Przepraszamy Rumunów!
................................................................................................................................
W numerze 7/2007 Hodowcy... został opublikowany artykuł pana Piotra Gładkiego pt.: „Gołębiarski Sylwester”, w którym autor dopuścił się użycia obraźliwych słów pod adresem państwa rumuńskiego. Słowa poniżające godność Rumunów, niestosowne, wskazujące na brak taktu, dobrego wychowania i najzwyczajniej........ prostactwo!
Zacytuję słowa Piotra Gładkiego: „Rumunia, gdzie nędza, brud, smród i ubóstwo.....”
Jak można tak pisać o państwie europejskim w naszym miesięczniku? Jak można w ten sposób ubliżać narodowi, z którym od lat jesteśmy zaprzyjaźnieni? Jak można było do tego dopuścić? Przecież Hodowca... ma wielotysięczny nakład i jest czytany w całej Europie i za oceanem. Jaki obraz sobie wystawiamy takimi określeniami? Co ci ludzie pomyślą o naszym Związku i o ludziach, którzy nim kierują?
Dzwonił do mnie Polak mieszkający w Niemczech. Zamierza ów tekst przetłumaczyć i wysłać na adres Rumuńskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Niech wiedzą – mówi – co polscy hodowcy myślą o ich kraju. Powiedziałem mu, że polscy hodowcy wcale tak nie myślą. Tak myśli tylko jeden z redaktorów tego miesięcznika, pan Piotr Gładki. I właśnie w tym rzecz. Ja i wielu moich kolegów protestujemy przeciwko używaniu na łamach Hodowcy... tego rodzaju obraźliwych sformułowań wobec innych krajów. Hodowca jest przecież organem PZHGP i to czasopismo ma prezentować opinie, poglądy polskich hodowców, a nie jakiegoś ksenofoba Piotra Gładkiego. My odcinamy się od tego rodzaju określeń, my nie utożsamiamy się z tymi sformułowaniami.
Wielce Szanowny Redaktorze Piotrze Gładki! Proszę pamiętać o tym, że nie pisze Pan w Hodowcy... we własnym imieniu! Proszę liczyć się ze słowami, zwłaszcza tu miesięczniku Hodowca... To nie jest gadzinówka, to nie jest brukowiec, żeby mógł Pan sobie w nim używać; pisać, co Panu ślina na język przyniesie. Używać słów i określeń spod budki z piwem.
Panie Redaktorze! Pozwolę sobie zauważyć, że to bynajmniej nie jest pierwsza Pana wpadka. Manipuluje Pan swoimi rozmówcami-hodowcami, z którymi przeprowadza wywiady. Zniekształca Pan ich wypowiedzi. Wkłada Pan w ich usta swoje opinie i poglądy. Jednym razem wychwalające pod niebiosa kierownictwo Związku, innym razem krytyczne i wręcz oczerniające osoby wam nieprzychylne, krytykujące waszą politykę lub też podejmujące nowatorskie inicjatywy. A co na to kierownictwo Związku? Czy utożsamia się ono z takimi określeniami wobec Rumunów, jakich użył Piotr Gładki? Co na Redaktor Naczelny Hodowcy..., pan Osiński? Pewno przespał sprawę. Pilnuje „czystości” Hodowcy..., żeby czasem nie znalazło się tam słówko prawdy o Związku, o pozwie do Sądu wobec Prezydenta Kawalera, o pozwie do Komisji Dyscyplinarnej także wobec Jana Kawalera, czy jakakolwiek krytyczna opinia.
Szanowna Redakcjo! Uważam, że zwykła przyzwoitość i wierność dobrym obyczajom nakazują, by w tej sytuacji na łamach najbliższego numeru Hodowcy.... znalazły się oficjalne przeprosiny wobec Rumunów ze strony kierownictwa Związku i osobiście pana Piotra Gładkiego.
Piotr Patas
Powrt
|