LOGIN: HASLO:








Stanisław Górski - produkty i usługi dla branży gołębiarskiej


Komentarze
Komentarze do artykuu (8)

................................................................................................................................


Data: 2011-03-16
Autor:

Oglądałem ostatnio na Facebooku kilka filmików reżyserii p.Kulbackiego,sklasyfikowałbym je do rodzaju śmiesznych.Pan Kulbacki testuje swoje produkty na naiwnych młodych hodowcach i kręci filmy maltretując tych hodowców tendencyjnymi pytaniami w których zawarta jest zamierzona odpowiedż.Jest to przykład chowu a nie hodowli.Pan Kulbacki nie lotuje a więc nie wie które pary dają dobry materiał.Biorąc pod uwagę że ferma liczy kilkaset gołębi,ilu naiwnych musiał oszukać żeby się dowiedzieć po których parach można oferować swój produkt.Bezczelność tego pana posuwa się do krytyki polskich hodowców którzy byli lub są na szczycie w skali kraju.To tak jakby uczeń zawodówki krytykował katedrę profesora wyższej uczelni.Działalność p.Kulbackiego to marny marketing ukierunkowany na naiwnych,młodych niedoświadczonych hodowców,pechowców.

Data: 2006-04-11
Autor: DZEK14 (DZEK14@O2.PL)

Drodzy hodowcy jestem początkującym i młodym hodowcom i zwracam się z prośbą do was doświadczonych hodowców.Jak można i czy można się dochować dobrych gołębi niepochodzących ze znanych ras gołębi.

Data: 2005-06-24
Autor: Strapiony (teborowiec@wp.pl)

mieszkam w mieście i mój sąsiad ma gołębie około 200 sztuk nie daje im jeść,gołębie we szystkich wokoło ogródkach wyjadają warzywa,nawet i jedzą cebulę,siedzą na ulicy ,na dachach u sąsiadów on ma małe podwórko i gołębnik obity blachą, zrócenie mu uwagi ze jego gołebie siadają nawet na stół ogrodowy i brudzą to każdy sąsiad otrzyma od niego tylko dużo wulgarnych słów co można z takich człowiekiem zrobić.On porobił sonie kije do strazenia paro metrowe i tylko te gołębie gania.

Data: 2005-05-06
Autor: Farmer (Brak)

Panowie to co piszecie to czysta demagogia .,golebie krotkodystansowe takie jak janseny dobrze przygotowane leca dobrze z dalekich lotow".Swiadczyc to moze ze nie mieliscie jansena na golebniku,lub brak wam doswiadczenia.Dlatego wiec Panowie jak nie macie wystarczajacej wiedzy to nie wypisujcie swoich niepotwierdzonych teorji pniewaz czytaja to ludzie na calym swiecie ,a to jest kompromitacja dla naszych hodowcow.Bez obrazy.Farmer

Data: 2005-02-03
Autor: merx

Biorąc pod uwage wypowiedzi poprzedników i to co ja sądze to po części każdy ma coś nowego do powiedzenia. ja mam na ten temat swoje zdanie. a mianowicie:hoduje zarówno w pokrewieństwie jak i w krzyżówce niepodlega żadnej dyskusji fakt że zarówno że poprzez obie metody można wychodować dobre gołębie. ja postawiłem sobie cel wychować gołebie "swoje"(wiadomo że ich przodkami będom ptaki z różnych szczepów)ale poprzeż prace moge poprawić pewne walory które na moim terenie przyniosą oczekiwany efekt. Uważam że gołebie które rzekomo są przsznaczone na krótki dystansmogą robić czołowe konk. z 800km jest to uzależnione od hodowcy, od tego jak ptaki są przygotowane (takie jest moje zdanie).A co do oka ja mam gołebie z takim okiem jakie mi się podoba i staram się nie parować gołębi z takim samym okiem.Sądze że hodowla beżselekcjinie ma żadnego sensu.TO JAKIE SĄ WYNIKI I JAKIE PTAKI ZALEŻY TYLKO I WYŁĄCZNIE OD HODOWCY!!!

Data: 2005-02-03
Autor: Mariusz0293

Kolego Wojtku !
Dwie poprzednie wypowiedzi to zaledwie namiastka odpowiedzi na podany przez Ciebie temat jak słusznie zauważył to kol. Splinter.
Przypuszczam , że ilu by jeszcze odpowiedziało na Twoj post to większość opini byłaby rozbieżna , ale to nieszkodzi , bo w baszym sporcie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu , tylko dla jednych jest to droga krótka , dla innych zaś długa i kręta , a niektórzy z nas wogóle nie osiągają zamierzonego celu.
Chciałbym się skupić na temacie Twojego postu "Chów czy Hodowla" ja raczej zadałbym to bytanie w inny sposób : hodowla czy loty ?. Myślę , że jedno i drugie musi ze sobą współgrać . Napewno trzeba zacząć od dobrych gołębi. W Twojej wypowiedzi przewija się nazwisko braci Jansen , gro z nas płaciło by kolosalne kwoty za to aby nabyć tzw. janseny.Dla mnie jest to paranoją , gdyż nie było żadnego szczepu jansen , tylko były gołębie hodowane u Jansena , wspaniale hodowane u nich gołębie wcześniej zakupione u różnych bardzo dobrych hodowców. Tu właśnie tkwi podstawa hodowli , zakupienie dobrych gołębi u dwóch lub trzech hodowców ( najlepiej z chowu wsobnego) rozmnożenie ich , a następnie dopiero lotowanie nimi.
Chciałbym tu zaznaczyć , że z naukowego punktu widzenia krzyżówka daje coś nowego (nie koniecznie lepszego) natomiast hodowla w pokrewieństwie utrwala to co już osiągnęliśmy w hodowli , dlatego w hodowli krewniaczej często zdarza się , że po dwóch średniakach powracających z lotów wychowamy asa lotowego.Kończąc chciałbym stwierdzić o czym jestem w zupełności przekonany , że nie ma gołębi na krótkie i na długie trasy , nie ma rasy , która wygrywa wszystko , jest jedynie gołąb sam w sobie ,którego trzeba traktować indywidualnie i ten sam ptak w jednym roku robi kat. A , a na drugi rok jest najlepszy w kat. C
czy to przypadek ? Raczej nie , a odpowiedzi musimy poszukać u samych siebie........................


Data: 2005-02-03
Autor: Splinter

Poruszyłeś temat morze - Wojtku0118. Jednak nie oczekuj zbyt licznych wypowiedzi, gdyż wstrzemięźliwość w wypowiedziach hodowców zaczyna być standardem. Bierze się ona pewnie z obawy przed wyśmianiem (co też zaczyna bywać już standardem) a dla nikogo nie jest to przyjemne. Sugestie typu "pokaż swoje wyniki" itp. wcale nie zachęcają do podzielenia się głębszymi refleksjami dot. poruszanych tematów, zwłaszcza odmiennymi od ogólnie przyjętych zasad. A szkoda! Inne spojrzenia, inne pole widzenia ułatwia odkrywanie nowych zależności, weryfikowania starych zasad czy też stanowi to pokaźną bazę do przemyśleń w okresie martwym czyli zimowym.
Hodowla to hodowanie gołębi dla osiągnięcia określonego efektu użytkowego. W naszym przypadku będzie to wyhodowanie takiego gołębia, który będzie posiadał umiejętność wracania do macierzystego gołębnika pokonując przy tym znaczne odległości w jak najkrótszym czasie. Niby nic szczególnego a jednak nie jest to wcale łatwe i proste w naszym sporcie. Można sobie postawić pytanie, Dlaczego? Odpowiedzi może być mnóstwo, bo i tematyka próbująca wyjaśnić tą kwestie jest szeroka i wielopłaszczyznowa.
Gołębia kształtują zarówno odziedziczony po rodzicach "garnitur genów" jak i warunki środowiskowe. I właśnie te warunki środowiskowe najbardziej determinują postęp hodowlany. W swoich rozważaniach chciałbym się skupić tu tylko na jednym elemencie środowiskowym tj. na lotach konkursowych. Czy loty konkursowe są dobrą odpowiedzią na pytanie jaki potencjał genetyczny posiada testowany gołąb. Czy dany gołąb wracający systematycznie z lotów posiada te walory, które są przez nas najbardziej oczekiwane. Odpowiedź wydaje się prosta. Gołąb, który systematycznie i szybko wraca z lotów posiada te cechy. Jednak odpowiedź ta jest strasznie uproszczona a wyciągnięcie z tego zbyt pochopnych wniosków może być przyczyną wkroczenia w "krainę meandrów genetycznych". Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że nasze wyścigi (loty konkursowe) nie odbywają się po ściśle wyznaczonych torach , tak jak np. wyścigi konne. Tam koń, który systematycznie wygrywa na pewno posiada w swojej "puli genów" te geny, które są odpowiedzialne za jego szybkość. Oczywiście jest to uproszczenie , pomijam tu temat przygotowania, wytrenowania itp. Jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy powiedzieć że łącząc dobrego z dobrym zawsze możemy oczekiwać coś lepszego. Jedynym orzechem do rozgryzienia w tym przypadku jest poznanie i rozwikłanie zasady dziedziczenia tej cechy. Także, obiektywne testowanie narybku przyczynia się również do szybszego osiągnięcia postępu hodowlanego czy też o utrwalenia interesującej nas cechy. Tak więc, na podstawie konkretnych, obiektywnych, historycznych i porównywalnych wartości, można opisać poziom dziedziczenia określonej cechy. Natomiast lot konkursowy gołębia to wypadkowa jego zdolności nawigacyjnych, jego szybkości , warunków atmosferycznych napotkanych po drodze oraz szeregu bliżej nieokreślonych sytuacji. I nigdy nie wiemy , która z tych składowych miała największy wpływ na efekt danego lotu. Gołąb, który wygrał lot konkursowy wcale nie musi być najszybszy lub posiadać wspaniały system nawigacji. To bierne poddanie się wypadkom losowym (loty konkursowe) w sposób istotny ogranicza szybkość uzyskiwania efektów hodowlanych, a niektórych wypadkach może przekreślić cały dorobek.
Przez to, w sposób naturalny wyrównuje to szansę wszystkich hodowców.

Data: 2005-02-03
Autor: Baltazar

Odpowiem Ci.Jesli chodzi o Jansseny to juz powiedziano chyba wszystko.Troszke przesady i troszke prawdy.Janssenowie wszystko co osiagneli zawdzieczaja niezwykłej pracy hodowlanej Adriana Janssena.
Mysle ze podstawa w naszym sporcie to wysmienity gołebnik rozpłodowy.Gołebie przygotowane do rozpłodu i nie mysle tu o przygotowaniu pod wzgledem zdrowotnym (bo to standard)tylko hodowlanym.Planowany chow wsobny ,krzyzówka .Dobry hodowca powinien wykorzystac i jedno i drugie.Tworzenie czegos nowego i utrwalanie "starego" dobrego.To duzy skrót.
Rzeczywiscie mozemy dojsc do wniosku ze selekcja gołebi przez lata tylko na krotki dystans tworzy ograniczenia w genotypie.Tzn predysponuje te gołebie tylko na okreslony dystans a w ich genotypie nie ma genow powrotnolotowych na np. dłuzsze loty.Ale to nie dokonca prawda, bo nawet w obrebie szczepu te geny moga dziedziczyc sie np u poszczegolnych lini kompleksowo.
I gołębie selekcjonowane od lat na krotki dystans moga posiadac geny odpowiadajace za powrot z dłuzszych lotow ,tylko nie wykorzystywane przez hodowcow.Taki nie wykorzystany potencjał.Tworza to etykietki przypinane do poszczegolnych szczepow .Gołebie na krotki dystans ,długi .(i na odpowiednia pogode-maszyny z oprogramowaniem)
Jesli chodzi o oko to jestem pewien ze pewne cechy w budowie oka (czyli fenotyp)są powiazane z genotypem (z genami powrotno -lotowymi.
Jest wielu hodowcow z lupa w oku ktorzy nazywaja siebie znawcami tego tematu.Ale tak naprawde jest tylko mała garstka ktora wie tak naprawde jak czytac oko.Wszelkie schematy do oceny oka gołebia pocztowego sa dobre tylko na poczatku.To podstawówka w tej ocenie.Biblia to obserwacje Backsa i Bishopa.Ci panowie spedzili wiele lat na obserwacji oczu wybitnych gołebi.To dobry poczatek.Potem to juz wiele lat praktyki popartej odpowiednimi wnioskami.Nalezy korzystac z wnioskow takich dzisiejszych znawcow jak Hofman,Barkel,van Breemen,Clingan itp.
Ale zastanowmy sie po co ocena oka.Co z tego ze wejde na obcy gołebnik i pokaze hodowcy jego najlepsze lotniki czy rozpłodowce.Ona sam o tym doskonale wie.Chyba ze bede chciał kupic ,to wiadomo przyda sie.Ale zadnych nowosci nie powiem temu hodowcy.Ale taka umiejetnosc oceny moze przydac sie w hodowli.Zestawienie par hodowlanych .Złaczenie gołebia posiadajacego np odpowiednio grube złogi z gołebiem o ubogich złogach w oku ma na celu poprawienie jakosci tych złogów u potomstwa.Itd.Nie bede sie rozpisywał bo to naprawde temat na osobny obszerny artykuł.
Jest wiele czynnikow odpowiadajacych za sukces w ocenie oka gołebia.
Oceniajac oko gołebia mozemy tylko i wyłacznie ocenic jego predyspozycje do odnoszenia sukcesow w lotach ,hodowli .A nie jak mysla niektorzy hodowcy ze powie im sie ile dany gołab zrobi konkursow ,jakie i ile spłodzi asów.Cała ocena strzela w łep jesli hodowca zle obchodzi sie ze stadem lub bury złapie pretendenta do sukcesu.Dlatego najłatwiej i najtrafniej ocenia sie gołebie w mistrzowskich hodowlach ,gdzie popełniane jest najmniej błedow w opiece nad gołebiami.
Ale do oceny oka oprocz wiedzy trzeba miec intuicję.
Pozdrawiam.








REJESTRACJA




| Zasady współpracy | Reklama | Regulamin | Kontakt |

Wszelkie prawa dotyczące kopiowania i rozprowadzania materiałów zawartych w serwisie DOBRYLOT.pl bez zgody właściciela ZABRONIONE
COPYRIGHT 2004-2012 © DobryLot.pl
Projekt i wykonanie: www.4PROJEKT.pl