Chów czy hodowla............
................................................................................................................................
Chów czy hodowla............
Chciałbym drodzy koledzy w nawiązaniu do postów zamieszczanych na forum i sprowokowany dyskusją poprosić was o odpowiedz na pytana....... które znajdziecie w tym tekście ze względu na moja nieobecność która będzie się wiązała z brakiem dostępu do Internetu i komputera przez okres około 7-8 dni z dużą mam nadzieje???? przyjemnością po powrocie zajmę się lekturą odpowiedzi na zamieszczone pytania... A może zostanie zapoczątkowana dłużej trawiąca dyskusja w temacie będącym powodem naszej przynależności do związku a są to nasze zainteresowania gołębiami pocztowymi ......
Chów czy hodowla ...........talent tworzenia , czy umiejętność selekcji......?
................. w tym krótkim poście chcę zając stanowisko w kwestii często poruszanej na forum, a jak widzę nie tak oczywistej dla większości kolegów hodowców. Już samo pytanie może być zastanawiające może budzić kontrowersje , chów to zapewnienie naszemu stadu warunków umożliwiających ich wykorzystywanie w celach między innymi hobbystycznych czyli loty ,natomiast hodowla to tworzenie czegosc nowego- osobników posiadających nowe lepsze genotypy .Rzeczą oczywista jest ze oba te pojęcia zazębiają się i tworzą pewną całość ale mogą być zgubne, i prowadzić wielu kolegów na hodowlane manowce.
A mianowicie posloże się przykładem: czy słynna hodowla braci Janssen powstała w wyniku talentu tworzenia .. czy w wyniku sztuki selekcji ?. Ich wielkie osiągnięcia w sporcie gołębiarskim powstały jak wiemy przez lotowanie na krótkich dystansach ,ale z ogromnym naciskiem na pierwsze gołębie ,celowo nie pisze SZYBKIE bo takich po prostu niema ,są tylko te które potrafią latać..... krótsza droga. J)) Jeżeli przez okres około powiedzmy 40 lat skupimy się na lotowaniu na dystansie krótkim w granicach 100 km będziemy wtedy mieli do czynienia ze startem i lądowaniem i jeżeli będzie to się działo około 20-25 razy w roku mnożąc przez lat 40 ,kładąc nacisk na pierwszego gołębia w oddziele wtedy myślę mamy bardzo duże szanse zbliżenia się do osiągnięć braci Janssen , bez zbędnego tworzenia teorii ,szybkich i wolnych ptaków , ba nawet myślę....? ze stanie się nam zupełnie zbędna potrzeba odświeżania krwi.
Jest to niestety rzecz powstająca zawsze tam gdzie selekcja jest niezbyt ostra i po dwóch a czasami trzech pokoleniach zaczynamy mieć do czynienia ze słabymi gołębiami.., wtedy mówimy o potrzebie przynoszenia nowego materiału ,w celu ożywienia naszej rasy..?? .............a teoretycznie nawet pełne rodzeństwo może być zupełnie nie spokrewnione genetycznie..!!!...............ale to tylko tak na marginesie mamy tak wiele możliwości, a raczej natura w sposobie doboru i tworzenia określonych genotypów ze wydaje się bezpodstawnym twierdzenie o konieczności odswieżania krwi,, to zawsze powodowało upadki wielkich oraz wielu dobrych hodowli. Czasami sami piszecie że ilu hodowców tyle sposobów postępowania z gołębiami tyle zgoła innych skrajnie rożnych czasami postępowań ...a wiec ,: może droga wiedzie poprzez konsekwencje postępowania..........? nie jest istotnym sposób ??????a raczej ciągłość tego postępowania na przestrzeni kilku lub kilkunastu lat.........? Jak oceniać własne gołębie czy jest sens zwracania uwagi na takie cechy jak oko,....fenotyp....?zakładając ze jest to zapisem genotypu.? Czy należy jedynie kierować się konsekwentnie wynikami ..........oraz czy można wychować własny szczep gołębi bez specjalizacji to znaczy bez podziały na loty krótkie.. średnie i długie.........???? A zarazem chciałbym zapytać czy właściwym jest prowadzenie selekcji na szybkość powrotu z lotów powyżej 250 km gdzie czasami bezspornie o wyniku mogą decydować czynniki zewnętrzne mam tu na myśli na przykład czynniki atmosferyczne takie jak wiatr opady.......? Czy czynnikiem rozstrzygającym w mojej ocenie w czasie lotów z wiatrem na dalekich dystansach jest umiejętność nawigacji w oparciu o wzrok.......tzn. gołębie posiadające dobrze pracujące źrenice duża rozszerzalność. Są tymi czołowymi.......??Być może za wiele tych pytań na podstawie każdego z nich można napisać ciekawy artykuł. Mam nadzieje ze zastaną podjęte, a być może ktoś z kolegów rozwinie ,temat podzieli się swymi spostrzeżeniami Ja nie jestem tak kompetentny jak wielu kolegów, tym niemniej na każde z tych pytań mam własny pogląd no i nadzieje ze jeszcze kawał hodowli przede mną serdecznie wręcz zapraszam.......
Łącząc wyrazy szacunku pozdrawiam........ DOBRY LOT ........ . .Wojciech 0118.
Ps. Liczę na przemyślane i szczere wypowiedzi może młodsi koledzy prędzej pójdą właściwą droga ,natomiast koledzy z doświadczeniem podziela się wiedza........
Powrt
|