................................................................................................................................
To kolejna firma. Dobra firma. To hodowca, który od lat specjalizuje się w lotach dalekodystansowych typu: Barcelona, Dax, Perpignan, Marsylia... To człowiek, który od lat odnosi sukcesy w tego rodzaju zwodach. Człowiek o wysokich kwalifikacjach, wiedzy i umiejętnościach. Cały gołębiarski świat zna to nazwisko.
Jego ptaki latają w wielu europejskich gołębnikach, także i w Polsce. Sprowadzili je do kraju m. in. Bracia Krzysztof i Ireneusz Łepuch z Łęknicy, Henryk Leboch z Siemianowic Śląskich.
Dowodem jego wyjątkowego talentu jest m.in. fakt, iż kilka lat temu – za namową lekarzy – zlikwidował hodowlę. Wkrótce jednak do niej powrócił, i dziś znów błyszczy. Znów osiąga czołowe miejsca w lotach dalekich.
Rzecz ciekawa. Mistrz pochodzi z Polski. Jego rodzina ma korzenie na Kaszubach. Chyba dlatego wszystkich hodowców z Polski traktuje wyjątkowo ciepło. Młódki hodowcom z Polski odstępuje po przystępnej cenie.
Popatrzymy na mistrza, na jego gołębniki i gołębie. Może uda nam się coś podpatrzyć i wprowadzić do siebie?
Tu mieszka Bernd Morsnowski wraz z małżonką. Jak u każdego zamiłowanego hodowcy – i tu na poddaszu mieszkają gołębie.
Kochająca się ciągle para. Bernd Morsnowski z małżonką.
Przy kawie rozmawiamy o gołąbkach. Od lewej: Christian Lassotta, Wiesław Tokarczyk, gospodyni domu i Mistrz Morsnowski
Jeden z gołębników w trakcie corocznej renowacji ( w widoku od wschodu)
Jest to w zasadzie osiatkowana woliera.
Ten sam gołębnik w widoku od zachodu.
Gołębie Morsnowskiego są typu średniego, niektóre nawet solidniejsze, co wzbudziło nasze zdziwienie. Dość powszechnie się sądzi, że gołębie dalekodystansowe są raczej mniejsze i lżejsze. W tym gołębniku – na rusztach metalowych – wówczas przebywały samiczki.
Drugi gołębnik Morsnowskiego (hodowlano-lotowy) z dostawiona wolierą. Zauważmy, że z w niektórych przedziałach nie ma urządzeń wlotowo-wylotowych. Gołębie wylatują i wlatują z powrotem przez otwarte okna.
Wnętrze drugiego gołębnika jest typu korytarzowego. Podłoga w korytarzu jest z płyt wiórowych. Sufit osiatkowany dla polepszenia wywiewu. Między segmentami – drzwi pełne, przesuwne. Wnętrze podzielone na przedarły przy pomocy pełnych drzwi przesuwnych.
Dojście do wnętrza – przez przesuwne ażurowe drzwi. To rozwiązanie umożliwia oblot gołębi z każdego przedziału niezależnie. Zasuwa się pełne drzwi między sąsiednimi przedziałami i otwiera okno.
W tym gołębniku gołębie przebywają na drewnianych rusztach.
Bernd Morsnowski jest człowiekiem pogodnym. Często się uśmiecha.Tu prezentuje jednego ze swoich ulubieńców.
Bernd Morsnowski jest też człowiekiem spokojnym i zrównoważonym. W taki sam sposób podchodzi do swoich gołębi.Odwzajemniają mu się tym samym. Są ułożone i ufne. Nie boją się go.
Zauważmy, że sufit jest tu też osiatkowany, ale w pasie około 1 m nad celami jest pełny.
Zapobiega to ruchom powietrza w gniazdach.
Zwraca uwagę powolność ruchów mistrza przy sięganiu do gniazda. Mistrz twierdzi, ze to tez ma znaczenie.
Tu trzyma go bardzo delikatnie z wyczuciem.
Lekko, bez ściskania. Gołąb wówczas nie próbuje się wyrywać.
Ciemny samczyk – typowy ptak w gołębniku Morsnowskiego.
Ta para jeszcze w październiku chowała potomstwo.
Christian Lassotta i Wiesław Tokarczyk – urzeczeni Mistrzem i wpatrzeni w niego jak w obrazek – słuchają jego najskrytszych tajemnic.
Piotr Patas