Komentarze do artykuu (38)
................................................................................................................................
Data: 2007-02-04
Autor: ciekawski
a skad golab wie gdzie ma leciec ?? dzieki !!
Data: 2007-01-28
Autor: ?
?
Data: 2006-10-06
Autor: biolog
Czy ktokolwiek tutaj zauważył, że witamina C jest termolabilna, co oznacza, że w wywarze z owoców róży jej po prostu nie ma? Znika. Nie wytrzymuje temperatury powyżej 60 st. C.
Data: 2006-04-14
Autor: 1212121212
A zaczęło się od witaminek .
Data: 2005-11-16
Autor: xxxx
to jest jakies dzikie
Data: 2005-01-22
Autor: Ktoś
Baltazar, zapomniałeś dopisać jeszcze ksywki xxx, xxp i xyz. Alfabet ma opanowany
Data: 2005-01-21
Autor: Mirek
No Baltazar, teraz to już "przegiąłeś". Zapewne posypiął się teraz komentarze "kolegów z poza Polski" pisane ręką Lubicha (za Polaka podawać się nie może bo nie zna Polskiego), o "chacie za wsią" , "księdzu proboszczu" , "ciemnocie Polaków" itp. bo jak sam Jasio napisał PRAWDA W OCZY KOLE.
Ja też dałem się naciągnąć - aż wstyd się przyznać - na te pożałowania godne KSERÓWKI.
Trzymaj się, i nie obniżaj poziomu dyskusji do "rozmówcy".
Dobry lot.
Data: 2005-01-21
Autor: Baltazar
Panie Lubich ,Dartanianie Waleczny,Jasiu opluty i John do czego sie nie przyznasz.Pewnie zastanawiasz sie dlaczego wytaczam ciezkie działa na twoja osobę.Odpowiem CI.Dopóki przedstawialismy swoje racje i nie obrazałaes mojej osoby wszystko było ok.Polemika ,kazdy moze miec swoje zdanie i publicznie je przedstawic.Tolerowałem pana bzdury i tak nikt ich nie czyta a tacy naprawde wielcy hodowcy jak np opisany tutaj na portalu Jef Vanvinkel z Belgii czy mistrz Polski 2004 pan Kotynia udowadniaja ze w normalny ,naturalny sposob z zachowaniem podstaw bez przepychu i nabijania kasy firmom produkujacym srodki cud mozna wzniesc sie na wyzyny tego sportu.
Pozatym moj kolega po otrzymaniu w 2003 roku od pana paczki poprosił mnie o przedstawienie pana osoby.W sumie mnie to nie interesowało ,niech pan sobie kreci swoj załosny interesik ale nadepnął mi pan na odcisk wiec wracam do sprawy.Juz wczesniej został pan niejednokrotnie osmieszony i rozszyfrowany a ja zrobie to jeszcze raz..Zawiedziony to chyba mało powiedziane ,był wsciekły po rozpakowaniu paczki od pana.Chłopak zaczynał swoja kariere z gołabkami i poprzez reklame w necie wyraził chec zakupu od pana broszurki Metoda gniazdowa specjal a po rozmowie tel wyraził rowniez chec zakupu reklamowanych przez pana na email gołebi rozpłodowych.Co ciekawe numer tel w Polsce,gdzie odbierała starsza pani zdziwiona imieniem Christoph.
Paczka przyszła do kolegi podczas rzekomego pana pobytu w niemczech .Nadana w Polsce z Tarnowskich Gor(moze tam ktos wie kto jest pan Lubich).Za przesyłke zapłacił 40zł i co tam było.Tak sie składa ze całą zawartosc tej przesyłki starannie przechowywał do dnia dzisiejszego a ja ja mam teraz przed soba i szczegołowo opiszę.Kolega miał zamiar przywiez panu na wystawe ogolnopolska i wreczyc z podziekowaniem ale jakosc mu sie nie udało pana spotkac ,a ze wzgledu na gabaryty kolegi kiepsko pana widze.
Najpierw zamówiona broszurka.Metoda gniazdowa specjal-17 stron kserowki miernej jakosci.Autor Dartanian Waleczny.Zaraz na pierwszej stronie Kopiowanie i sprzedawanie tej broszury bez zgody autora zabronione!!!(boze kto by chciał to kupic,przeciez tylko raz sie daje nabrac człowiek w ciemno)Poniewaz zawartosc tej broszury to przedruki z Gut Fluga ciekawe czy prawdziwi autorzy dali pozwolenie panu Lubichowi na kopiowanie.Rzenada.Są tez ciekawostki do przeczytania i zapamietania:
Takie zdanie"Starym samcom powyzej 6 lat nie dajemy nigdy rocznej samicy tylko przynajmniej 3 letnia poniewaz dziedzicznosc zwyciezy od młodej samicy a nie od super starego samca.Dziedzicznosc zwyciezy to jakis nowy termin .Smiałem sie jak przeczytałem to pierwszy raz i teraz sie smieje.To jest, to pana uswiadamianie młodych hodowcow -rozumiem.Nastepnie czytam kolor oczu ma duze znaczenie,dlatego łacze zawsze zołto-czerwone oczy z jasno czerwonymi lub ciemno szklistymi.Oczy powinny byc kryształowe nie kalne.Najwieksze i najbardziej powierzchowne bzdury jakie słyszałem na temat oczu.Kał ma kolor brazowy panie Lubich .A brazowe oczy sa najbardziej poszukiwane wsrod gołebi.I trafiaja sie wsrod nich najbardziej zaciete lotniki i gołebie rozpłodowe.Przestan pan szerzyc głupote.Czytam dalej metoda ogier ,wiadomosci podstawowe o budowie gołebnika,ciekawostki przysłowia starych mistrzów.dalej zdjecia gołebnikow ,wolier napisane FOLIER hahaha,rozne rodzaje cel,zdjecia czarno białe słaba jakosc kserowki i widac tylko ciemne plamy z zarysami.Niezłe.Młodzi hodowcy pobuduja na wzor wspaniałe gołebniki.Brawo .Szkoda panie Lubich ze te kserówki sa z bardzo starych numerow Gut Flug i sporo tych wiadomosci jest bardzo przestarzałe,nawet nie aktualne..Dam panu rade niech pan kseruje te nowsze numery.Nie niemoze pan -ktos by sie dpczepił -a to szkoda.Strona 16 i 17 bracia i synowie od James Bond oraz siostry i corki od James Bond.Zdjecia kilku gołebi i ich numery.Niewiem co to ma byc reklama ,czy moze pan tak ubóstwia Jamsa Bonda.
Kolega tez zamówił doskonałą kolorowa tabele oczu gołebi.
To najbardziej załosna forma przedstawienia połaczen oczu gołebi jaką widziałem.Tym co pan przysyła ludziom tylko pan szkodzi a nie pomaga.
Nastepnie zawartosc paczki.Reklama młode amerykanskie 2003 z farmy OAK HAVEN FARMS z Springtown Texas.Młodziki tylko po 350zł wspaniałe od kolego -dobre.Sa rodowody tych młodych a jakze.dalej reklamówka produktow Die Versorguns Pakete der Taubenklinik oczywiscie ksero mało co widac ale ceny doskonale,paczka wychow młodych 600zł,pierzeniowa 400zł,lotowa podstawowa 500zł.Podstawowa !a boje sie myslec jaka bedzie w rozszerzonej opcji,loty młode 550zł.Dealer pan Lubich.Druga strona cennik produktow braci Payk.Oh.
Nastepna kartka formularz zamowienia na młode ,ilosc z jakiej rasy,pary rozpłodowe i tp i td..Normalny zwykły formularz zamówienia jak w kazdej porządnej firmie.Czyli jednak stacja zarodowa.
Kilka nastepnych kartek to ksero rodowodow gołebi z poczatku lat 90 rodzicow oferowanych rozpłodowcow .Np dwa ptaki od Gabego Vandenabeele z 92 roku za kupione przez Rogera De bie z antwerpii kolego ?pana Lubicha.Po tych gołabkach jest samczyk N z 2000 roku Dv-08414.DalejCiemny samczyk 01 numer juz 0405 od innego kolegi?,dwa rodowody rodzicow od Geertsa ojciec 88 a matka 87.Hahahaha.Czyli gołab po parze matka14 lat a ojciec 13 .Nie no, nie moge.Dalej trzeba pozerowac na sławnych.Dwa rodowody od Bena Hendriksa rasa v.Wanroy,nakrapiany 00-08414,nastepnie dwa rodowody od Herberta Wiedenai samczyk N .Mysle panie Lubich ze to dobry biznes miec dostep do rodowodow kilku sławnych hodowcow i oferowac pozbierane i niepotrzebne gołebie podpinajac im rodzicow.
Moje zdanie jest takie panie Lubich.Jesli cos robic to robic trzeba porzadnie.Niech pan załozy firmę na prawdziwe pana nazwisko ,drukuje broszury na porzadnym papierze ze swoimi przemysleniami na temat gołebi.,sprzedaje swoje gołebie a wtedy wszyscy beda pana szanowac i zabraknie takich komentarzy jak moje.
Kopiowanie cudzych tekstow bez zgody autora to plagiat.A kopiowanie i podawanie w takiej formie jak pan to robi to zwykłe chamstwo i lekcewazenie hodowcow.Nie chec mi sie nawet nazywac tych kserowek reklam i oferowanych przez pana gołebi rozpłodowych.Wstyd i kompromitacja.Wierze ze juz nikt nie da sie nabrac na pana oszustwa.Wszelkie materiały dochodzeniowe sa u mnie do wgladu.Dzieki
Data: 2005-01-21
Autor: baltazar
Jeszcze jedno mnie naszło.Słuchaj Lubich przyczepiłes sie słowa prawda i bardzo czesto pojawia sie w twoich komentarzach ,ciekawe dlaczego.Mysle ze tutaj w wirtualnej rzeczywistosci nie udowodnie swoich racji ja ani tez TY.Proponuje Ci opisz nam swoja hodowle ,jak lotujesz co dajesz ptakom.Potem wyniki , do sprawdzenia .Tylko niech to bedzie Twoje nazwisko a nie kolegi.A ze przywiozłes komus młode i ktos zrobił wynik wcale mnie nie przekonuje.Mogłes byc posrednikiem i przywiesc młode od kogo kolwiek.A tak udowodnisz nam wszystkim ze jestes ,lotujesz i twój system sie sprawdził .jestes wielkim mistrzem tego sportu a do tego jeszcze pomagasz rodakom.Jesli udowdnisz to wszystko odszczekam wszystko co napisałem .Czekam z niecierpliwoscią.Acha koniecznie napisz kim jest Christohp Lubich.Niemcem ?Polakiem?
Data: 2005-01-21
Autor: Boze chron krola
Lubich jeszcze jednego nie rozumiem w czym uswiadamiasz młodych hodowców.Inni nie mówia prawdy- jakiej prawdy?.Wszyscy zli zazdrosni ,trzymaja swoje tajemnice i nikomu nic nie powiedza tylko Ty dobry dziadzia z zagranicy odkrywasz wszelkie tajemnice dla zacofanców .Nie ma tajemnic w tym sporcie.
Tylko prosze nie odpisuj w dwóch osobach.Zachowaj sie wreszczie jak mezczyzna i trzymaj sie jednego nicka.Bez tanich chwytów z wirtualnego niebytu.
Data: 2005-01-21
Autor: baltazar
Lubich zapytaj tych swoich klientow ile musieli włozyc pieniedzy w te młode gołebie zeby doprowadzic je do normalnego stanu.Co to ma byc pokazówka.Loty młodych.Ciekawe jak na stare sie sprawuja te asy od Ciebie.Oczywiscie jak poradziłes klientom z Tarnowskich zeby szpikowali młodziki wit C i octem jabłkowym to młode były "zdrowe"i jakis tam wynik.Ciekawe co z dalsza kariera tych ptakow?Mysle Lubich ze jestes cwaniakiem a Johni urwany z choinki i ty to jedna i ta sama osoba.Prawda o jakiej prawdzie piszesz zastanow sie człowieku.A takie cechy jak zazdrosc sa mi obce.
Jeszcze odpowiem jakie braterstwo z amerykanami .Poparlismy ameryke w wojnie z Irakiem a profity z tego powodu mamy zerowe.Bay Johni hehehe
Data: 2005-01-21
Autor: Martin_223
A i jeszcze jedno odwal sie od wlascicieli tego portalu
Data: 2005-01-21
Autor: Martin_223
John czy jak ty tam masz nikt cie tu niuechce wiec ty idz sobie i zgadzam sie z baltazarem chcesz tylko zrobic kase na polakach i napewno nie jestes z USA kłamco okrutny
Data: 2005-01-21
Autor: JOHNI ( USA)
BALTAZARZE OD KIEDY BYLI AMERYKANIE ZIOMKAMI POLAKOW?
CO TY ZA POLAK JAK NIE MASZ POLSKIEJ KLAWIATURY?
JA NIKOGO NIE OBRAZAM TYLKO TY ZARZUTAMI BEZ POKRYCIA.
DAJESZ WSZYSTKIM RADY CO MAJA ROBIC A SAM SIE KOMPROMITUJESZ:
LEPIEJ WRACAJ NA FORUM BO TUTAJ JESTES SKOMPROMITOWANY.PODOBNIE MYSLE O WLASCICIELACH PORTALU ZE DPUSZCZAJA DO OBRAZANIA INNYCH ZARZUTAMI BEZ POKRYCIA CZLOWIEKA NIENAWIDZACEGO TYCH CO ROZUMUJA INACZEJ JAK ON SAM.KULTURY POSZANOWANIA INNEGO MYSLENIA NIE WIDAC,CHYBY ZE O TO IM CHODZI,ALE DAJA BEZNADZIEJNY OBRAZ POLSKI NA ZEWNATRZ.
Data: 2005-01-20
Autor: Jasio Opluty ( znany)
Baltazarze widzę ,że dotychczas jeszcze konkretnie niczego nie udowodniłeś,tylko suche bez pokrycia wypluciny,człowieka zazdrosnego do szpiku kości.Dlaczego nie napiszesz ,że wszystkie komentarze tam poniżej do debilizm itd.,ponieważ to prawda.Prawda zawsze wypływa na górę i z nią walczyć to tak jak z wiatrakami.Udowodnij przynajmniej raz ,że nie mam racji ,ale udowadniając to poprzej logicznymi przykładami. Piszesz ,że takich iwalidów gołębi byś ode mnie nie kupił,ja Ciebie o to nie proszę,ale proszę o jedno udowdnij ,że kłamię.
Podaję Tobie do sprawdzenia jak te iwalidy sprawują się w warunkach polskich.Jeden z większych Oddziałów na Sląsku Tarnowskie Góry liczy ponad 300 członków i w tym Oddziele moje inwalidy(patrz listy konkursowe jakie obrączki DV) jeden hodowca zrobił 4 miejsce a inny 6 miejsce w Oddziele młodymi 2004.Zeby było ciekawiej to ten co zrobił 4 miejsce ,żeby wpisał do 50-siątki na liście 52-giego gołębia miał by mistrzostwo tego Oddziału.Nie wspominam już bo to znane,że przed 2 laty w tym samym Oddzile zrobiono Mistrzostwo i 3 najszybszą dziesiątkę młodych.
Baltazarze udowodnij to ,że to wszystko okrótne kłastwo.
Baltazarze radzisz mi abym opuścił ten portal ,ponieważ uświadamiam młodych hodowców co i jak robić ,bo inni nie mówią im prawdy,chyba będzie lepiej jak zajmniesz się hodowlą królików.
Data: 2005-01-20
Autor: baltazar ( marcin.rachuba@poczta.neostrada.pl)
Słuchaj Johni skad ty sie urwałes.Napisz najpierw co w Polsce wszyscy rozumieja jak ja.Nie obrazaj tych ludzi na forum .To nie sa dzieci.Proponuje Ci zakup u Lubicha i gołebie tez sobie kup.A teraz posłuchaj "profesjonalisto" pewnie nie zadałes sobie trudu dokładnie przeczytac wszystkiego co napisałem ale obraziłes mnie i wszystkich Polakow.Amerykanie to dla nas wspaniali ziomkowie historia pokazała ze dobrze ostatnio wychodzimy na tym braterstwie?
Opowiem Ci jeszcze jedna bajke .Najwiekszym problemem hodowcow jest przepełnienie w gołebnikach i zła ich wentylacja oraz to ze kupuja gołebie od takich hodowcow jak np Lubich ,ktory traktuje kazdego gołebia jak krolika doswiadczalnego.Problem nie tkwi w tym co dac gołebiowi do picia czy do dzioba tylko kto ma jaka wiedze ,warunki i czas.Wiec nie wiem kim jestes John ale usiadz spokojnie sobie na miekkim fotelu w USA i zostaw nam POLAKOM swoje problemy.
Data: 2005-01-19
Autor: JOHNI ( USA)
BALTAZARZE ALE SIE ZESLINILES I DO TEGO ZACZYNASZ PLUC.DAJ SPOKOJ I WROC NA FORUM TAM JESTES PRZYNAJMNIEJ KROLEM KRAINY DESZCZOWCOW.NA FORUM CZEKAJA NA CIEBIE DIECIAKI;ABYS IM ZNOWU POOPOWIADAL BAJECZKI NA DOBRANOC.
JEZELI TE BROSZURKI SA TAK BEZNADZIEJNE JAK TE KOMENTARZE TEGO GIOSCIA PONIZEJ TO KUPIE.JEZELI WSZYSCY TAK ROZUMIEJA W POLSCE JAK TY BALTAZARZE TO HISZPAN MIAL RACJE :POLSCE BLIRZEJ DO UKRAINY JAK DO EUROPY.
Data: 2005-01-19
Autor: baltazar
Zgadza sie panie Lubich pan stworzył taki wirus.Chce pan prawdy prosze bardzo.
Tak w ogóle kim pan jest.Wyjechał pan za granice ,stworzył tandem z niemieckim kolega?Moze stacje zarodową?Czy tylko pomaga pan upłynniac zbedne gołebie koledze i przez sentyment do rodakow wciskac komu popadnie zza granicy .
Jesli ktos nie wierzy niech napisze do Lubicha np o zielnik hodowcy.Automatycznie dostanie formularz do zamówienia gołebi pocztowych .Rasy najrozniejsze i dorosłe pary a jakze.
Pan ciągle mysli ze zarobi pieniądze na Polakach.Skonczyły sie czasy ze gołebie z obraczka Dv działały jak magnes na cudzoziemców panie Lubich.
Wie pan co jest najgorsze ,ze pan mysli ze ten pana mini biznesik pomaga nam hodowcą w Polsce .Kiedys czytałem pana broszurki.Panie Lubich na tak marnym papierze ze prawie nic nie widac ,kserowane w pospiechu,a tresci mało wnoszące do hodowli(chocby dlatego ze tak niestarannie podane).Napewno autorzy tych tekstów mieli by za złe przedstawienie w takiej formie ich nierzadko zyciowych przemyslen.To mozna nazwac panie Lubich.Wiec chyba podziekujemy juz panu za udział w programie .
Zegnamy pana panie LUBICH,JASIO OPLUTY i diabli wiedza jak pan sie nazywa.
Data: 2005-01-19
Autor: Ktoś
Arogancki pan jesteś, panie Lubich. Herbatki to się sam pan napij, ale przeczyszczającej, bo siedzi w panu głupota i wyleźć nie może.
Data: 2005-01-19
Autor: Jasio Opluty ( znany)
Tak - ktoś kiedyś powiedział ,że prawda kole w oczy oraz okropnie boli,gdy jej nie udaje się poważyć i do tego jeszcze uświadamia konkurecję.
Panie Baltazar martwi mnie to,że jest Pan zarażony wirusem Lubich,może sok z dzikiej róży pomoże z herbatką odprężającą.
Data: 2005-01-18
Autor: ktoś
Jak zwykle Baltazarze, nic dodać, nic ująć - brawo!
Data: 2005-01-18
Autor: baltazar
przeniesmy sie na forum z ta dyskusją panie Lubich,bedzie o wiele ciekawiej
Data: 2005-01-18
Autor: baltazar
Kolego Lubich ja nie namawiam hodowców do chodzenia po krzakach i identyfikacji owoców dzikiej rozy.Nie przesadzajmy w kazdej aptece dostaniemy za naprawde nieduze pieniadze suszone owoce dzikiej rozy juz przygotowane do przyrzadzenia naparu.I niech pan nie przesadza z tym przedawkowaniem.Uparłes sie kolego hodowco?przy tej chemii i jest ok.Prosze stosowac u siebie ,Pewnie razem z kolega z niemiec codziennie zasilacie swoje stado odpowiednia dawką syntetykow potrzebna im do zycia.Moze i wyniki nie takie złe ,ale ,ale ja juz bym od pana takich inwalidów nie kupił.A w pana ofercie jest wiele gołebi.I jakie to gołebie.Nie chodzi mi o to co maja w głowie .Kiepskie panie LUbich.Wiec zastanów sie pan w która strone pociągniesz reklame, sprzedaz przedrukow tez moze zmalec.
Data: 2005-01-18
Autor: Tadeusz W
kolego Opluty, skoro masz taką wiedzę to pokaż nam swoje wyniki. Jesli stosujesz wszystko zgodnie z tym co piszesz, to musisz świetnie lecieć. Pochwal sie. Chcę wiedzieć czy twoje porady mają odzwierciedlenie w lotach.
Data: 2005-01-18
Autor: Jasio Opluty. ( znany)
Przyczytałem ostatnie komentarza i wydaje mi się ,że wiele dróg prowadzi do Rzymu.Ale nie każda jest tą najkrótszą.
Dlatego uważam ,jeżeli jestem uprzedzony do witaminy w proszku ,podaję ją w płynie.
Sok z dzikiej róży jak proponuje Pan Baltazar tak,ale bardzo rozcieńczony,ponieważ zawiera aż 20-30 razy więcej witaminy C jak cytryna.Do tego zawiera ten sok Flawonoidy,które chronią zawartą w soku witaminę C przed utlenieniem.Podając czysty sok z dzikiej róży do wody możemy nieświadomie przedawkować,czyli doprowadzić do starconych złudzeń.Odwar ze 100g skórek z owocu dzikiej róży na 1 litr daje ponad 100g witaminy C.Dlatego bardzo ostrożnie z dziką różą zwaną potocznie psią.
Natomiast 1 gram obojętnie czego dodany do 1000ml będzie zawsze o tym samym stężeniu.Nie można doprowadzić do przedawkowania.Bardzo dyskusyjna jest sprawa zawartości witaminy C w pokarmie dla gołębi.Mam na myśli te ziarna ,które podajemy gołębiom dziennie do spożycia.Wiele z tych ziaren wogóle jej nie posiada ,a inne w śladowych ilościach.Kołacze i chlebiki dla gołębi wogóle,mieszaki z mikroelementów też nie ,ponieważ wystawiona na dłużej na światło i temperaturę,poprostu się utleni.
Witaminę C dajemy do wody po to aby uzyskać pewne efety,które opisałem w pierwszy komentarzu.I robimy to wieczorem po locie i na następny dzień.Następnie jeden dzień przed lotem.Dla tych regionów gdzie występuje duża zawartość dwutlenku węgla wyższa od dopuszczalnej w powietrzu, niestety podajemy dziennie.
Aby wiedzieć kto ma rację należy to porostu przetestować,bo to jest najprostrza droga do prawdy.
Data: 2005-01-17
Autor: baltazar
Arturze po pierwsze pisałem o sytuacji przedawkowania witamin syntetycznych,i innych sztucznych paskudztw.
Pozatym absurdem jest porównywanie ludzi do gołebi.
A jaki to porządny efekt z ta witaminą C.Co kolega uwaza ze gołab nie moze sie obejsc bez ogromnych dawek tej witaminy.Pisałem wczesniej system odpornosciowy gołebie powinien byc na tyle silny zeby opierac sie wszelkim chorobom.A chorowite z natury gołwebie trzeba usuwac.To jest tak zwana selekcja i nie tylko w koszu.Mysli kolega ze gołebiowi potzrebne sa dzienne dawki witaminy C.Mysle ze potrzebne dawki gołab juz otzrymuje w pokarmie a dostarczanie wit C np dwa razy w tygodniu w postaci soku z dzikiej rozy lub soku z cytryny ma za zadanie uregulowanie ewentualnych niedoborów.A jesli bedzie tak jak kolega chce zrobic czyli np podawac bardzo czesto duzą dawke syntetycznej wit C to gołab i tak wydali nadmiar i to bardzo szybko ale oczywiscie nie bez szkody dla niektorych swoich organów.
Ale tu ma kolega racje ,kazdy zrobi jak chce.
Data: 2005-01-16
Autor: Artur0175
Kolego Baltazar to co Kolega napisal jest super,ale czy naprawde syntentik witaminy sa tak straszne.Przeciez my hodowcy ja tez zazywamy gdy jesmy przeziembieni.I nikt z nas w tym momencie nie mysli o tym,ze mamy do czynienia z syntentykieiem,bo jest to absurdem.Witaminy syntetyczne obecnie niczym nie roznia sie od witamin naturalnych.Jezeli by byly tak szkodliwe jak to Kolega opisal to mielibysmy pomor ludnosci w naszym spoleczenstwie.Czy kolega sie zastanowil nad takimi pytaniami ile witaminy C tzn.1-1,5 g na litr wody daje stezenie tej witaminy w tym jednym litrze.??Ile jeden golab wypije tej wody podczas jednego dnia?Oraz czy ta dawka tej witaminy w tej ilosci jest przedawkowaniem.?
Mnie sie wydaje ,ze Jasio Opluty wcale nie przesadzil,wrecz napisal jakie bedziemy mieli korzysci,a te sa niepodwazalne.Wprawdzie kolega podaje ,ze mozna podac sok z dzikiej rozy o tak to jest niezle,tylko jeden problem jaka duza ilosc tego soku musimy dodac do jednego litra wody,aby byl porzadany efekt?Cenowo witamina C jest o wiele tansza od tego soku,ktory nie jest osiagalny na rynku,tylko nalezy samemu go przygotowac.Tych pytan mozna mnozyc bez liku,jednak jedno jest pewne kazdy hodowca sam decyduje jaka droga mu jest najbardziej wygodna.Czy tak nie jest?
Data: 2005-01-13
Autor: sajmon0397
Nic dodać, nic ująć Baltazarze.
Data: 2005-01-11
Autor: baltazar
Witam
Przeczytałem uwaznie wszystkie wypowiedzi i oto jakie naszły mnie przemyslenia.
Pomimo cudownych srodkow -dla poprawienia zdrowotnosci i wynikow lotowych gołebi, jakie maja w ofercie rozne firmy ,ja jestem za naturą.
Mysle ze do kazdego mistrza ,ktory liczy sie na arenie wiekszej niz oddziałowa i pokazuje sie w mediach zawita predzej czy pozniej przedstawiciel jakiejs firmy handlujacej produktami dla gołebi.Potem juz tylko wywiady ,zdjecia na tle produktow i wszystko jasne.Wiadomo zdobył mistrza uzywajac produktów firmy x chociaz w wiekszosci przypadkow człowiek nawet nie słyszał o takiej firmie nie mówiac juz o uzywaniu jej produktów.Ale to nie wazne to biznes.Mistrzowie sa dla reszty nie mistrzów wzorem do nasladowania w dązeniu do doskonałosci.A kto na tym korzysta ?Ja wiem a WY..Napewno nie gołebie.I tak jest mniej wiecej z witaminami syntetycznymi.Firmy handluja obroty rosna a ludzie naiwnie kupuja złudzenia .Na poczatku super poprawa no i owszem.A w koncowym bilansie wzrasta stado emerytów z roz-oną wątrobą i objawami przedawkowania witamin.Ciesze sie ze ktos przedstawia prawde .Witaminy sa potrzebne ,ale przyswajane z produktow naturalnych.Zrodłem wit.C jest sok z owoców jezówki purpurowej czy dzikiej rozy.I to wystarczy.Doskonałe własciwosci bakteriobójcze ma czosnek.itd.i tp.Nie musimy ich zastepowac syntetykami do bólu sztucznymi.
Tak naprawde postawmy sobie za cel juz zimą ochrone w naturalny sposob przed chorobami.Bardzo pomocne sa zioła.Ale mysle ze i tu nie ma co przesadzac.Gołab potrafi sie sam bronic przed chorobami ,my mozemy mu lekko dopomóc a jesli nie to usuwamy.Nie ma sentymentów.Prawidłowo selekcjowane stado ma odpornosc zapisana w genach.A gołebie z kalekim systemem odpornosciowym sa efektem własnie bezmyslnego podawania sztucznych produktów.Coraz słabsze pokolenia niejako maja na dzien dobry zapisaną stałą ilosc produktow do normalnego funkcjonowania w tym sporcie.Od lekarstw zaczynajac ,na roznych wspomaganiach formy koncząc.I oczywiscie wydatki z portfela rosna proporcjonalnie do nastepnych pokolen inwalidów.
Nie dajmy sie omamic.Podkreslam nie ma srodkow cud.Kazde mistrzostwo poprzedzone jest praca hodowlana(zestawienie par w długie zimowe wieczory) i praca hodowcy nad gołebiami lotowanymi.Tzn opieka zdrowotna w czasie sezonu (rozne swinstwa w kabinie )oraz odpowiednia motywacja gołebi do szybszego powrotu.Bo to chyba jest najwazniejsze .No jeszcze troche sczescia,opanowania sztuki karmienia utrzymywania czystosci w gołebnikach ,porzadnych konwojentow nie wyjmujacych gołebi z koszy,mało katasrofalnych lotow,funkcjonalnych gołebnikow rozpłodowo lotowych,dobrego materiału zarodowego,wyrozumiałej zony,psa bez instynktu łowieckiego i- sporo czasu na obserwacje gołebi i odpowiedni trening -SUKCES MUROWANY.
Data: 2005-01-10
Autor: Splinter
Cieszy mnie, że Pański komentarz umieszczony zaraz po moim już jest o wiele lepszy. Trzyma jakiś poziom wymiany zdań. I jak Pan napisał - nie zawsze muszą one być zgodne. I o to chodzi!!ale niech bedzie poziom.
Szkoda, że nie był Pan na spotkaniu w sobotę. Przekonałby się Pan, że jestem namacalny i wcale nie "jeden w trzech osobach wirtualnych" o czym mogli się przekonać wszyscy uczestnicy biesiady. A spotkanie było super.
Przepraszam Pana, że ostatnie zdanie nie na temat. Dobre chwile zawsze miło się wspomina.
Może kiedyś sie spokamy i to nie w wirtualu.Z poważaniem Splinter
Data: 2005-01-09
Autor: Jasio Opluty ( znany)
Dostałem wiele e-maili od hodowców z Polski ,żebym podał receptę na górne drogi oddechowe gołębiom przebywającym w zamknięciu pod czas zimy.
Najlepszym rozwiązaniem jest woliera na zewnątrz,gdzie mogą gołębie przez dzień przebywać na czystym powietrzu bez pyłu,który znajduje się w gołębniku.
Jednak nie rozwiązuje to w 100% problemu górnych gróg oddechowych.
Najtańszy przepis samemu do zrobienia:
Do 1/2 butelki octu jabłkowego dodać całą paczkę swijasów lakrycjowych firmy Haribo są to cukierki dla dzieci.
Zostawić na parę dni do rozpuszczenia.Przed użyciem zawartość butelki wymieszać i podać 1-2 dużych łyżek na 1 litr wody plus 2 g kwasku cytrynowego lub 1- 1,5 g witaminy C również na 1 litr wody.
Recepta Roberta van Ecken:
3 litry soku z owocu czarnego bzu.
1 litr Cognac (Koniak)
1 kg białego i 1kg brązowego cukru kandyzowanego
2 laski 15 cm lakrycji.
Wszystko rozdrobnić 1 godzinę gotować ,ochłodzić i rozlać do ciemnych butelek.
Dawkowanie przez cały rok 1 duża łyżka na 1 litr wody.
Wszystkich tych co chcą wiedieć więcej odsyłam do broszurek Pana Christofa mianowicie Zielnik Hodowcy i Kalendarz pracy hodowcy.
Przepraszam Panie Andrzeju ,że nie na temat pańslkiego artykułu.
Data: 2005-01-08
Autor: Jasio Opluty. ( znany)
Panie Andrzeju dlaczego reaguje Pan tak ostro,przecież ja lub inni mogą mieć całkiem inny pogląd na temat zastosowania witamin w hodowli gołębi pocztowych.I napewno tak jest,kto jest dobrym obserwatorem w gołębniku ten wie dobrze co jest za dużo , a co jest szkodliwe.Jednak Pan w swoim artykule nie dał ani jednego przykładu ile jest za dużo danej witaminy dla organizmu gołębia.Przytacza Pan w komentarzu przykład - tabela Pana E .Szula,gdzie widzę w okresie zimowym Witamina C cytat,,Nie ma takiej potrzeby,,.
Niestety z tym się nie mogę już dzisiaj zgodzić ,gdzie gołębie w większości gołębników całą zimę przebywają w zamknięciu odizolowani od śrowiska zewnątrznego ,gdzie mogliby ewentualnie uzupełnić niedobór w witaminę C,który napewno wystąpi przy zimowym oszczędnym karmieniu gołębi przez prawie wszystkich.Natomiast owe 9mg dobowego zapotrzebowania było dobre w latach 70-siątych,natomiast dzisiaj w dobie takiego wybuchu motoryzacji,wkładania co tydzień na lot i do tego wymagania od lotnika sprinterskich wyczynów na każdej odległości i atakiem różnych zarazków układ odpornościowy gołębia,uważam owe 9mg za nieaktualne.Panie Andrzeju jak ładnie to Pan napisał należy przeanalizować stare ,standartowe postępowania i porównać je z aktualną wiedzą ,a ja dodam z aktalnym środowiskiem w jakim musi żyć współczesny gołąb pocztowy i co od niego wymagamy podczas lotów.
Panie Andrzeju to prawda,że przewitaminowanie jest szkodliwe ,ale ja to bym napisał szkodliwe dla formy lotnika.Na przykład podanie zestawu witamin grupy B przed lotem krótkim może spowodować bardzo udany lot,natomiast podanie tej samej grupy witamin przed lotem dalekodystansowym może spowodować całkiem inną reakcję od zamierzonej.Podobnie dzieje się gdy podam ten zestaw w dni upalne i zimne całkiem inna reakcja organizmu gołębia na ten preparat ,ale nie mamy do czynienia z przewitaminowaniem,tylko brakiem obserwacji i wiedzy na temat reakcji organizmu gołębia na to lub owo.
Dlatego dobrym hodowcą jest ten co potrawi słuchać co piszą inni i wyciągać odpowiednie wnioski z własnych popełnionych błędów podczas lotów,co zdarza się niestety wszystkim.
Panie Andrzeju pisze Pan Onickach,przecież Pan ich też używa cały czas.
Jestem ciekaw jak długo ten komentarz będzie do czytania,ponieważ wiele zostało usuniętych.??
Data: 2005-01-07
Autor: Splinter
Panie Lubich
Pański komentarz nie wnosi praktycznie nic konstruktywnego do tematyki artykułu. Powtórzył Pan jedynie stare frazesy "że nadmiar szkodzi " itp. oraz to co wszystkim jest wiadome na temat zalet witaminy C oraz octu jabłkowego. Generalnie jest to prawda i polemika w tym temacie nie ma większego sensu.
Jednak "hura optymizm" jakim Pan zachęca do stosowania np. witaminy C , a jednocześnie nie dociekając czy taka ilość jest rzeczywiście potrzebna gołębiowi, nijak ma się do pańskiego stwierdzenia, że "nadmiar szkodzi". Popada tu Pan w pewnego rodzaju sprzeczność.
Samo to, że "ja podaje i nie szkodzi" nie jest żadnym argumentem. Co z tego, że być może nie szkodzi ale może okazać się, że podając więcej marnujemy niepotrzebnie podane nadwyżki witamin i tym samym wyrzucamy pieniądze w błoto. Tak więc niekiedy dobrze jest od czasu do czasu przeanalizować "stare, standartowe postępowania" i porównać je z aktualną wiedzą.
Dodatkowe ilości niepotrzebnie powiększają i tak ogromną pule rozmaitych substancji wchłanianych przez przewód pokarmowy, płuca, błony śluzowe i skórę gołębia. Obliczono, że gołąb codziennie wchłania około 10tys. różnorakich substancji . Z grubsza można je podzielić na:
- niezbędne do życia w zdrowiu
- stanowiące niepotrzebny balast
- wywołujące mało wyraźne niekorzystne reakcje organizmu
- wywołujące rozstrój zdrowia wkrótce po zadziałaniu
- wywołujące rozstrój zdrowia po długim czasie działania
Każda z substancji znajduje się w pewnym układzie wzajemnych oddziaływań na organizm gołębia. Kilka lub więcej substancji konkuruje ze sobą, uzależnia od siebie, a nawet potęguje wzajemnie swoje działanie
Kiedy wiele cząstek konkuruje o te same ścieżki metaboliczne, łatwo dochodzi do przeciążenia organizmu gołębia. Dotyczy to również witamin, które wprawdzie nie są szkodliwe, jednak ich nadmiar pełni rolę stresorów organizmu gołębia. A nawet mogą stać się toksyczne, kiedy dostają się do organizmu zbyt często lub w zbyt dużej ilości, gdy organizm gołębia nie dysponuje wystarczającymi możliwościami ich unieszkodliwienia lub wydalenia, a to już jest pewnym obciążeniem. Gdy jest ich nadmiar, a gołąb nie dajemy sobie z nimi rady - ulega zatruciu. Możność unieszkodliwiania i usuwania zbędnych substancji jest ograniczona i inna u każdego gołębia.
Tak więc , nawet niewielka ilość dodatkowego stresora może stać się trująca, wywoływać skryte zaburzenia pracy organizmu, potem narastające dolegliwości i objawy chorobowe, które przez długi nieraz czas wymykają się spod prób „zaszufladkowania”.
Tak rozumiana wiedza i lansowany przeze mnie zdrowy rozsądek hodowcy są główna ideą mojego artykułu -szkoda, że Pan tego nie zauważył.
Dla uzupełnienia informacji podaje średnie dobowe zapotrzebowanie gołębia dorosłego na wybrane witaminy. (wg .E.Szula)
W okresie lotów i wychowu młodych
A 250 - 300 j.m.
D 25 j.m.
E 1,8 mg
K 0,1 mg
B1 0,15 - 0,20 mg
B2 0,20 mg
B3 0,8 - 1,0 mg
B5 0,2 - 0,3 mg
B6 0,1 - 0,2 mg
B11 0,02 mg
J 35 mg
C 9 mg
W okresie zimowym
A 150 - 180 j.m
D 18 j.m.
E 1,0 mg
K 0,1 mg
B1 0,10 mg
B2 0,18 mg
B3 0,8 - 1,0 mg
B5 0,2 - 0,3 mg
B6 0,1 - 0,2 mg
B11 0,02 mg
J 35 mg
C Nie ma takiej potrzeby
A tak na marginesie - Panie Lubich dlaczego używa Pan kilku nicków? Nurtuje mnie to tym bardziej, że nie widzę tu jakiegoś logicznego wytłumaczenia czy też potrzeby. A więc po co rozmieniać się na drobne!??
Z poważaniem - A.Splinter
Data: 2004-12-28
Autor: Jasio Opluty ( znany)
Po przeczytaniu tego artykułu znowu zostało potwierdzone stare powiedzenie,,że nie ważne co podać ,tylko ile i kiedy,,Ale gdy będziemy mieli cały czas ten strach w jakim został napisany ten artykuł, to nigdy do niczego nie dojdziemy.Przecież każdy z nas wie od dziecka,że za dużo obojętnie czego jest szkodliwe w nadmiarze.To samo dotyczy witamin,tylko pytam gdzie jest ta granica przedawkowania,tego już nikt nie podaje.W większości przypadków strach przedawkowania witaminami ma tylko duże oczy związany z niewiedzą i powielaniem starotypów.
W dzisiejszym świecie organizm gołębia jest wciąż wystawiany na różne próby związane ze stresem,zmęczeniem lotem,zanieczyszczonym powietrzem itp.co ułatwia wirusom i bakteriom ten mały organizm umiejętnie zaatakować i osłabić.Ale tak być nie musi.Z pomocą przychodzą nam właśnie witaminy,bez nich ani rusz.
Skupmy uwagę na prostej witaminie C.Nie ma zdrowia bez witaminy C to wie każdy i to nie tylko dotyczy ludzi ,bo i również gołębi.Kto zna jej działanie na organizm gołębia może osiągać niezłe wyniki również podczas lotów.
Witamina C bierze czynny udział w tworzeniu bariery ochronnej,która umożliwia skuteczną odpowiedź na atak drobno ustrojów i szybką odbudowę uszkodzonych komórek i tkanek wywołanych przez wolne rodniki.Co jest bardzo ważnym aspektem w utrzymaniu organizmu gołębia w zdrowiu i formie.
Jednak aby tą formę wyraźnie polepszyć podajemy aktywne żelazo.Stosując właśnie witaminę C ,która ułatwia wchłanianie żelaza z przewodu pokarmowego przez co warunkuje właściwą syntezę hemoglobiny w wyniku czego wyraźnie poprawia zaopatrzenie organizmu gołębia w tlen.Więcej tlenu lepsze osiągi o tym wie każdy sportowiec.Jednak to nie wszystko, witamina C uczestniczy także w syntetie adrealiny i noradrealiny,hormonów produkowanych w sytuacjach stresowych jakich gołębiowi nie brakuje nie tylko podczas lotu.
Dlatego zapotrzebowanie w sytuacjach stresowych organizmu na witaminę C wzrasta.Dlatego podawaj w okresie zimy i lotów dziennie 1 - 1,5 g witaminy C na 1 litr wody lub dwie małe łyżki na 5 litrów.
Zastanawiając się dalej nad zbawiennym zastosowaniem witaminy C można śmiało stwierdzić,że dodatkowo usuwa z organizmu gołębia nadmiar ołowiu ,który uszkadza komórki nerwowe i mięsień sercowy co ma kluczowe znaczenie podczas lotów.A jak zanieczyszczone mamy powietrze dzisiaj w erze motoryzycji nie muszę wspominać.Stosując Rutynę jest to odpowiednik witaminy C uszczelniasz nią naczynia krwionośne,ale również zapobiegasz stanom zapalnym górnych dróg oddechowych ,między innymi śluzówki nosa i krtani.Co dają czyste i drożne górne drogi oddechowe u gołębi???
Koledzy zastanówmy się co się dzieje z wodą gdy dodamy do niej witaminy C w takiej ilości jak podałem powyżej,bo z organizmem gołębia już wiemy.
W pierwszej kolejności obniżamy ph wody oraz skutecznie ją reanigujemy z drobno ustrojów i zarazków Trichomonadozy.Jednak aby się tak stało owe ph wody musimy obniżyć co najmniej do 4,5. Można to osiągnąć również stosując ocet jabłkowy.
Dlatego mistrzowie stosują ocet i witaminę C,natomiast do mierzenia ph wody zakupują w aptece paski do mierzenia ph wody.
Czy powinieneś mieć strach przed przedawkowaniem witaminami - na to pytanie powinien każdy sam sobie odpowiedzieć na spokojnie.?
Data: 2004-12-27
Autor: PiotrP_0107 - ( ppeczalski@sezam.pl)
Jako uzupełnienie dodam tylko, że zbyt duże stężenie witamin powoduje odwrotny skutek od zamierzonego. Ogranizm chcąc mieć należyte stężenie musi pobrać dodatkowe ilości rozpuszczalnika i kończy sie to najcześciej biegunką i wydaleniem nie tylko tych witamin ale i soli mneralnych ( wypłukanie).
Data: 2004-12-25
Autor: djaskol_0169 . ( djaskol@poczta.onet.pl)
Kolejny bardzo dobry artykuł Splintera. Jestem pełen uznania dla chęci podzielenia się swoją wiedzą z innymi. Pozdrawiam i czekam na więcej.
Data: 2004-12-24
Autor: xeworm ( xeworm@interia.pl)
Bardzo interesujący artykół ukazujący całą prawdę na temat stosowania witamin przez hodowców(pokazuje nam,iż nadmiar witamin jest szkodliwy dla organizmów żywych)-poraz kolejny okazało się,że natura wygrywa ze sztucznymi środkami,które są jedynie marną imitacją jej samej(produktów występujących w przyrodzie-po które możemy sami sięgnąć za darmo,samemu zbierając lub kupując w odpowiednich punktach).Więc jeżeli chcemy pomóc naszym gołębiom to stosujmy produkty naturalne.
Pozdrawiam wszystkich miłośników gołębi pocztowych,oraz życzę wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się świąt i nowego roku.Powodzenia również w nadchodzącym sezonie lotowym 2005 !!!
Data: 2004-12-24
Autor: wolny słuchacz
Tak słuszna racja ale bez tego ani rusz .
|