Co jest u gołębia najważniejsze?
................................................................................................................................
Jesteś doświadczonym hodowcą, zajmujesz się gołębiami już ponad 50 lat. Co – twoim zdaniem – jest najważniejsze u gołębia?
Jak już wielokrotnie podkreślałem, nie można oceniać gołębia jedynie wedle jednej lub nawet kilku cech. Na gołębia trzeba spojrzeć
zarzutu, wręcz doskonale muszą też funkcjonować wszystkie organy wewnętrzne, a więc przede wszystkim serce, układ trawienny, oddechowy i cały metabolizm. Upośledzenie, czy słabość jednego z nich musi zrekompensować inny. A ponad wszystko gołąb musi posiadać doskonały zmysł orientacji przestrzennej i „charakter”, a więc przywiązanie do gołębnika i chęć powrotu do niego za wszelką cenę.
Od czego zaczniemy?
Można zacząć od skrzydła. Pierwszy związek jest bardzo prosty i bezpośredni. Gołąb nawet z najlepszym skrzydłem nie wygra lotu, jeśli nie będzie miał sprawnych mięśni, które wprawiają je w ruch.
Jakie mięśnie warunkują pracę skrzydeł?
Są to mięśnie piersiowe; dwie pary najsilniejszych mięśni gołębia. Każda para jest przedzielona poduszką po¬wietrzną, która reguluje ciepłotę ptaka i czyni go w powietrzu zwiewnym i lekkim. W czasie lotu współpracują one ściśle z sobą; jeden z nich podnosi, drugi opuszcza skrzydło w dół. U gołębi wyczynowych stanowią one w przybliżeniu około 75% masy ich ciała; jeśli oczywiście nie są zatłuszczone.
Jednakże związek: skrzydło – mięśnie, to nie jedyna zależność warunkująca zdolność wyczynową gołębia. Skrzydło powinno być w stanie łatwo wprowadzić go w lot i długo utrzymywać w powietrzu, przy stosunkowo niewielkim wydatku energii. Z drugiej zaś strony – zdolność tą warunkuje sprawne ciało, które ma zapewnić mięśniom konieczną siłę.
Czy można wpływać na siłę i wytrzymałość mięśni gołębia?
Znasz z pewnością Bernarda Hinaulta – światowej sławy kolarza, ale chyba nie wiesz o tym, że za jego sukcesami kryje się doktor Jean Ginet, chirurg i profesor psychologii Uniwersytetu w Nantes. Badał on tajemnicę wspaniałych sukcesów tego kolarza. Profesor był zdania, że jego osiągnięcia nie mają nic wspólnego z rozmiarami, czy z objętością mięśni, lecz zależą od właściwości całego organizmu, a przede wszystkim od jego metabolizmu; od efektywności asymilacji substancji odżywczych i zdolności do szybkiej regeneracji sił. Bernard Hinault – zda-niem profesora Gineta – miał pod tym względem organizm wyjątkowy; był mistrzem świata, ponieważ urodził się z potencjałem predysponującym go do tego, by być najlepszym. Podobnie jest u gołębi. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że każda część ciała, począwszy od najmniejszego piórka, po¬przez organy wewnętrzne i najsilniejsze mięśnie musi być odżywiana za pośrednictwem krwi. Krew dostarcza składników pokarmowych, lecz także odprowadza produkty przemiany materii. Nietrudno więc dojść do wniosku, że od sprawności funkcjonowania krwioobiegu zależy prawie wszystko. Im lepsze więc ukrwienie organizmu, tym lepsze odżywienie wszystkich jego części, tym skuteczniejsze też odprowadzanie toksyn, a zatem lepsza przemiana materii, czyli sprawniejsze funkcjonowanie całego organizmu. To z kolei jest warunkiem dobrej formy lotowej. Przejawia się to u gołębia w najdrobniejszych detalach. Gołąb z dobrą cyrkulacją krwi ma czyste i ciepłe palce u nóg, biały i suchy dziób, czyste, puszyste i jedwabiste upierzenie; cały prezentuje się pięknie. W miejscach nieopierzonych, np. na zaróżowionych mięśniach piersiowych można dostrzec drobne naczynia krwionośne.
Jak usprawnić funkcjonowanie krwiobiegu u gołębia? Czy można dodatkowo podawać mu jakieś preparaty farmakologiczne?
Można stosować środki farmakologiczne, ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że w dłuższej perspektywie mogą one szkodzić gołębiom. Znacznie lepsze są metody naturalne, które nie mają ubocznych działań. Bardzo dobry jest np. czosnek. Według profesora Hansa Reutera z Uniwersytetu w Kolonii czosnek ma wiele cennych właściwości. Szczególnie skutecznie wspomaga cyrkulację krwi, rozrzedza krew i udrażnia naczynia krwioośne. Zapobiega też infekcjom dróg oddechowych oraz problemom trawiennym. Czosnek ma również właściwości bakteriostatyczne. Olejek z czosnku jest skuteczny przeciw salmonellozie i dyfterytowi. Badania wykazały, że ma działanie zbliżone do antybiotyków; do penicyliny, neomycyny, a w niektórych przypadkach okazał się nawet od nich skuteczniejszy. Poza tym ma jeszcze jedną ważną zaletę. Bakterie nie potrafią uodpornić się na czosnek, jak to bywa w przypadku kuracji antybiotykami.
Są jeszcze inne sposoby wspomagania obiegu krwi. Niektórzy hodowcy podają gołębiom napar z pokrzywy, która rozrzedza krew. Rzadsza krew łatwiej przepływa przez naczynia krwionośne, zwłaszcza przez te najcieńsze, włosowate. Garść suszonej pokrzywy trzeba zalać 3 litrami wrzącej wody; w żadnym przypadku nie gotować wody z suszem. Po wystygnięciu – odcedzić i przez 1-2 dni podawać gołębiom zamiast wody do picia.
Kiedyś moje gołębie nie mogły dojść do formy. Podawałem im wtedy codziennie przez 4 tygodnie taki napar, do którego dodawałem dodatkowo kilka kostek cukru. Rezultat był zdumiewający.
Na krążenie krwi korzystnie wpływa też pobyt w saunie. Swego czasu włożyłem eksperymentalnie dwie samiczki do sauny na 3 kolejne noce przed koszowaniem na lot z San Sebastian. Obydwie wróciły w pierwszej dwudziestce. Stosunkowo bezpieczne jest pobudzanie gołębi kawą naturalną lub cocacolą. Jeśli wierzyć doktorowi Bricoux, ziarna kawy są najskuteczniejsze przed krótkimi lotami. Ja jednak uważam, że używki te stosowane zbyt często szkodzą gołębiom.
Jaka jest w tym rola serca?
Serce ma wręcz nieocenione znaczenie podczas każdego wysiłku. Serce to też rodzaj mięśnia, który warunkuje rozprowadzanie życiodajnej krwi do wszystkich organów i mięśni gołębia.
Jak można ćwiczyć serce?
Zasadniczym elementem treningu mięśni – w tym także ser- ca – jest regularnie powtarzany wysiłek. Jednakże trening jest tylko wtedy efektywny, gdy niesie z sobą zmęczenie. Często powtarzana czynność kształtuje każdy organ; to trening „rzeźbi” mięśnie – ktoś powiedział. Tylko tym sposobem można kształtować sprawność i wytrzymałość. Dotyczy to wszystkich stworzeń, w tym także człowieka i gołębia. Jest charakterystyczne, że u sportowców mięsień serca jest znacznie bardziej rozwinięty niż u innych ludzi. Z kolei serca sportowców pracują znacznie wolniej, a mimo to są oni fizycznie znacznie sprawniejsi.
Gdy wdowce Ernesta Duraya po oblocie skłaniały się już do powrotu do gołębnika, on nie pozwalał na to, by przedwcześnie siadały, lecz zmuszał je do dodatkowego wysiłku wydłużając im czas treningu. W ten sposób pracował nad ich wytrzymałością. Znaczenie treningów doceniał również William Geerts. Jeszcze przed sezonem organizował gołębiom loty ćwiczebne na dystansach do 150 km. Wypuszczał je pojedynczo, ponieważ uważał, że gołąb lecący samotnie musi dać z siebie znacznie więcej niż ten, który leci w stadzie. Ćwiczenia te niewątpliwie dobrze wpływały na serce. Tak więc, pierwsze nagrody w lotach wygrywają najczęściej gołębie lecące w pojedynkę; mają one sprawne i silne serca, a przy tym potrafią dać z siebie wszystko.
O sercu silnym i wytrwałym
W jednej ze swych książek Saint Exupéry barwnie opisuje walkę o przetrwanie, jaką staczał jego przyjaciel-pilot na wysokości kilku tysięcy metrów w krainie wiecznych śniegów w Andach, po rozbiciu się samolotu. Bohater opowieści Guillaumet, całkowicie wyczerpany, wielokrotnie zachęcał swoje serce do wytrwania: „ ... trzymaj się – mówił do niego – raz jeszcze wysil się, nie zostawiaj mnie w tej ciężkiej sytuacji; podnieś się, walcz, bo inaczej będę zgubiony.” A gdy tylko przybyło mu sił, mówił: „ ... znów cię słyszę, ciągle bijesz, dziękuję ci.” W efekcie Guillaumet przeżył, pomimo odmrożeń niektórych części ciała, ale dzięki sercu; w znaczeniu dosłownym i przenośnym. Widać stąd, że do zwycięstwa samo fizyczne serce nie wystarczy; potrzebna jest jeszcze wola kontynuowania wysiłku, czy wręcz walki, której często towarzyszy ból. Serce w organizmie jest więc nie tylko ważne z punktu widzenia fizjologicznego, jako organ i pompa tłocząca krew. Jest ono również istotne jako uosobienie, czy siedlisko woli. Patrząc na nie w tym kontekście, można by powiedzieć, że serce bez woli jest niczym.
Eddy Merckx nie byłby tym, kim był, i najprawdopodobniej nigdy nie zdobyłby w kolarstwie tytułu mistrza świata, gdyby nie miał na tyle silnej woli, by z zapamiętaniem oddawać się morderczym treningom, a potem z równą zawziętością walczyć w zawodach.
Przenosząc to na gołębie można by powiedzieć, że najlepsze są te, które mają silne serce w obydwu znaczeniach; zarówno fizycznym – jako sprawny mięsień, jak i psychicznym – jako siła woli.
Czy tego rodzaju cechy mogą być dziedziczone?
Niewątpliwie tak. To „coś”, ten niewidzialny czynnik determinujący rdzenne zdrowie i niezwykłą siłę woli, ukryty w sercu, czy też w głowie, może być dziedziczony, przekazywany genetycznie. Trudno jednak zgłębić „grę genów”. Niekiedy wybitny gołąb przez całe swe życie nie wyda równego sobie potomka. Gdyby prawa dziedziczenia były takie proste i bezpośrednie, to łatwo byłoby kopiować wybitne gołębie, w efekcie czego wszystkie byłyby jednakowe. Wydaje się jednak, że to wcale nie byłoby tak dobre.
Gołębie z hodowli Huyskens-Van Riel nieraz wracały z cięż- kich lotów z Bar¬celony odległej o setki kilometrów w stanie kompletnego wyczerpania, zajmując przy tym na liście krajowej czołowe miejsca. Były wyjątkowe; cechowała je niezwykła siła woli. Najprawdopodobniej na tym polegała cała tajemnica sukcesów tego gołębnika.
Gołębie najwyższej klasy mają serca o nieprzeciętnej wydolności, ale również o niezwykłej waleczności.
Tajemnica czystej krwi
Opisując dobrego gołębia mówiłeś o wielu rzeczach. Mówiłeś o muskulaturze, o kośćcu, opisywałeś skrzydło i upierzenie. Sądziłem, że to już wszystko. Tymczasem dziś dodajesz kolejny temat – tajemnica krwi. Co to za tajemnica? Skoro jest to tajemnica, czy można ją w ogóle odkryć?
Jeśli nawet pytanie o krew nie może być wyjaśnione do końca, postarajmy się choć próbować je rozwikłać. Zacznijmy od kilku podstawowych pytań. Po pierwsze; po co jest krew i jaka jest jej rola? W jaki sposób krąży w organizmie i dlaczego się zanieczyszcza i w końcu zużywa.
Sekret dobrej formy jest ukryty we krwi.
Jaka jest rola krwi w organizmie?
Otóż krew warunkuje funkcjonowanie całego organizmu, zaopatrując każdą jego część, każdy jego organ w substancje odżywcze. Stąd wynika potrzeba karmienia. Sam pokarm jednak nie wystarczy. Dla sprawnego przetwarzania go w krew i spalania w komórkach potrzebny jest jeszcze tlen. To dwa podstawowe warunki życia; dobry pokarm i obfitość tlenu. I tu dotykamy sedna sprawy. Przy niedostatku tlenu, glukoza w komórkach zamienia się w truciznę. Gołębie zaczynają chorować, są bez formy, ponieważ nie mają czystej krwi.
W jaki sposób można zapewnić im obfitość tlenu, przecież tlen nie jest towarem, który się sprzedaje i kupuje?
Tlen jest darmowy! Jest w obfitości w świeżym powietrzu. Wystarczy tylko tak skonstruować gołębnik, by było go w nim pod dostatkiem.
Czy brak tlenu jest jedyną przyczyną zanieczyszczenia krwi?
Przyczyną zatrucia krwi mogą też być błędy w karmieniu, zwłaszcza przekarmianie gołębi karmą wysokobiałkową; również niektóre rodzaje infekcji, fermentacja w jelitach, a końcu także zbytnie forsowanie ptaków w lotach.
Jakie są oznaki zatrucia krwi?
Krew zanieczyszczona toksynami ma inną płynność i barwę. Widać to np. po zabarwieniu nóżek ptaka lub mięśni piersiowych bezpośrednio pod skórą gołębia. Oznaką braku tlenu jest też w wielu przypadkach zaczerwienienie wnętrza gardła u gołębia. Gołąb z zatrutą krwią jest ospały, niechętnie lata, ma skłonności do tycia. Nie jest też zdolny do większego wysiłku i nigdy nie osiągnie lepszego wyniku lotowego.
Jaka jest więc na to rada?
Należy karmić gołębie stosownie do wysiłku, jakiego od nich wymagamy, a w żadnym przypadku nie przekarmiać ich. Trzeba zadbać o dostatek tlenu w gołębniku, przez zapewnienie właściwej cyrkulacji powietrza w jego wnętrzu. Aby zapobiec nadmiernemu wychłodzeniu gołębników ogrodowych w trakcie nocnych spadków temperatury, można na noc przymknąć wy¬loty, jednak tylko na tyle, by nie pozbawić ich zupełnie dostępu świeżego powietrza.
W jaki sposób można oczyścić zanieczyszczoną krew?
Polecam nalewkę z ziół. Można ją podawać przez kilka tygodni z rzędu przez 2-3 dni w tygodniu. Znam wielu mistrzów, którzy ją stosowali z dobrymi efektami.
To chyba nie jest pełnia wiedzy. Wydaje mi się, że nie wszystko da się zgłębić.
Masz rację. To są jedynie wnioski z naszych obserwacji i doświadczeń, które tylko w pewnym stopniu zbliżają nas do prawdy. Nasza wiedza jest tylko cząstkowa. Nie jesteśmy w stanie dotrzeć do sedna natury, ponieważ rządzi nią niezliczona ilość powiązanych ze sobą praw. Nie jesteśmy w stanie rozwikłać tego długiego łańcucha przyczyn i skutków. Są one tak niezwykłe, różnorodne, trudne i skomplikowane, że wydaje się to wręcz niemożliwe.
***
Jest to fragment książki Piotra Patasa pt.: „O słynnych belgijskich hodowcach”
Powrt
|