13

jeszcze jestem młody ( tak mi się wydaje)a wyników nie ma - bo mam jeszcze czas , ale emeryci ile mogą z babą siedzieć w domu?nie łatwiej iść do gołębnika i... 1 Powspominać- początki waszych hodowli, 2 Pogadać- z gołębiami, 3 Popatrzeć- na to co się ma, 4 Potrzymać- swoje pupile :) DL

plecak
IP:62.152.147.76

2012-11-27 08:23:10

i tu kolego masz rację ,ze to wszystko się popieprzyło...kiedyś plan lotów robiono pod wszystkich bo prezesem był człowiek mądry który pokierował całym oddziałem a jako hodowca był mierny bo nie posiadał super materiału a gołębie były jego odskocznią od codziennych troska popatrzcie dziś kto zajmuje te stolki grupka ludzi która ma za cel kassssssssa loty pod siebie wymyślanie jakich to kierunków by tylko zmniejszyć konkurencję i wiele wiele innych .Pytam czy to jest ten dawny lot gdzie konkurs trwał trzy cztery godziny gdzie cała rodzina uczestniczyła w niedzielnym locie? no nie bo nieraz nawet nie zdąży się zegara podłączyć a już jest po konkursie i tak uczestniczymy w tym wyścigu szczyrów bo takie tępo nadają Ci bardziej zachłanni sukcesów.DL.

koralgol
IP:46.112.124.79

2012-11-26 23:39:22
?
Tak panowie ,troszkę się popiepszyło.Teraz wynik=kasa.Najgorsze w tym wszystkim ,że ledwo ktoś zrobi mistrza na młode,ba 1 serie złapie to juz fachowiec.Handluje ,doradza.Zatraca się poezja i prawdziwość w naszym hobby.Tylko oczko i szkiełko zostało."Mam jeszcze wiarę, odmieni się los" i weźmiemy przykład z Belgów.Tam nadal doceniane są małe hodowle z których bije prawda i prostota.Nie te z reklam i filmów.Tylko te w cieniu, u których zaopatrują się rozreklamowani(przedsiębiorczy) mistrzowie.

Mario-
IP:89.79.205.97

2012-11-26 21:44:34
Krzychu...
Zdecydowanie w tej kwestii pozostanę aktorem drugoplanowym.Poza tym wiesz -wyniki nie te i do tego biedne rodowody :)

Mario-
IP:89.79.205.97

2012-11-26 21:39:09
PiotrekLan
Z chęcią się przekonam drogi kolego coś za snajper...podaj link.Bo jeszcze nie wiem czy przez Ciebie przemawia doświadczenie czy zwykłe ,puste...Serdecznie pozdrawiam.

Aron1
IP:91.231.24.55

2012-11-26 21:34:49
Mariusz
Widziałem,widziałem jesteś fotogeniczny.Mam nadzieję,że w przyszłości to Ty udzielisz wywiadu Kłosowi...byłoby ciekawiej,no i aparycja odpowiednia.Chyba Go Wam podeślę,nawet się nie obejrzysz a już nie będziesz musiał szukać oszczędności.Reklama dźwignią handlu...:)

Aron1
IP:91.231.24.55

2012-11-26 21:29:25
PiotrekLan
Tylko nie mów,że już to przerabiałeś i stąd czerpiesz wiedzę...

PiotrekLan
IP:93.154.217.219

2012-11-26 21:02:05
tak to już jest Panowie
że jak torba minie lufe i granulat leci zamiast soków to zostaje 4xP (powspominać, pogadać, popatrzeć, potrzymać). DL

Mario-
IP:89.79.205.97

2012-11-26 20:19:44
Krzysiek
Oczywiście masz rację,będąc w sobotę w Gdańsku można było zaobserwować tłok przy stoiskach handlowych.Jak łatwo ludzie dają sobą manipulować.Reprezentacja okręgu natomiast cieszyła się sporą ilością wolnej przestrzeni :)Prawdziwi bohaterowie coraz częściej muszą ustąpić pola tym dmuchanym,promowanym z bogatymi rodowodami.Żałosne.Potwierdzeniem tego jest filmik na serwisie aukcyjnym gdzie autor dokładnie wcielił się w tą konwencję(oglądałem z czystej rozrywki,z resztą jak się okazało byłem tam statystą:)).Dla mnie odcinanie się od tej całej polityki jest mechanizmem obronnym,by jeszcze mieć z tego przyjemność.Głupota ludzka i niekompetencja tam jest tak często porażająca ,że odebrała by w mgnieniu oka tą odrobinkę przyjemności z osiągniętego wyniku ,bo tak jak zauważyłeś pogratulować już nie ma komu.Żeby cieszyć się jeszcze z tego co jest trzeba założyć jakiś cel do zrealizowania...mam taki-obniżyć koszty -poza coraz ostrzejszą selekcją ,polecieć na rodzimej karmie i suplementach.

jareko
IP:77.255.78.60

2012-11-26 18:10:48

...tak se to czytam i...

...najpierw do "Coralgola" ...
...można to nazwać jak sam określiłeś ukrytą miłością do gołębi ...zapewne coś w tym jest ...może to mieć różny wymiar ...może to być sublimacja ...może to być także chęć zaistnienia ,to znaczy dowartościowania się i tu natychmiast nasuwa się myśl ,że są i tacy ,którzy w innych dziedzinach życia ponoszą porażki ,a gołębiarka jawi się jako coś ,co sprawi ,że własne "ego" zabłyśnie...jeśli nie w wymiarze sportowym to w strukturach ,zarządach itp...są tacy ,co lubują się w regulaminach ...ale i są tacy ,co po prostu kochają gołębie ...i szerzej ...kochają zwierzęta i całą przyrodę ...

...prawdopodobnie jest to bardziej skomplikowane niż nam się wydaje...

Aron1
IP:91.231.24.55

2012-11-26 17:17:23
Mariusz
Z tym starzeniem to jest coś na rzeczy,a może to menopauza:)?Zgodzisz sie jednak,że takie pomysły mają ciut głębsze podłoze i nie biorą się z powietrza.To pokłosie różnych spraw.Poza tymi natury egzystencjalnej, najbardziej doskwiera brak motywacji.Na wystawie byłeś, to zapewne dostrzegłeś jak z biegiem lat dewaluują się wyniki gołębi, a zatem i sukces ich opiekunów.Zainteresowanie bohaterami zakończonego sezonu jest marne aż przykro,a epicentrum uwagi skierowane jest na stoiska,rodowody itd.Tylko po co ta "pogoń",skoro splendor wyniku jest coraz mniejszy,a w zasadzie staje się wartością względną,podważaną przez konkurencję .Coraz mniej szczerych gratulacji,a coraz wiecej machinacji przy zielonym stoliku... Ach,chyba faktycznie jakaś jesienna deprecha się przypałętała.Mam nadzieję,że to uleczalne:)?Pozdrawiam.

Mario-
IP:46.76.146.119

2012-11-26 13:53:51
Krzychu...
Starzejesz się :) Co zostanie wtedy ?Chimeryczna Radwańska,Jeżyk którego ostrość kolców dopiero poznamy,banda kopaczy ,którym zawsze brakuje szczęścia jak to mówią podczas udzielanych wywiadów(zamiast umiejętności),nasi skoczkowie,może Justyna(w końcu przecież musi mieć słabszy sezon)?Zobaczysz wpadniesz w depresję.Ty się lepiej zastanów.

P.S Wiem ,że na żonę zawsze można liczyć,ale te emocje nie zawsze są jednak pozytywne.I do tego zbyt często w nadmiarze :)

wlasota
IP:94.229.83.89

2012-11-26 13:51:15
Dziwne marzenia macie...
A wystarczyłoby tylko 10 lotów i seria 10/10. W moim gołębniku znalazłoby się jescze miejsce na karmę i mały barek...

Aron1
IP:91.231.24.55

2012-11-26 11:20:11

A mi się coraz częściej marzy powrót do korzeni...20 gołębi swobodnie chodzących po podwórku od rana do wieczora:)

W_0118
IP:83.29.166.135

2012-11-26 11:14:35
oj zeby tak
... jeszcze, tego (forum-elektryki) nie bylo ...
jak powiedziala babacia Pawlaczka lezac na zapiecku
mysle se, ilu wiecej znalazlo by swiety sposkoj

Mario-
IP:46.169.7.150

2012-11-26 11:03:19
bok98
To nic złego.Jesteś jednym z tych ,którzy za sprawą gołębi odnaleźli najważniejszą dla faceta rzecz na świecie...święty spokój :)

bok98
IP:109.199.19.2

2012-11-26 09:16:03

Ja myślę o gołębiach non-stop! Od rana do wieczora! Dzieci i wnuki daleko,emeryt........nawet jak kopię ogródek,to się obracam przodem do gołębnika.A może to już jakaś choroba?,natręctwo,czy coś takiego?

koralgol
IP:83.5.140.151

2012-11-26 08:44:31
?
jareko ale powiedz tak szczerze ,czy nie jest tak ,że naszą "cichą miłością" są gołębie.Możliwość przebywania z nimi.Brrr mam nadzieje ,że żona nie czyta."Jak pójdziesz do gołębi to zawsze zginiesz"Nie słyszeliście tych słów?Idziesz tylko przymknąć wlot i zostajesz.Zostajesz ,żeby z nimi pogadać.Pooglądać,podziwiać i uśmiechnąć się na koniec.Ja przy gołębiach odpoczywam.Wyciszam się i nie myslę co będę robił za godzinę.Też tak macie?

jareko
IP:77.255.78.60

2012-11-25 18:25:56

..he,he!...:)

korek
IP:31.63.131.230

2012-11-25 18:22:47
Jarek
Lepiej nie.Bo jakbym Ci zaczął opisywać swoje młodzieńcze lata i miłosne podboje to by Ci włosy dęba na głowie stanęły.Teraz to już pozostały tylko wspomnienia.A tak dla rozlużnienia dowcip. Przyjeżdza wnuczek na przepustkę z wojska,odwiedza dziadka idąc szerokim kołyszącym się krokiem.Dziadek widząc to pyta,wnuczku czemu ty tak szeroko chodzisz kołysząc się.Wnuczek odpowiada,dziadku już 2 lata się służy w marynarce.Dziadek na to odpowiada,wnuczku,wnuczku ja już 50 lat jestem żonaty to bym musiał się kołysać bez przerwy raz do przodu,raz do tyłu.

jareko
IP:77.255.78.60

2012-11-25 17:48:35

..Józek

..witaj!
...napisz jakąś swoja powiastkę .
...co Ty na to?

korek
IP:31.63.131.230

2012-11-25 17:44:47
Jarek
To jest to.Pozdrawiam.

andrzej161
IP:83.22.146.45

2012-11-25 17:36:40

jareko bez urazy ale naprawde w tobie drzemie dusza poety

jareko
IP:77.255.78.60

2012-11-25 17:30:56
Do Wojtka -filozoficznie
...a i do Was drodzy koledzy ...

...aby nie było ,że jestem taki drań i piszę o swoich damsko-męskich przygodach ...

...jedynie co wspominam ,to młodość,a młodość?... ,to właśnie takie rozważania ...

...więc filozoficznie i poprzeczka nieco w górę !...:)...

...nie wiedzieć dlaczego , myśląc o miłości , myśli moje wcześniej czy później stają się myślami o śmierci i wbrew jakby mojej naturze pełnej witalności i otwartości na świat , miłość kojarzy mi się z ograniczeniem wolności , złym doświadczeniem , a jednak jakże pięknym pragnieniem zapomnienia się w kobiecych urokach i czasem bywa w czułości , która może stać się czymś więcej niż kochaniem dla kochania ...
a gdzie tu miejsce na śmierć ?
...ale zanim do tego dojdę muszę wspomnieć o moich skromnych doświadczeniach i muszę w tej materii być bardzo delikatnym , by nie urazić wielu wspaniałych kobiet , które w jakiś sposób przyczyniły się do moich rozważań . Są różne miłości. Zawsze ta ostatnia jest najgłębszą . Są dwie piękne chwile , ta pierwsza gdy kochamy prawdziwie , a druga to ta gdy przestajemy kochać.
Pamiętam tą lekkość ducha gdy drzwi w pociągu zamknęły się , a ja na peronie dziwnie wolny uzmysłowiłem sobie , że już nie kocham . Świat się otworzył . Spostrzegłem nagle tyle pięknych dziewczyn a ja w jednej upatrywałem swoje otchłanie.
...albo gdy przy piwie mój przyjaciel zapytał mnie :
- czy jeszcze jesteś z (.....)
-nie , nie , zerwała ze mną.
-a to ci juz mogę powiedzieć. W zeszłym tygodniu (.....) była u mnie na imprezie .
Trochę wypiliśmy i ona okazała sie bardzo "gościnna". -już dość , nie mów więcej.
Pierwsza chwila ...koszmar ...a druga ...wielka ulga , bo właśnie w tym momencie znów ta lekkość i wolność wobec siebie.

...zdaje sobie sprawę , iż to moje pisanie w tym temacie może wydawać się płytkie , więc czym prędzej temat przenoszę w głębsze myśli. Rodzimy się w wielkim bólu. To oczywiste. Nie możemy tego pamiętać . Sądzę , iż w naszej podświadomości ten pierwszy ból jak grzech pierworodny tkwi i ciągle szuka ukojenia właśnie w miłości. Matka tuli niemowlę . Tuli , chroni od śmierci i bólu swoją miłością . Wydaje się , że czegoś takiego szukamy w naszych kochaniach. Jest to piękne i naturalne . Ja jednak posunę się jeszcze dalej . Ten wielki ból jaki nas wita przy urodzinach jest pierwszym powodem ku śmierci ,a pierwszym powodem ku życiu jest czułość matki. ...i teraz tak sobie pomyślałem , po co ja mam sie rozpisywać . Wystarczy , że zacytuje wiersz Jana Lechonia :

"Na żarnach dni się miele , dno życia sie wierci
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia
I wiemy tylko tyle i nic sie nie zmienia
Śmierć chroni od miłości , a miłość od śmierci."

kozioł
IP:79.185.76.209

2012-11-24 19:56:03
hodowca
ja slyszalem, ze wyrzucil, ale dopiero jak mu chciala orzechy do dziupli wciagnac. . . pozdrawiam

PiotrekLan
IP:93.154.188.183

2012-11-24 18:41:25

Facet -jest jak bluetooth- jak go odłączyć od jednego urządzenia zawsze szuka następnego. Kobieta - jest jak wi-fi - widzi dużo urządzeń ale zawsze wybiera to najlepsze.

speed
IP:46.77.19.70

2012-11-24 18:19:55
W_0118
... Wojtek chyba tak dyskretnie z tym sexem, żeby Marysia nie była zazdrosna ... w końcu już chyba "kotkę" poznał :D

hodowca0258
IP:178.37.156.42

2012-11-24 18:12:22
Ja może opowiem
Inną sytuację Będąc w wojsku w KÓRNIKU. Otóz wracałem z 5 dniowego urlopu. Z Opola do Poznania to było ok 5 godz .Nastepnie autobusem do Kórnika i następnie 6 km piechotą przez las. To nie ważne, ale w pociągu przedział 6-cio osobowy i nas 4-ch pasażerów nas w jednym przedziałe, Jeden z gości miał wiewiórkę,a na nią nie posiadał biletu. Tu konduktor. Panika .Proponujemy. Otwórz okno i ją wyrzuć. On niestety popuścił pasek w spodniach tam ja schował. Konduktor sprawdził bilety ,podziękował i opuścił przedział. Po chwili gościu otwiera okno i wyrzuca wiewiórkę przez okno. Pytamy.Co robisz? On na to. Jak mi orzeszki skrabała...pozwoliłem,jak mi po badylu skakała pozwoliłem. Jak mi z dupy chciała dziuplę zrobić.Wyrzuciłem.

speed
IP:46.77.19.70

2012-11-24 18:04:55
Jarek
... szkoda, że ta grzałka się nie przepaliła, bo może byś chociaż ...

speed
IP:46.77.19.70

2012-11-24 17:59:59
PiotrekLan
Byłeś blisko ... " piec stoi żeby grzał, a kobieta grzeje, żeby stał" :D

PiotrekLan
IP:93.154.188.183

2012-11-24 17:49:23

i to i to trzeba rozpalić żeby grzało ewentualie podniecić żeby się paliło:)

speed
IP:46.77.19.70

2012-11-24 17:45:10

Jeżeli już "na gorąco" ... to może ktos wie czym sie różni kobieta od pieca ?

PiotrekLan
IP:93.154.188.183

2012-11-24 17:42:04

Widzisz Szanowny Kolego. Gdybyś oprócz nauki gry na gitarze i śpiewu, nauczył się też tańczyć owa panna zamiast "tatuażu" na pośladkach pewnie dziś byłaby Twoją żoną :) Udanego łyk-endu.

hodowca0258
IP:178.37.156.42

2012-11-24 17:26:40
Jareko
Walnij znów ładny wierszyk. Co do mojego ostatniego wpisu,to się wycofuję...sliska sprawa, prochem śmierdzi.

W_0118
IP:83.29.163.199

2012-11-23 15:40:54
jareko
... Jarek ja w tej kwesti damsko-meskich opowiastek pozwole se zostac maly
jak sie nieraz przekonalem, co jak co w tym temacie
... milczenie jest zlotem

marcin_
IP:178.183.134.187

2012-11-23 15:02:16

Jareko chapeau bas!

nismo
IP:81.219.40.84

2012-11-22 21:44:01
jareko pełen szacun... jesteś wielki...

hodowca0258
IP:77.253.71.67

2012-11-22 21:39:02
Jareko
JEŻELI JUTRO BĘDĘ MIAL NATCHNIENIE,to napiszę jak zgubiłem pasek od spodni pod KÓRNIKIEM\pod Poznaniem\,dokładnie w miejscowości MIECZEWO.Dobranoc.

kherman
IP:83.4.145.109

2012-11-22 21:36:45
Powodzenia
Panie Józefie.

hodowca0258
IP:77.253.71.67

2012-11-22 21:33:31
jareko
NO NIE.Teraz to już muszę udać się do żony.

hodowca0258
IP:77.253.71.67

2012-11-22 21:27:32
maggajwer4
No nie .Może jutro. DZisiaj czekam jeszcze na Jareko i zmykam.Pisałem,że żona czeka. Najważniejsze obowiązki.Reszta,to pryszcz.

jareko
IP:77.255.78.60

2012-11-22 21:25:35

...na pewno ja , a może każdy ma w życiu jakiś punkt- nazwijmy go zwrotnym. Takich punktów miałem wiele. Takie , które w jakiś sposób zadecydowały o tym kim jestem i czym się pasjonuję . To oczywistość - wiem . Dla mnie to pierwsza książka przeczytana w całości o zaskakującym tytule-" 622 upadki Bunga" - Witkacego. Tomik wierszy Jana Lechonia " Srebrne i Czarne" oraz wiele zwykłych niepowtarzalności na , które ciągle napotykam , chodzby to , że z tą literaturą tak naprawdę spotkałem się i pokochałem w wojsku . Jakby nie było gdzie indziej!
Opiszę pewną sytuację . Zdarzyło się to pół roku wcześniej zanim powołano mnie do armii.
... otóż kochałem się wielce w pewnej panience - zupełnie platonicznie . Mało tego , nigdy z nią nawet nie rozmawiałem i nie dlatego , że nie chciałem lecz z wrażenia ściskało mi gardło i prawdopodobnie zamiast słów mógłby wydobyć się jęk lub bełkot. Tak się bałem.
Zdarzyło się jednak, a było to na jesiennym ognisku, gdzie stał się owy punkt zwrotny musiałem odpowiedzieć mojej "królewnie" CZEŚĆ!. Tylko ja wiem ile mnie to kosztowało, ale to nie ta historia .
Na tym ognisku po raz pierwszy trzymałem w rękach GITARĘ. Miałem lat dziewiętnaście. To , że trzymałem to nic! Wszyscy śmiali się w koło, a najgłośniej ta panna ! Nie było wyjścia trzeba było znikać. ...-ale wstyd - mówiłem sam do siebie. Usiadłem na pieńku, na rzeką i walną chwilę myślałem jak się tu odwzajemnić tym szyderczym uśmiechom ... i właśnie tam w noc wrześniową scenariusz obmyśliłem taki : - po pierwsze-nauczę się grać na gitarze !
- po drugie - nauczę sie śpiewać!
- po trzecie-będę to robił znacznie lepiej niż oni !
Plan zakładał także , iż uczyć będę się sam . Chciałem ukryć swoje zacietrzewienie - czyli w tajemnicy!
Minęła jesień potem zima. Trenowałem dźwięki prawie codziennie . Przyszła wiosna i byłem gotów zaprezentować swoje umiejętności , ale znalazłem się w wojsku.
Wojsko - czyli następny punkt zwrotny- bo tam jak wcześniej napisałem przeczytałem pierwszą książkę i nauczyłem się pierwszy w życiu wiersz na pamięć -"Pytasz co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną " Jana Lechonia.
Właśnie w tej chwili nasuwa mi się wiele opowiadań związanych z tą służbą , ale o tym po tym!
Czas na finał z ową panną.
Kilka lat później.
Nie jesienią , a zimą . Nie na ognisku lecz na "prywatce" w starej chacie . Na hali Boraczej . Był mróz. Dogrzewaliśmy chałupę maszynkami elektrycznymi do gotowania z grzałkami w kształt spirali. Grzały mocno do czerwoności rozpalone. Zanim zaczęły się tańce docieplaliśmy się "procentami" i graliśmy kartami w"rozbieranego"
...tak pijani i nie trudno się domyślić - prawie rozebrani jak i panny tak i kawalerowie ruszyli w tańce . Między innymi ja i ta moja "Madonna".
...i tu stała się rzecz straszna . Ja po prostu nie chciałem z Nią tańczyć i to Ona ciągła mnie za rękę , a ja tylko się jej wyrwałem!...a dziewucha zatoczyła sie w swej emocji - potknęła i usiadła gołym tyłkiem na rozgrzanej do białości maszynce!! -Boże !! ..jaki krzyk!!...a jaki smród palącego się ciała!!...TRAGEDIA!!!

Minęło wiele lat od tego "maszynkowozwrotnegopunktu".
Kto wie jakby potoczyły się nasze losy gdybym jednak z nią zatańczył?
Wtedy jeszcze pannica podobno nawet na wypowiedziane moje imię dostawała "drgawek"!!...a ja z nią nie zatańczyłem z zemsty za ten śmiech na tym wcześniej wspomnianym ognisku. Faktem jest , że to dzięki między innymi niej ,zarażony zostałem pasją , którą z taką miłością uprawiam. Dzięki temu przeżyłem tyle pięknych chwil i mam nadzieję przeżyć jeszcze wiele!

Spotkałem ją (..po tylu latach..) i jak wtedy gdy miałem dziewiętnaście lat nie miałem odwagi z nią pogadać , ale nie z powodu zauroczenia , tylko z powodu tego tatuażu na jej tyłku ,do którego się przyczyniłem. Musze sie jeszcze przyznać , że myślałem także jaką historie zna jej mąż związaną z tym piętnem na pośladkach owej Pani.

...no to wio, cija, wio!...;)

maggajwer4
IP:87.116.206.199

2012-11-22 21:23:14

kliknij link

jareko
IP:77.255.78.60

2012-11-22 21:06:29

...Jozek zaraz cos napiszę
Będzie to długie!...:)

hodowca0258
IP:77.253.71.67

2012-11-22 21:05:13

.

hodowca0258
IP:77.253.71.67

2012-11-22 21:04:51
wszystkich coś dzisiaj
zatkało. Pora pójśc do łoza-małżonka czeka.




[Powrt ARCHIWUM]


REJESTRACJA




| Zasady współpracy | Reklama | Regulamin | Kontakt |

Wszelkie prawa dotyczące kopiowania i rozprowadzania materiałów zawartych w serwisie DOBRYLOT.pl bez zgody właściciela ZABRONIONE
COPYRIGHT 2004-2012 © DobryLot.pl
Projekt i wykonanie: www.4PROJEKT.pl