LOGIN: HASLO:








Stanisław Górski - produkty i usługi dla branży gołębiarskiej
Czy Hodowca... pisze prawdę?

2008-04-14  Piotr Patas
................................................................................................................................
Od dawna wiem o tym, że publikowane tam informacje są tendencyjne. Że drukuje się tylko głosy i listy pochlebne. Pisze się tylko o tym, co jest słuszne z punktu widzenia obecnej władzy. Że wszystko tam jest ocenzurowane „politycznie”. Że manipuluje się informacją, pisząc o sprawach „wygodnych”, a pomijając – „niewygodne”. Że wiele istotnych informacji z życia Związku po prostu się zataja. Niektóre tematy są wręcz zakazane
Że pisze się tylko o tym, co władza uzna za stosowne.

Za to bardzo chętnie publikuje się hymny pochwalne pod adresem obecnego kierownictwa, a zwłaszcza pod adresem Prezydenta. Bez ograniczeń promuje się wiernych lizusów, znajomków Osińskiego i Kawalera. Prawie w każdym numerze pokazuje się nam do znudzenia fotki Osińskiego, Jana Kawalera, a ostatnio też coraz częściej Krzysztofa Kawalera, którego – zdaniem wielu – Ojciec zaczyna wyraźnie promować na swego następcę na tronie Prezydenta Związku. Są widoki, że po trzech wspaniałych kadencjach Jana Kawalera na tronie zasiądzie jego syn Krzysztof. A może będziemy mieli w PZHGP miłościwie nam panującą dynastię rodową Kawalerów? Niektórzy powiadają, że czemu by nie? My też możemy mieć związkową Putinadę!

To wszystko prawda. To mnie już nie dziwi. Do tego zdążyłem się przyzwyczaić. Ale ostatnio doszedłem do wniosku, że Hodowca.... podaje również informacje ewidentnie nieprawdziwe. Dowodzi tego m. in. zamieszczony w numerze 4/2008 artykuł Józefa Cieślara pod tytułem „Cesarzowi co cesarskie, panu co pańskie...”. Otóż Józef Cieślar twierdzi, że zdecydowana większość informacji zawartych artykule Piotra Gładkiego opublikowanym w nr 3/2008 „As Podbeskidzia – Karol Paszek” – jest nieprawdziwa. Józef Cieślar pisze m.in., że „...Piotr Gładki zaprezentował nam w owym artykule cztery zdjęcia, z których tylko jedno jest prawdziwe.” Zdjęcia przedstawiają osoby i gołębie inne od tych, na jakie wskazują podpisy. Większość informacji jest albo nieprawdziwa, albo nieścisła. „Kolega Gładki posługuje się też nieprawdą, opisując rodzinę kolegi Paszka.... Gładki chciał ośmieszyć rodzinę kolegi Paszka” – pisze Cieślar. Zdaniem Cieślara, Gładki przypisuje sobie też udział w sukcesach Paszka twierdząc, że młódek, którego kiedyś podobno darował Paszkowi stał się podwaliną hodowli Paszka. „Wszystko to bzdura.... Gładki chciał sobie w ten sposób zrobić autoreklamę” – pisze Cieślar. Gładki podaje też nieścisłe informacje o sukcesach lotowych Paszka, pisząc tak, „nie sięga po dokumenty, lecz wiedzę czerpie z powietrza”. Taka to laurkę wystawił Gładkiemu – Cieślar.

Tak sobie od razu pomyślałem, że gdyby tam w Redakcji Hodowcy... choć trochę się zastanowili, gdyby prowadzono tam jakąś rozumną politykę, to artykułu Cieślara nie zamieszczaliby, bo to przecież ewidentna kompromitacja przede wszystkich obydwu cenzorów – Osińskiego i Kawalera. Po pierwsze dlatego, że "puścili" artykuł Gładkiego „napisany z sufitu”, a teraz bezwiednie przyznali się do tego, że w ogóle nie weryfikują treści pisanych przez swoich redaktorów. I wyszło „szydło z wora”. Bo najzwyczajniej można zapytać, jakim cudem taki artykuł Piotra Gładkiego mógł w ogóle znaleźć się w Hodowcy... z takimi treściami, treściami tak „mijającymi się z prawdą”? Od czego jest tam Redaktor Naczelny Tomasz Osiński? Jak mógł dopuścić do tego Jan Kawaler, który jako ostatni cenzuruje każdy numer? Przecież kolega Paszek jest bliskim sąsiadem Jana Kawalera. Czyżby nie zorientował się wcześniej, że Gładki fantazjuje? Niewiarygodne.

Ale są i kolejne pytania. Zastanawiam się nad tym, jaka jest w ogóle wiarygodność wcześniejszych artykułów Gładkiego? Czy w poprzednich pisał prawdę, czy to jego stała „metodologia” – pisać artykuły z sufitu? Chyba jednak to stała jego „metodologia”. Podobne zarzuty stawia mu Krzysztof Pilarski w tekście opublikowanym pod internetowym adresem:

www.lot.slask.pl

ponieważ w kilku innych artykułach opublikowanych w Hodowcy... Gładki oskarża bezpodstawnie organizatorów śląskich lotów dalekodystansowych o nieudolność, o to, że działają z pobudek merkantylnych, sugerując, że się na tym dorabiają; i co najgorsze – zarzuty te wkłada Gładki w usta swoich rozmówców, z którymi przeprowadza wywiady. To praktyki typowe dla intryganta i manipulatora, który jednak nie omieszka przy żadnej okazji wygłosić hymnu pochwalnego pod adresem swego mocodawcy Jana Kawalera. Kiedyś Gładki zakwestionował w Hodowcy... kompetencje zespołu sędziów międzynarodowych, którzy – jego zdaniem – mylnie przyznali Złoty Medal na Olimpiadzie w Porto’2005 czerwonemu samczykowi z hodowli Ladislava Vojteska z Czech. Gładki tak zawyrokował nie mając tego patka w ogóle w ręce. Toż to dopiero specjalista! Albo te obraźliwe określenia pod adresem Rumunii, w jednym z wcześniejszych jego artykułów: „ ... gdzie, brud smród i ubóstwo”. To wszystko dzieła pana redaktora Gładkiego. Już nie wspomnę o jego znajomości zasad polskiej pisowni. Żeby to, co naskrobie nadawało się do opublikowania, trzeba te jego wypociny gruntownie "przeorać". Czytelnik zapyta, jak taki człowiek o takim morale, bez przygotowania fachowego, mógł znaleźć się w Redakcji Hodowcy...? Od razu odpowiem – z gorącej rekomendacji, a w zasadzie z polecenia Jana Kawalera. Mam nadzieję, że to wszytko wyjaśnia. Ciekaw jestem, czy redaktor Gładki otrzyma honorarium za te ostatnie swoje teksty: a zwłaszcza za tekst o Rumunach i o koledze Paszku?

Kolejna kwestia. Skoro "puścili" bubel Gładkiego o Paszku bez sprawdzenia, to skąd pewność, że Cieślar pisze prawdę? Czy tym razem Redakcja Hodowcy... sprawdziła zarzuty wobec Gładkiego sformułowane przez Cieślara? Może i Cieślar manipuluje? Czy możemy mieć pewność, że w kolejnym numerze sam Karol Paszek nie zaprzeczy zarówno temu, co napisał Gładki, jak i temu, co napisał Cieślar? Taki to właśnie jest nasz Hodowca... Nie masz do końca pewności, co jest prawdą, a co kłamstwem. Moim zdaniem, jeśli to, co pisze Cieślar jest prawdą, to wraz z opublikowaniem jego tekstu powinna się w Hodowcy... ukazać notka, w której Redakcja przedstawia swoje stanowisko w tej sprawie, a przede wszystkim przeprasza Karola Paszka i Czytelników Hodowcy... za opublikowanie takiej „chały Gładkiego”. To niestety gafa całej Redakcji. Nie dziwię się Osińskiemu i Kawalerowi, bo to zwykli cenzorzy nie mający żadnego pojęcia o pracy redakcyjnej, ale są tam również moi koledzy, poloniści, zawodowi dziennikarze. Ich nie podejrzewałbym o nieznajomość dobrych obyczajów w publicystyce. A jednak nie wpadli na to, że w takiej sytuacji wręcz konieczne są przeprosiny i ustosunkowanie się do obydwu tekstów, żeby Czytelnicy dowiedzieli się, jaka jest prawda w tej materii?

I taki oto jest nasz Hodowca.... Jaka jest więc wiarygodność publikowanych tam informacji? Czy pisze się w nim prawdę?
Odpowiedzcie sobie Koledzy sami.

Ale... chyba jednak nie jest jeszcze w naszym Hodowcy... tak źle, jak w dwóch sowieckich gazetach – w „Prawdzie” i w „Izwiestiach” (po polsku: „Wiadomości”). W latach „przełomu” modne było w Polsce twierdzenie, że – w „Prawdzie” niet „Izwiestii”, a w „Izwiestii” niet „Prawdy”.
Po naszemu: w „Prawdzie” nie ma „Wiadomości”, a w „Wiadomościach” nie ma „Prawdy”.

Powrt




REJESTRACJA




| Zasady współpracy | Reklama | Regulamin | Kontakt |

Wszelkie prawa dotyczące kopiowania i rozprowadzania materiałów zawartych w serwisie DOBRYLOT.pl bez zgody właściciela ZABRONIONE
COPYRIGHT 2004-2012 © DobryLot.pl
Projekt i wykonanie: www.4PROJEKT.pl