Pismo Stanisława Nowakowskiego do Sądu Rejestrowego w Katowicach
................................................................................................................................
Stanisław Nowakowski
ul. Spółdzielcza 6 m. 6
09-210 Drobin
Sąd Rejonowy
Wydział VIII Gospodarczy KRS
Sekcja Stowarzyszeń i Innych
Organizacji Społecznych
Dot. Spr. KA. VIII NS Rej KRS 15/993/387 z wniosku Prezydenta Chorzowa.
Wysoki Sądzie, wniosek skierowany przez Prezydenta Miasta Chorzowa o rozwiązanie Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych jest oparty m.in. o moje wystąpienie wskazujące na naruszenia przepisów Statutu Związku, w którym wskazuję nieprawidłowości w następujących zagadnieniach:
1. Bezprawna ingerencja w sprawy niezawisłego orzecznictwa dyscyplinarnego w organizacji.
2. Wybór osób na delegatów na Krajowy Walny Zjazd Delegatów PZHGP z tzw. biernego prawa wyborczego, co jest sprzeczne ze szczegółową regulacją opisaną w Regulaminie Ze¬brań Sprawozdawczo-Wyborczych w PZHGP.
3. Przydzielanie pożyczek dla jednostek terenowych niezgodnie z przepisami, co ma znamiona działalności korupcyjnej. W związku z tak zrealizowaną transakcją Prokuratura w Ciechanowie realizuje postępowanie karne.
4. Niezgodne ze Statutem utworzenie przez kierownictwo Związku na terenie Okręgu Włocławek ogniwa organizacyjnego wchodzącego w skład Okręgu Płock.
Prezydent Miasta Chorzowa uznał te fakty za ewidentne naruszenia obowiązującego Statutu PZHGP. W ramach postępowania naprawczego podjął on czynności wzywające kierownictwo Związku do usunięcia tych naruszeń. Władze naczelne PZHGP jednak nie wykonują poleceń organu nadzorującego i utrudniają kompleksowe wyjaśnienie tych kwestii. Kierownictwo PZHGP stoi na stanowisku, że czynności organu nadzorującego są nieuprawnione.
Za wystąpienie przeze mnie do organu nadzorującego z wnioskiem o interwencję, zastosowano wobec mnie niedozwoloną retorsję. Prezydium ZG PZHGP skierowało przeciwko mnie postępowania dyscyplinarne, zarzucając mi dokonanie wykroczenia dyscyplinarnego. Jest ono bezprawne. Prezydent PZHGP Jan Kawaler wykorzystując zajmowaną funkcję, za pomocą intryg i dyktatury dąży uparcie do pozbawienia mnie członkostwa w Związku. Postępowanie to narusza moje prawa wynikające z art. 63 Konstytucji RP, oraz przepis art. 225 kpa i art. 6 ust 1 Ustawy „Prawo o Stowarzyszeniach”.
Prezydent Miasta Chorzowa niejednokrotnie wzywał władze Związku do zaniechania bezprawnych czynności postępowania dyscyplinarnego, ale jego wezwania zostały przez władze PZHGP zlekceważone. Zarzuca mi się, iż naruszam przepis zobowiązujący członka do dbania o dobre imię związku. Miałem naruszyć ów przepis, znieważając jakoby Prezydenta i Prezydium ZG PZHGP. A tymczasem wskazałem jedynie organowi nadzorującemu faktyczne naruszenia prawa przez kierownictwo Związku. Czynności procesowe przeciwko mnie trwają już kilka miesięcy. Organy realizujące i strona powodowa nie stosują się do terminów zawitych, określonych przez Regulamin KD PZHGP. W okresie od skierowania pozwu do chwili obecnej, pomimo występowania ujemnych przesłanek procesowych, zostałem dwukrotnie dożywotnio wydalony z organizacji przez Okręgową Komisję Dyscyplinarną w Płocku i dwa razy zrehabilitowany. Nadrzędny organ dyscyplinarny Związku, Główna Komisja Dyscyplinarna PZHGP stoi na stanowisku, że postępowanie wobec mnie na szczeblu okręgu jest bezprawne; m.in. dlatego, ponieważ każdorazowo na szczeblu okręgu sprawa była realizowana zaocznie w trybie procesu kapturowego. Wszystko wskazuje na to, że Okręgowa KD w Płocku uznając mnie winnym, realizuje wytyczne władz centralnych, a szczególnie Prezydenta Związku. Sprawę rozpatrywała Oddziałowa Komisja Dyscyplinarna w Sierpcu, umarzając postępowanie z powodu braku dowodów na dokonanie czynu zabronionego, oraz odmowy uczestnictwa w postępowaniu dowodowym strony powodowej. Ponadto pragnę podnieść, że Prezydium ZG PZHGP nie posiada legitymacji czynnej do czynności procesowych w postępowaniu dyscyplinarnym przeciwko członkom. Natomiast Prezydent – jako podmiot – podlega przepisom o kosztach postępowania, których niewniesienie jest przesłanką ujemną uniemożliwiającą wszczęcie postępowania. Niestety wpływ Prezydenta na wszystkie organy Związku jest tak wielki, że uregulowania prawne dla tego postępowania nie mają znaczenia. Prezydent PZHGP Jan Kawaler stoi ponad prawem, jego model zarządzania nie uwzględnia żadnych unormowań i żadnych procedur.
Z uwagi na systematyczne naruszanie przepisów i bezpodstawne oskarżanie mnie złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu dokonania przestępstwa. Prokuratura Rejonowa w Gostyninie wszczęła dochodzenie w kierunku art. 234kk, 235kk i innych.
Organ nadzorujący, jakim jest Prezydent Miasta Chorzowa wystąpił do Wysokiego Sądu
z wnioskiem o zastosowanie sankcji wobec PZHGP za notoryczne naruszanie prawa i nie wykonywanie poleceń nakazujących zaprzestanie naruszeń i doprowadzenie do stanu zgodnego z prawem. Wśród wskazywanych naruszeń jest udział w zjeździe delegatów wybranych na podstawie tzw. biernego prawa wyborczego i anulowanie prawomocnych orzeczeń w sprawach dyscyplinarnych.
Pierwsze ze wskazanych naruszeń decyduje o legalności zgromadzenia, jakim jest Krajowy Walny Zjazd. Jest to o tyle istotne, gdyż wskazuje jak głęboko jest zakorzeniona demoralizacja we władzach PZHGP. Sprawa jest w toku, nie jest rozstrzygnięta, a władze związku na dzień 27 września 2008 r. zwołały Nadzwyczajny Zjazd Delegatów. W świetle prawa jest to zgromadzenie nielegalne, ponieważ organ nadzorujący stwierdził, że w trakcie wyborów doszło do nieprawidłowości; m.in. do wyboru delegatów z tzw. biernego prawa wyborczego, co jest naruszeniem prawa wyborczego w organizacji. Zarzut ten ma obecnie tym większe znaczenie, ponieważ w międzyczasie kilka mandatów wygasło.
Przepisy związkowe nie przewidują uzupełnienia mandatu delegata po jego wygaśnięciu. Wbrew tej regulacji mandaty zostały bezprawnie uzupełnione, m.in. w okręgach: Szczecin, Łódź, Olsz¬tyn i Katowice. Aspekty te podnoszę dlatego, ponieważ ostatni NKWZ został wykorzystany do załatwienia prywatnych rozgrywek Prezydenta; a zatem stworzenie nielegalnego kworum ma bardzo duże znaczenie.
Pod obrady wniesiono poprawki statutu idące w dwóch kierunkach:
1. Wzmocnienie autorytarnej władzy kierownictwa Związku.
2. Pozbawienie niezawisłości organów orzekających w sprawach dyscyplinarnych.
Aby zalegalizować umieszczone w porządku obrad Zjazdu zmiany w Statucie PZHGP, zebranie poprowadził sam Prezydent. Kierunek zmian nowych uregulowań prawnych jest wymierzony w resztki demokracji w organizacji. Wzmocnienie władzy kierownictwa Związku jest równoznaczne z ograniczeniem demokracji i praw członków. Ponadto kierownictwo wprowadziło dla siebie immunitet nietykalności. Na podstawie wniesionej poprawki, kierownictwo związku nie odpowiada obecnie przed organami związkowymi za czyny i decyzje związane z działalnością związkową. Powstała w ten sposób w Polsce organizacja hegemoniczna; nietykalna władza – z jednej strony, i reszta – członkowie – podlegający bezwzględnie pod jej doktrynę. Przepis ten stoi w ewidentnej sprzeczności z duchem Ustawy „Prawo o stowarzyszeniach”, gdyż władze Związku stanęły ponad prawem. Organizacja staje się tworem totalitarnym z nietykalną władzą.
Na Zjeździe uchwalono też poprawkę, wedle której Prezydium ZG PZHGP zwolnione jest z wnoszenia opłat z tytułu kosztów postępowania przy kierowaniu przez nie spraw przed organy dyscyplinarne. Wprowadzenie tej poprawki, to oficjalne przyznanie się do bezprawnego dotychczasowego postępowania wobec mojej osoby, ale jest to zarazem ewidentny instrument ucisku. Kolejną poprawką jest bierne prawo wyborcze, które – na mocy statutowej – zostało zalegalizowane aż do szczebla centralnego. Jest to tym samym przyznanie się do nielegalnych wyborów delegatów na Zjazdy i potwierdzenie słuszności zarzutów organu nadzorującego.
Następnym aktem bezprawia jest pozbawienie niezawisłości Komisji Dyscyplinarnych. Jest to ewidentny zamach na wolność członków i pozbawienie ich praw do obrony przed niezawisłymi organami. Wniesione poprawki podporządkowują Komisje Dyscyplinarne pod Komisje Rewizyjne, którym nadaje się prawo kontrolowania wszystkich organów związku we wszystkich sprawach; w tym także Komisji Dyscyplinarnych. Nasuwa się uzasadnione domniemanie, że Komisja Rewizyjna może – mając te uprawnienia – uznać orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej za nieważne, lub sprzeczne z prawem, i to bez postępowania dowodowego. Ma to więc być organ na wzór „inkwizycji” decydujący o winie lub niewinności, li tylko na mocy upoważnienia, bez przeprowadzonego bezpośredniego postępowania dowodowego.
Ponadto Główna Komisja Dyscyplinarna na mocy tej nowelizacji statutu została w ogóle pozbawiona prawa orzekania. Według przyjętych poprawek, GKD po wniesionym odwołaniu, ma prawo tylko wnioskować o rozpatrzenie sprawy przez Walne Okręgowe Zebranie Delegatów, i to za pośrednictwem Prezydium ZG PZHGP!!! Odtworzono w ten sposób w PZHGP znane z historii sądownictwo ludowe; ów model krwawy, orzekający „ad personam”, bez kontradyktoryjnego postępowania dowodowego. Sądy ludowe to organy klasowe, które orzekały w oparciu o ideologię, a wyroki ferowały na podstawie poglądów podsądnego. Wzorowanie się na tym modelu wskazuje ewidentnie na to, że zamiarem Prezydenta PZHGP i jego zwolenników jest stworzenia organizacji bezwzględnie podporządkowanej dyktatowi władzy.
Na realizację tej tezy nie trzeba było długo czekać. Zaraz po uchwaleniu wspomnianych zmian statutu znoszących niezawisłość organów orzekających w sprawach dyscyplinarnych, zrealizowano pierwsze posiedzenie sądu ludowego. Wprowadzono pod obrady ocenę, specjalnie dobranych prawomocnych rozstrzygnięć wydanych przez naczelny organ dyscyplinarny związku, Główną Komisję Dyscyplinarną. Wśród kilku, była i moja sprawa. Prezydent Jan Kawaler, bez żadnej argumentacji stwierdził, że decyzja GKD jest sprzeczna z prawem i poddał pod głosowanie. Sam liczył głosy tylko w kierunku, kto jest za jej uchyleniem. Inne komendy obowiązujące w demokratycznym głosowaniu nie padły. Nad czym głosowano – jak mi przekazano – większość delegatów świadomości nie miała. Wiadomo mi tylko tyle, że walidowano orzeczenie Okręgowej KD, która zrealizowała kapturowy przewód na zlecenie Prezydenta i wydaliła mnie dożywotnio ze związku, uchylone przez GKD jako sprzeczne z prawem. Pragnę podnieść, że wprowadzenie pod obrady Zjazdu spraw dyscyplinarnych narusza przepis art. 11 ust. 1 Ustawy „Prawo o Stowarzyszeniach”. Sprawy dyscyplinarne w myśl statutu, należą do wyłącznej kompetencji niezawisłych Komisji Dyscyplinarnych, które są organem władzy związkowej.
W tym miejscu należy podkreślić, że dla uzyskania odpowiedniego efektu obrady osobiście prowadził Prezydent Jan Kawaler. Było to celowe i zamierzone. Jako prowadzący nie dopuścił do jakiejkolwiek dyskusji. Przy okazji, śląc inwektywy do uczestników o innych poglądach, w obrady wprowadził atmosferę zastraszenia. Licząc głosy osobiście wywierał psychiczny nacisk na bardziej bojaźliwych i uległych. Grał rolę wszechwładnego. Presji i inwektyw kierowanych nie wytrzymał Przewodniczący GKD i poddał się do dymisji. Pod tą presją i w atmosferze zastraszenia zostały przegłosowane wszystkie poprawki statutu zaproponowane przez Jana Kawalera.
Chciałbym też uzasadnić tezę o prywatnym charakterze zwołanego NKWZ (przez Jana Kawalera) i jego wątpliwej legalności. Przedstawię okoliczności, dla jakich zjazd został zwołany. Po pierwsze; dwóch kolegów, hodowców złożyło na Prezydenta Jana Kawalera pozew o ukaranie w postępowaniu dyscyplinarnym za łamanie statutu i prawa państwowego. Pozew ów skierowany został do Okręgu Bielsko Biała, macierzystego okręgu Prezydenta. Pod presją Jana Kawalera nie został on rozpatrzony. Główna Komisja Dyscyplinarna po wpłynięciu zażalenia zażądała akt. Na tym samym posiedzeniu prawomocnie umorzyła postępowanie wobec Piotra Patasa. Kolejny raz na tym posiedzeniu, za bezprawne uznała postępowanie w mojej sprawie.
Dlaczego tak jestem tak ważny dla Prezydenta Kawalera? Odpowiedź jest prosta, ponieważ ujawniłem udzielanie pożyczek niezgodnie z przepisami. Prokuratura wszczęła postępowanie karne w tej sprawie, stanowię więc realne zagrożenie skutkujące odpowiedzialnością karną. Organ nadzorujący można zepchnąć na krawężnik bezkarnie, lecz prokuratora nie za bardzo. Dlatego ja jestem pierwszym celem do zgładzenia. Nie da się ukryć, że Prezydent w tym kierunku wykazuje nadzwyczajną determinację.
Wysoki Sądzie!
Biorąc pod uwagę całokształt przedstawionych przez mnie racji wnoszę o:
1. Przychylenie się do wniosku organu nadzorującego (Prezydenta Miasta Chorzowa),
w którym wystąpiono o rozwiązanie stowarzyszenia.
2. Oddalenie wniosku PZHGP o rejestrację statutu w nowej wersji.
3. O uchylenie uchwał podjętych na Zjeździe w sprawach prawomocnych orzeczeń Głównej Komisji Dyscyplinarnej, jako niezgodnych z prawem.
Niezmiernie ważnym społecznie aspektem, jest zapewnienie niezawisłości organów orzekających w sprawach dyscyplinarnych związku. Pod obecnym kierownictwem to stowarzyszenie dryfuje w kierunku totalitarnego tworu stosującego terror za poglądy inne niż oficjalny kierunek preferowany przez władze. Dążeniem kierownictwa Związku jest bezwzględne podporządkowanie sobie członków, a to jest zakazane artykułem 6 ust. 1 Ustawy „Prawo o Stowarzyszeniach”. Jestem jedną z ofiar wielokrotnego naruszania prawa przez władze PZHGP. Dlatego proszę w imieniu własnym i mnie podobnych o sprawiedliwe i zgodne z prawem rozpatrzenie sprawy w duchu Państwa Prawa.
Stanisław Nowakowski
Drobin dnia 06. 10. 2008 roku
Powrt
|