LOGIN: HASLO:








Stanisław Górski - produkty i usługi dla branży gołębiarskiej


Komentarze
Komentarze do artykuu (24)

................................................................................................................................


Data: 2008-09-23
Autor: jack (jacek693@amorki.pl)

ROPA-B jest to bardziej witamina z grupy B oraz aminokwasy.Bardzo skuteczny w zapobieganiu chorób gołębi,ale nie jdyny skuteczny środek-ja stosuje dodatkowo jod,enrobioflox,parastop,naturalina ,ocet jabłkowy miodowy i to wszystko w zezonie lotowym. Nie mam żadnych chorób ,loty młodych ukończyłem na 2 miejscu-dobrego lotu

Data: 2006-12-04
Autor: MARIAN

Jestem początkującym hodowcą gołębnik założyłem w lutym, jednak już w pierwszym roku właśnie na początku czerwca i moje gołębie dopadła ta choroba z pozdrowieniami marian

Data: 2006-01-04
Autor: młody hodowca

z wielką uwagą przeczytałem wszystkie komentarze ale za póżno bo wpada mi choroba wie dlaczego bo ściągałem ptaki od 3 hodowców i jak powiedział mi dawno temu tato mimo że wszystkie gołebie będą zdrowe to zanim puścisz je na gołębnik to daj je do izolatki weż kał od tych co masz i wżuć do klatki z ptakami świeżo kupinymi ze względu że mimo że i jedne jak drugie są zdrowe to mają inne bakterie w organizmie ja tego nie zrobiłem do tego nie zaszczepiłem i jedne wymiotowały drugie schły i padały inne traciły równowagę na 90 sztuk padło mi około 20 z 10 zginęło koło domu u nas są tacy lekarze weterynarii że każdy co był a było ich 3 co innego stwierdzali na leczenie poszło mi ponad 500 złotych i ptaki zgineły gdy doszło do wywózki to puściłem 1 raz na 25km 2 raz na 60 i z 60 ptaków zostało 5 zawaliłem w taki sposób że za daleka odległość a druga sprawa to puściłem o godz.11=ej przy tem.34 stopnie do tego ja nieświadomy nikt mi nie powiedział że podczas leczenia nie wolno oblatywać dziś spisałem wszystkie lekarstw na młode i myślę że nie popełnie już takiego błedu co w roku 2005

Data: 2005-01-21
Autor: Mirek ( mirek_k20@wp.pl)

Zapewne choroby gołębi starych czy młodych to jest duży problem .ale większym problemem jest ,jeśli lekarz wetrynarii na danym terenie nie ma specializacji o gołębiach ijest mu trudno postawić odpowiednią diagnozę albo leki krajowe są mało skuteczne , a na zachodnie nie mają zezwolenia na ich posiadanie. zpoważaniem

Data: 2005-01-09
Autor: Leszek (leszek90@o2.pl)

Panie Lubich hoduje gołębie 2 lata i miałem już przykry przypadek z kokcydiozą, czy mógłby mi pan powiedzieć gdzie można kupić te środki odkarzające przeciwko tej chorobie. Prosze pisać na mój e- mail.


Data: 2004-07-12
Autor: mateusz (mateusz@500op.pl)

prosze wymieniać adresy firm sprzedające te środki.dziękuje.

Data: 2003-09-20
Autor: pawel

panowie wszystko jest fajne tylko zaden lekarz i farmacelta nie slyszal o leku ROPA B!!!wiec gdzi go mozna kupic??????????????

Data: 2003-09-18
Autor: piotr

mlode golebie berdzo mi choruja wymioty sa osowiale jestem poczatkujacym hodowca i niewiem co mam zrobic???

Data: 2003-09-07
Autor: A. Hamburczyk

. Zarazki wirusa Hexamiten są właściwie ukryte w organizmie gołębia i do uaktywnienia dochodzi zawsze w połączeniu z innym wirusem np. Colibakterii - dla dociekliwych sprostowanie: colibakteria (Escherichia coli) nie jest wirusem, lecz jak sama nazwa mówi - bakterią! Dobry Lot!

Data: 2002-10-24
Autor: Piotr

Taka dawka jest skonsultowana z lekarzem .

Piotr

Data: 2002-10-14
Autor: dartanian (christoph_lubich@gmx.de)

Panie Piotrze to dobrze ,że stosujesz lekarstwo o nazwie Baypamum firmy Bayer.
Jednak muszę sprostować nie jest to szczepionka przeciw chorobie młodych ,bo takiej na dzień dzisiejszy jeszcze nie ma.Zadaniem tego lekarstwa ,które wstrzykuje się gołębiowi pod skórę jest zwiększenie odporności organizmu i polepszenie ogólnego stanu zdrowia.Jest też stosowane podczas lotów w celu utrzymania formy i zdrowia.Niestety już nie osiągalne na rynku i bardzo drogie.Wszyscy ci co to stosują powinni pierwszą dawkę podać w ilości 0,3 ml 10 dni i 3 dni przed pierwszym lotem konk.Podczas lotów 3 dni przed 3 lotem konk. loty młode.jednak dawka już 0.5 ml na gołębia.Piotrze nie wiem jakiego źródła był Twój Baypamum i sposób dawkowania.Koń waży 500kg , gołąb 500gram,więc należy zawsze brać pod uwagę masę zwierzęcia przy podawaniu czego kolwiek i oczywiście stężenia preparatów.

Data: 2002-10-04
Autor: Piotr (piotrp62@poczta.onet.pl)


Jest szczepionka na tą chorobę o nazwie Baypamun .
Co prawda jest ona produkowana dla koni i psów ale skuteczna jest też dla golebi.
dawkowanie:
1 ampulka dla koni na 4 szt gołebi ( jednorazowe szczepienie)
a jesli mniej zaawansowana choroba to 1 amp. dla psów na 4 szt ale powtórzyć następnego dnia.
Szczepi sie gołebie chore !!!
Szczepionka jest dośc droga ale skuteczna.
Piotr

Data: 2002-10-04
Autor: Qu Qu

Rzęsistki to nie bakterie !!



Data: 2002-10-03
Autor: PAWEL

WITAM -PANOWIE BARDZO MI SIE PODOBA TO CO OPISUJECJE NAPEWNO JEST TO BARDZO POTSZEBNE -

Data: 2002-09-21
Autor: dartanian (christoph_lubich@gmx.de)

Witam ponownie kolegów.
Z komentarzy dobitnie wynika,że Ronidazol jest ostro stosowany przez hodowców.Jednak krótko stosowany prowadzi do tego ,że baterie po pewnym czasie się na Ronidazol uodpornią i mamy katastrofę w gołębniku.Dawkowanie i jak długo tak jak zaleci lekarz lub jak podałem w poprzednim komentarzu.Uważam ,że Pan Marek po konsultacji z lekarzem stosując Ronidazol przed lotami postąpił słusznie,ponieważ gołębie jego otrzymały płaszczyk ochrony przed infekcją ,która występuje w każdej kabinie lotowej.Wystarczy ,że 2-3 gołębie mają trichomonadozę to wystarcza jeden transport na lot i ma ją cały Oddział.Wiadomo,że większość nic nie daje ,bo to kosztuje i już na trzecim locie młodych wyraźnie ubywa młodych przy wkładaniu.I gdy dojdzie do splotu trichomonadozy z heksamitozą mamy tragedię.
Wiadomo,że młode są wkładane i upychane w klatkach jak śledzie,wysoka temp. w kabinie i na zewnątrz ogromny stres dla młodych i gdy dojdzie właśnie podczas transportu do wybuchu choroby młodych ,dany hodowca traci conajmniej połowę jak nie więcej.Jednak zdaża się to wielu hodowcom co prowadzi do tego,że Oddział jest zmuszony odwołać ostatni lot,bo większość gołębników została zdziesiątkowana.Dlatego rynny w kabinie obowiązkowo po każdym locie dezynfekować to samo dotyczy zbiornika na wodę - jednak który Oddział poi młode podczas lotów.U nas stoi woda w rynnie już w momencie wkładania młodych do kabiny ,aby zniwelować stres do zera.Jednak wszyscy ci hodowcy ,którzy stosują Ronidazol powinni poprosić lekarza aby przygotował kombinację Ronidazol plus Amoxicilina Będzie jeszcze lepszy skutek w leczeniu tej choroby.Ale tym wszystkim hodowcom co nie są zwolennikami stosowania antybiotyku podaję recptę,na którą może sobie pozwolić już każdy hodowca.
Gdy choroba wybuchnie muszą obowiązkowo goł.przebywać w gołębniku.Natychmiast przerywamy karmienie do czasu pierwszych oznak głodu u młodych,może to trwać do 2-3 dni.Zaczynamy karmić połamanymi orzeszkami ziemnymi(oczywiście jak gołębie już wcześniej były nimi karmione)Orzeszki namaczamy olejem i posypujemy Heilerde( nie znam polskiego słowa) i probiotykaTak karmimy przez 3 -5 dni.woda 50% mleko i 50% woda jednak rano świeża i wieczorem.Można jeszcze zwykły jogurt zastosować zamiast probiotyki.Zyczę powodzenia w walce z tą chorobą.

Data: 2002-09-20
Autor: Marek (topaznysa@pro.onet.pl)

Witajcie koledzy!! muszę się podzielić swoimi doświadczenaimi z walką z tą chorobą w tym roku- muszę przyznać rację Panu Lubichowi poniewarz stosowałem w tym roku preparaty przez Niego oferowane - w szczególności jestem zadowolony właśnie z Ropa B - stosowałem ten preparat przez okres lotów gołębi starych(gdzie starty były małe mimo ciężkiego sezonu) jak i młodych - również mlode dostawały ten preparat po odsadzeniu jak i co jakiś czas podczas chowu.Przed lotami młodych dostały kilkudniową kurację Ronidazolem i po pierwszym locie zastosowałem preparat firmy Henk De Weerd o nazwie Bel Amco (4in1mix to poprzednik) który jest bardzo skuteczny właśnie na choroby wirusowe adeno i paramyxo jak i bakteryjne -e-coli- po zastosowaniu Bel Amco gołębie zaczeły zrzucać puch i nabrały ochoty do latania w chmurach - naprawdę!!! aż było miło patrzeć.Całe te zabiegi spowodowały to iż poza błędami jakie popełniłem podczas lotów treningowych i zgubiłem kilkanaście sztuk puszczając je w niedogodnych warunkach podczas lotów straty były minimalne nawet z lotów gdzie konkurenci potracili30-50% stada- więc tego nie da sie wytłumaczyć złą pogodą - poprostu zdrowe ptaki lecą.Obecnie ukończyłem loty młodych z ilością 48 szt w gołębniku a zaczynałem z ilością 57 - oczywiście w międzyczasie dochodziły gołębie zaginione na nieudanych treningach ale i tak liczba zaginionych podczas sezonu nie przekroczyła 15 szt a ptaszki pokonały 6 lotów i około 12 prywatnych treningów - sezon ukończyłem na piątym miejscu na 130 hodowców. Życzę sukcesów Marek

Data: 2002-09-20
Autor: Piotr (piotrp62@poczta.onet.pl)

Dziekuje za słowa pochwały pod moim adresem. Nie podawałem specjalnie ani nazw leków ani dawkowania aby nie stało sie to jakimś wzorcem. Zgadzam sie z Panem Arturem i Krzysztofem, iż każda choroba wymaga indywidualnego rozpoznania. Znam przypadki rozpoczęcia kuracji z chwilą zobaczenia pierwszych wymiocin.
Często funkcjonuje mit wśród hodowców o cudownych lekach i kuracjach zabezpieczających. Chyba zgodzicie się zemną Panowie, że przed chorobami bakteryjnymi (na dzień dzisiejszy ) nie ma leku zabezpieczającego, jedynie preparaty wspomagające zwiekszające odporność i co powinno być podstawą higiena.
Odnosząc sie do podawania leków przeciwbakteryjnych w trakcie sezonu lotowego to moje zdanie jest nastepujące : albo leczysz albo lecisz .
Nie zgodze sie natomiast z opinią na temat podawania preparatów przeciwko kosydiom i rzęsistkom wg. mnie te preparaty można a nawet trzeba podawać zwłaszcza podczas upałów tym bardziej gdy golebie są karmione i pojone w trakcje transportu.
Z poważaniem Piotr

Data: 2002-09-20
Autor: dartanian (Christoph_Lubich@gmx.de)

Szanowny kolego Piotrze bardzo się cieszę,że pierwszy odważyłeś się podać przykład jaki sam zastosowałeś w Twoim gołębniku.Może inni pójdą Twoim śladem i wreszcie ujawnią coś z rąbka tajemnicy.
Piszesz o Ronidazolu ,który jest bardzo dobrym lekarstwem na wiele bolączek naszych gołębi.W pierwszej kolejności zwalcza z bardzo dobrym skutkiem chorobę pasożytniczą zwaną Trichomonadozą potocznie zwaną żółtym guzkiem.Ale jest również dobrym lekarstwem przeciw Salmonelozie,E.coli,Streptokokozie i innym bakteryjnym infekcjom.Widzimy ,że Ronidazol jest skuteczną bronią,ale również bardzo niebezpieczny.Zastosujesz go pdczas lotów jak to robi większość hodowców(z nie wiedzy)ma nagły spadek formy ,ba nawet nalepsze lotniki przy pięknej pogodzie miały trudności ,albo wogóle nie powróciły z lotu.Ronidazol nigdy nie stosuj podczas lotów tylko w styczniu lub lutym przed łączeniem w pary,wtedy odchowasz spokojnie zdrowe młode.Poczas lotów tylko kapsułki albo tak popularny Spartrix (Carnidazol) jednak ten lek tylko usypia - blokuje rozwój choroby Tricho.Ale przez to nie powoduje nagłego spadku formy u gołębi.Stosuje się również tabletki dla psów .
Skład tabletki to Metronidazol plus Spiramycina.1/2 tabletki na goł. rano przed karmieniem super sprawa.
Ale się rozpisałem Panie Piotrze ,ale Pan nic nie napisał jaki był skutek Pana kuracji.Nic Pan nie napisał ile czyli dawkowanie , a to jest ważniejsze od tego co podać Panie Piotrze.I w tym miejscu przyznaję rację Panu Arthurowi,że bez lekarza nie należy robić ślepych kuracji i prowadzić walki ,gdy nie znamy przeciwnika.Ale Panie Arturze większość hodowców niestać na wizytę u lekarza,dlatego należy pisać na łamach tego portalu .Nie należy mieć strachu ,że jeżeli ktoś całą prawdę napisze to utracę pacjentów.Gdy artykuł będzie super tz. od A do Z. co podawać ,ile,jak długo itd.,wtedy pacjenci sami przyjdą do Lekarza.Mam nadzieję,że Pan się nieobrazi jak poproszę Pana o skomentowanie dawkowania Ronidazolu 10% w ilości :
1,25g - 1,5 g na 1 litr wody.Czas podawania dla tylko jednego gołębia przez 5 dni i dla całego stada przez 9 dni.Przez cały okres podawania Ronidazolu 10% muszą gołębie cały czas przebywać w gołębniku lub wolierze,ale dlaczego?

Data: 2002-09-19
Autor: artur (rozowywet@poczta.onet.pl)

Drodzy hodowcy jestem lekarzem weterynarii w codziennej praktyce spotykam się z opisywanymi na tej stronie problemami cieszy mnie że wśród was jest wielu świadomych ludzi otwartych na wiedzę.Przestrzegałbym jednak przed uogólnianiem i bezkrytycznym stosowaniem zaleceń nawet najlepszych specjalistów,bowiem każdy przypadek jest indywidualny!!! Radził bym konsultować terapię z lekarzem leczącym wasze gołębie.

Data: 2002-09-19
Autor: Piotr (piotrp62@poczta.onet.pl)

Witam !!
Temat ten napewno interesuje wszystkich nie tylko początkujacych hodowców.
Kiedyś czytałem artykuł na temat syndromu "adeno" oraz pewne obserwacje na temat jego występowania autorzy twierdzili, iż zabezpieczeniem przed tą chorobą jest podawnie Ronidazolu , który z nie zbadznych jeszcze przyczyn zapobiegał tej chorobie.
Chorobę gołebi młodych kiedyś wyleczylem stosujac następującą kombinacje leków:
- antybiotyk zwalczający bakterie E-coli
- ronidazol ( jest wiele nazw leków z jego zawartością)
- elektolit z witaminami
Podawnie było nastepujące :
- rano po karmieniu ronidazol w wodzie do picia
- miedzy karmieniami elektrolit z witaminami w wodzie
- po wieczornym karmieniu w wodzie antybiotyk
po 3 dniach takiej kuracji antybiotyk co 3 dzień .


Gołebie opanowane przez tą chorobe najczęściej wykańcza biegunka a co za tym idzie odwodnienie. W takim stanie golebie zapadają na różne choroby zarówno bakteryjne jak i wirusowe.

Data: 2002-09-19
Autor: Andrzej

Panie Krzysztofie
I tak gratuluje Panu zapału, jest niewiele osób które chcą podzielić się swoją wiedzą, wiele osób na pewno skorzysta z porad, które Pan zamieszcza. Gdyby jeszcze kilku podobnych Panu włączyło się w to przedsięwzięcie wszyscy by na tym skorzystali. Niech się Pan przypadkiem nie zniechęca do umieszczania swoich porad.
Pozdrawiam gorąco.


Data: 2002-09-19
Autor: dartanian (christoph_lubich@gmx.de)

Panie Andrzeju w pełni się z Panem zgadzam E.Coli nie jest wirusem tylko bakterią.
Jednak myślowo miałem na myśli połączenie tej bakteri E.coli z Adenowirusem co daje tak zwany syndrom zakażenia ,który fachowo nazywa się E.coli-Adenovirus-Complex.Jednak dla większości hodowców naukowe wywody są niczym,bo ich to wogóle nie intereseje, tylko co podać i tak dalej....I myślę Panie Andrzeju ,że Pan ten syndrom lepiej zna jak ja. Colibakteria - występuje wyraznie słowo bakteria ,więc daleko od prawdy niebyłem .

Data: 2002-09-17
Autor: CZAREK (CZAREKTETKOWSKI@.COM.PL)

Myślę,że opisanie odpowiedzi na te pytania była by bardzo pożyteczne dla wielu chodowców a przedewszystkim młodych chodowców.A co do tej choroby to u mnie jeszcze nie wystompiła.

Data: 2002-09-17
Autor: Andrzej

"gołębia i do uaktywnienia dochodzi zawsze w połączeniu z innym wirusem np. Colibakterii" - cytat z tekstu...Bakteria E.coli nie jest wirusem, a bakterią, a to zasadnicza różnica, bo bakterie łatwo wykonczyć antybiotykiem, a z wirusami sprawa trochę trudniejsza.






REJESTRACJA




| Zasady współpracy | Reklama | Regulamin | Kontakt |

Wszelkie prawa dotyczące kopiowania i rozprowadzania materiałów zawartych w serwisie DOBRYLOT.pl bez zgody właściciela ZABRONIONE
COPYRIGHT 2004-2012 © DobryLot.pl
Projekt i wykonanie: www.4PROJEKT.pl