Kawalera sądzić nie wolno!
................................................................................................................................
Opozycja cieszyła się bardzo, że udało się jej postawić Jana Kawalera przed Komisją Dyscyplinarną. Piękna perspektywa. Pierwszy Prezydent PZHGP, a zarazem największy bohater związkowy pełniący funkcję przez trzy kadencje będzie sądzony za łamanie Statutu i złe kierowanie Związkiem! A może jeszcze uda się wykazać mu winę i go ukarać? Nie trzeba od razu usuwać go ze Związku, nie, nie! Ale przynajmniej udzielić mu nagany. Byłoby to wydarzenie bez precedensu w historii PZHGP, i chociażby z tego powodu jego nazwisko zapisałoby się złotymi zgłoskami w historii Związku.
A tymczasem frustraci, oszołomy z portalu „dobrylot” – z tych waszych nadziei wielkie nici, klops, ponieważ Główna Komisja Statutowo-Regulaminowa wydała dokument, w którym w p. 3. stwierdza, że wobec członka jakiegokolwiek zarządu (w tym także Jana Kawalera) nie można kierować pozwu do Komisji Dyscyplinarnej, ponieważ decyzje w zarządach zapadają kolegialnie i – jak ma się rozumieć – odpowiedzialność za ich skutki jest zbiorowa. I choć dalej ten tekst nie mówi tego jasno i wprost, to można się domyślić, że wobec członka zarządu można wnieść pozew tylko w przypadku, gdy wcześniej zawieszony został cały zarząd. A ponieważ Zarządu Głównego nikt nie zawiesił w czynnościach, bo i za co – chyba za zasługi – więc z pozwu wobec Jana Kawalera, członka ZG - nici, klops.
A zatem; frustraci i oszołomy spod znaku „dobregolotu”, Jana Kawalera nie uda wam się obalić, ale nawet nie możecie go pozwać go przed Komisję Dyscyplinarną. Zachciało wam się frustraci najlepszego Prezydenta w czasach PZHGP Jana Kawalera sądzić? Za co? Chyba, że za zasługi. Won od niego! On jest nietykalny. I słusznie! Bo to nie prawda, że on rządzi całym związkiem sam, niczym dyktator. Tam decyzje zapadają kolegialnie. To nieprawda, że gdy trzeba odbierać honory i gratyfikacje, to związkiem rządzi Jan Kawaler, ale gdy przyjdzie odpowiadać za drobne niedociągnięcia, to decyzje zapadają kolegialnie i Jan Kawaler jest bez winy. To nie prawda, że członkowie Prezydium ZG to statyści bez prawa głosu. To nieprawda, że członkowie ZG w zdecydowanej większości to wierni poddani pozostający w różnorakich związkach z Janem Kawalerem. Itd. itp. To wszystko kłamstwa i oszczerstwa szerzone przez frustratów i oszołomów.
Szkoda tylko, że tej interpretacji Głównej Komisji Statutowo-Regulaminowej nie było wcześniej w Statucie, bo wówczas byłoby po sprawie. A tak pewnie oni, ci frustraci znów zarzucą Janowi Kawalerowi to, że tę komisję powołał on sam do swoich niecnych czynów, a to przecież KWZD ją powołał. Pewnie ci frustraci mu zarzucą, że to on sam napisał te odpowiedzi na swoje pytania, sam prowadził to posiedzenie i podsunął je tej Komisji do podpisania. A to wszystko nieprawda, bo ta komisja jest niezależna. Tam panuje demokracja. Pewnie te oszołomy znów napiszą do Prezydenta Chorzowa skargę, że ta komisja nie ma uprawnień do interpretacji przepisów związkowych i do tworzenia ich wykładni.
A on, Prezydent Chorzowa znów posłucha tych nawiedzonych i poprosi ZG o wyjaśnienia. I znów trzeba mu odpisywać, a my tu w ZG tak ciężko pracujemy, i to społecznie. A potem Prezydent Chorzowa znów odda sprawę do sądu. Jakiż ten Prezydent Chorzowa jest naiwny. Pozwoli sobą manipulować tej garstce oszołomów i frustratów. Oni to wszystko na nim wymuszają. A w PZHGP wszystko jest w jak najlepszym porządku. To najbardziej demokratycznie zarządzane stowarzyszenie w Polsce. Szkoda tylko, że nikt temu nie daje wiary.
Piotr Patas
Powrt
|